niemogę zapomnieć o byłej ;(

Co zrobić ? ...nie jesteśmy razem już od jakiś 3 miechów ,a we mnie dalej pali się uczucie jakieś dziwne ;( ....,a wiem ,że razem być nie możemy bo jesteśmy jak dwa światy odmienni od siebie ogień i woda przez co się kłóciliśmy ,a raczej to ja jej robiłem jakieś wyrzuty no i rozstaliśmy się bo w końcu.... wkurwia mnie to że dorosły facet ,a takie miękkie serce mam ;[

a iole byliscie razem? 3 miesiace to malo zeby wyrzucuci czlowieka z pamieci! zaakceptuj tesknote, przyjdzie czas, ze zapomnisz

...staram się o niej nie myśleć ,ale kurde wiele kawałków w radiu co leci to mi się z nią kojarzy ...to jest pojebane rozum mówi " daj sobie spokój z nią nie pasujecie do siebie " ,a serce ściska ...to jakaś paranoja..

może to obsesja?

jaka obsesja ? :D to normalny stan rzeczy, potrzeba czasu przypuszczam, ze to ona zdecydowala o zerwaniu? gdybys ty zdecydowal to by tak nie bolalo

ja już 10 lat wspominam jednego 3 miechy to nic

krótko byliśmy ze sobą bo 7 miesięcy ,ale zdążyła mnie zauroczyć ta dziewczyna przez ten krótki czas...za to jej się odwidziało coś pewnie tez przez moją głupią zazdrość ...było tak jak mówię 2 światy ..ona bardzo otwarta towarzyska do ludzi ,a ja raczej spokojny ..sam już nie wiem czy to moja zazdrość była przesadzona czy jednak miałem podstawy bo nieraz zachowywała się "podejrzanie" ...eh serce nie sługa.

co znaczy "podejrzanie" ?

nie mam obsesji ..jak jestem ze znajomymi , w pracy , rozmawiam z innymi laskami to o niej nie myślę ,ale czasem przyjdą momenty takie że poleci jakiś kawałek w radiu przy którym się kochaliśmy i wtedy aż kuje mnie w sercu...albo jak w śród znajomych inne pary się obściskują ...;/

jak jej robiles jazdy to moge ja zrozumiec moj chlopak tez robil takie jazdy na poczatku zwiazku i bylam o wlos od zerwania wychodzilam czesto i mialam duzo znajomych, potracilam znajomych i wiecej siedze w domu taka zazdrosc to choroba czasem

wiesz ja już sam nie wiem na ile to były "chore jazdy z mojej bani " ,a na ile jednak uzasadnione...no wiesz piwka z kolegami z pracy sam na sam mnie jednak wkurwiały i miałem wrażenie ,że coś jest nie tak...a ona sobie nic z tego nie robila..no i wiadomo frustracja we mnie rosła i czasem wybuchałem ,a ona wtedy smutek , nierozumienie mnie ...może i faktycznie nie było nic na rzeczy ,ale dla mnie takie spotykanie sie solo z płcia przeciwna majac faceta/kobiete jest podejrzane i zawsze będzie...dlatego tez zerwałem z nia.

skoro jej nie ufales to moze i dobrze ze zerwales, moze nie byla warta zaufania i ja nosilo taka opcja tez jest mozliwa znajdz sobie taka co ma system wartosci jak twoj i nie uznaj solowek z piwkiem z osoba plci przeciwnej

daj spokój ja od 4 lat pozbierać się nie moge a ty byś chciał po 3 miesiącach

w pewnych momentach nie była po prostu wiarygodna . Tym bardziej ,że nieraz nie odbierała telefonów potrafiła oddzwonić za 5 godzin dopiero ,a nieraz to na next day i to jeszcze jak gdyby nigdy nic...z uśmiechem i zdziwieniem o co mi chodzi ? Jak ją za to zjebałem to smucila się i dziwila ..jakas paranoja.

To mnie wkurwia jeszcze bardziej ,że czasami mam wrażenie ze laska po prostu miaął na mnie w niektórych momentach WYJEBANE prosto mówiąc ...a ja jak ten zakochany pies wybaczałem bo to przecież nic takiego ,że nie odbiera nie dzwoni przez 1 dzień...TO NORMALNE nie ;P ??? ...a i tak mi siedzi w głowie...no nic muszę sobie szybko znaleźć jakąś pasującą do mnie.

próbuj, tak to jest jak zabardzo okazujesz że ci zależy to druga osoba się odsuwa zwłaszcza jak jedna osoba robi coś ciekawego w życiu a druga nie

w pewnych momentach nie była po prostu wiarygodna . Tym bardziej ,że nieraz nie odbierała telefonów potrafiła oddzwonić za 5 godzin dopiero ,a nieraz to na next day i to jeszcze jak gdyby nigdy nic... z perspektywy kobiwty moge ci powiedziec, ze nie za bardzo jej chyba zalezalo...

no raczej

"z perspektywy kobiwty moge ci powiedziec, ze nie za bardzo jej chyba zalezalo..." Dokładnie pod koniec dała mi to odczuć ,a ja traciłem chyba resztki szacunku do samego siebie ..między innymi dlatego tez jestem wkurzony na SIEBIE ,że ja w pewnym momencie przeoczyłem to odsuwanie się jej i zamiast przyhamować to biegłem dalej ..no nic mam nauczkę na przyszłość.

aby mój eks tak mówił i wrócił do mnie.... 5 lat i opuścił.... zaręczył się a zaraz odszedł bo stwierdził że to nie to... racja dwa odmienne światy , ja ogień on woda ale kochaliśmy się do szaleństwa.... ale nagle jego uczucie do mnie wygasło... to był związek pełen szaleństw, intensywny.... i nic z tego nie wyszło... a ja pomimo pół roku od zerwania nadal go kocham... mamy kontakt , spotykamy się, itp ale to już nie to samo i jak tu żyć? nie martw się, u Ciebie może się ułożyć a u mnie?.... ;( powodzenia

powaznie??!! kurcze to rzeczywisci kicha

ja zerwałem kontakt bo wiedziałem już w pewnym momencie ,że to ja się za bardzo wkręciłem ,a ona trzymała dystans i się w pełni nie oddała. Więc to ja bym cierpiał ,a ona by sobie z tego nic nie robiła. Dobrze ,że nie mieliśmy wspólnych znajomych. Teraz będę po prostu lepiej kontrolował sytuację i więcej oczekiwał od drugiej osoby bo moja ex miała po prostu ze mną za "dobrze" jak to się mówi i w sumie się jej nie dziwię bo fajny facet jestem w pewnym momencie miałem wrażenie że ona sama się dziwi ,że tak oszalałem na jej punkcie ,a ona w sumie nic specjalnego nie robiła ,żeby sobie mnie zaskarbić. Życie .

czyli to zadna Twoja była

nie martw się, u Ciebie może się ułożyć a u mnie?.... ;( Ja się nie martwię tylko mnie bardziej boli to ,że za szybko oddałem kawałek swojego serca osobie ,która nie udowodniła mi ,że jest tego warta ... niby było minęło ,ale jak sobie przypomnę to krew mnie zalewa..i nie ..nie chciał bym żeby wróciła ..

znajdziesz sobie odpowiednią, a o tamtej zapomnisz i bedzie po problemie

no własnie to daj nam spokoj

to do mnie?

a pisales do niej?? odezwij sie do niej zobaczysz co zrobi

"lustereczko lustereczko powiedz przecie kto jest najwspanialszy na swiecie" :)

Po co niby miał bym się odzywać ? olewała mnie przez ostatni czas "bycia ze mną " no to sry...jak już to sama musiała by się jakoś postarać ,a tak to to niema sensu bo w najlepszym wypadku by było po staremu czyli ja znów bym się uganiał ,a to nie o to chodzi. Z resztą jak by jej tak zależało na mnie to by się zapewne odezwała po zerwaniu ,że jednak przemyślała sprawę itp itd ,a tak to mam pewność ,że jej tak nie zależało na mnie. Mam jeszcze resztki szacunku do siebie.