Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efdwew

nie powiedział o mnie rodzicom

Polecane posty

Gość santander
ręce i nogi się uginają... autorko, czy Ty siebie czytasz? Wszystko ładnie pięknie, Ty traktujesz to poważnie- Twoje dzieci MEGAPOWAŻNIE zapewniam Cię ale nie masz żadnej pewności że on traktuje was poważnie a wręcz wszystko wskazuje na to, że jest właśnie odwrotnie... Tu nie chodzi o to, byś do jego rodziców na niedzielne obiadki chadzała, ale chodzi o to, że wy tak naprawdę jie tworzycie absolutnie rodziny. Bo rodziny( niekoniecznie sformalizowanej ślubem choć byłoby łatwiej) nikt się nie wstydzi, nawet ułomnego brata czy zwariowanej ciotki. A ON NIE CHCE CIĘ W SWOJE RODZINIE na dzień dzisiejszy bo woli nie przyjąć Cię do niej niż ją stracić, Reasumująć- JEGO rodzina jest dla niego wazna TWOJA zaś nie.Nie wyglądacie nawet w przybliżeniu na rodzinę. Zmien to dla dobra swojego i dzieci Jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuleczka u nogi
A dlaczego nie znasz jego znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdwew
santander rozumiem co do mnie piszesz i rozumiem Twoje stanowisko. Porozmawiam z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
6068 - no ok, dzieci sa teraz małe, będą rosły, państwo będą sobie żyli szcżeśliwie i co im mama powie za chwilę- ten pan jest z kosmosu, nie ma rodziny swojej. I jeszcze jedno- czy ten człowiek nie ma np rodzeństwa, kuzynów? Co z uroczystościami rodzinnymi? Róbta co chceta ale dla mnie to jest nieodpowiedzialne,niestałe, niefajne, nieprawdziwe. Poza tym już abstrahując od wszytskiego facet nie szanuje rodziców, bo jak dowiedzą się z innych źródeł będzie im na pewno szalenie miło. A na faceta, który nie szanuje rodziców radzę uważać tak ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdwew
jego znajomi z tego co opowiada to nie mój klimat, jakoś nie czuję potrzeby się z nimi poznawać, tym bardziej że on ma prawie samych kumpli, i spotykają się w męskim gronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
autorko- nie było moim zamiarem urażenie Cię, widzę, że go kochasz i że pewnie Twoje dzieci go pokochały. Liczę, że jak to załatwicie , będzie dobrze. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
Autorko uwierz ze relacje dzieci-rodzice sa naprawde czasami chore...a to dlatego ze dzieci wlasnie do rodzicow, osob najblizszych nie moga przyjsc i powiedziec prawdy, bo...i tu mozna napisac milion powodow dla ktorych zostaniesz wyzwany pod niebiosa bo zrobiles cos niezgodnie z regulami... powiem ci ze mnie tesc prawie ze zmuszal do wziecia slubu koscielnego bo jego matka zagrozila ze na slub cywilny nie przyjdzie... wiem ze nie na temat...a moze wlasnie na temat... pamietam jak bylam zbulwersowana sytuacja bo co mnie wlasciwie obchodzila babcia mojego przyszlego meza, kobieta ktorej na oczy nie widzialam...czy jej obecnosc na moim slubie miala mi dac wielkie szczescie? a przy okazji moj przyszly maz nie chcial koscielnego ale ze rodzice wierzacy migal sie jak mogl zeby im tego nie powiedziec...i nie powiedzial...ode mnie sie dowiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdwew
uroczystości rodzinne on ma w swojej rodzinie ja w sowjej, chociaż ostatnio nie było żadnych u mnie, on na chrzciny poszedł sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdwew
6086 właśnie, rózne są powody z których nie rozmawiamy o rzeczach istotnych, on pewnie tez takie ma santander - dziękuję za wyrażenie opinii, i nie uraziłaś mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"uroczystości rodzinne on ma w swojej rodzinie ja w sowjej, chociaż ostatnio nie było żadnych u mnie, on na chrzciny poszedł sam" czyli generalnie mieszkacie sobie razem, ale rodziny nie tworzycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efdwew
nie tworzymy i ja tego nie czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
6068- autorka nie ma 20 lat a tym bardiej facet nie ma 20 lat. Nie podoba mi się, ze nie zna również jego znajomych.... Ze znajomymi tteż relacje mogą być chore? ej... no stańmy w świetle prawdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
i teraz autorko kolejne pytanie do tej pory ci odpowiadalo wolne zycie i wolny zwiazek jak widzisz oparty na innych zasadach niz malzenstwo przestalo ci odpowiadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
z kobietam jest tak, że po pewnym czasie przebywanie z mężczyzną wytwarzają się w nej pewne związki chemiczne wywołujące przywiązanie. Konstrukcja biologiczna kobiety jest skierowana na tworzenie więzi, u mężczyzny niestety ten mechanizm nie występuje , może z łatwością zakończyć związek. Tylko odpowiedzialność u mężczyzny powoduje, że tworzy on bezpieczny dom dla siebie i partnerki, radzę więc nie ryzykować zbytnio z tzw " wolnymi związkami" jeśli nie chcecie panie cierpieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
santander bardzo duzo w tym racji ale z powodu nieudanego malzenstwa tez mozna cierpiec i trzeba pamietac ze nic nie jest nam dane na zawsze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
właśnie dlatego, że nic nie jest nam dane na zawsze należy szanowac siebie, być dumnym z tego, kim się jest i dążyć ku lepszemu a nie czekac, aż ktoś się zdecyduje na to czy tamto. Trzeba odwaznie mierzyć się z życiem i uczyć tego samego dzieciaki tak , by były mądrymi i szczęśliwymi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzisław, 63 lata
zawsze tak robiłem jesli z góry wiedziałem że na dłuższą metę nic więcej z tego nie będzie, nie wtajemniczałem ani rodziny ani znajomych Pobzyka sobie jeszcze z pół roku i poszuka kolejnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
bardzo ladnie podsumowalas napisze jeszcze tyle ze ludzie dorosli, rowniez ci po przejsciach wyznaczaja wokol siebie pewne granice, ktorych przekraczanie dla partnerow moze sie skonczyc zle bo nie mozna nikogo do niczego zmusic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet po doswiadczeniach sa ba
rdziej ostrozni i wymagajacy, wiec wiecej odwagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
są pewne zasady współżycia społecznego które wyznaczają naszą pozycję w ludzkim" stadzie". Tu nie chodzi o grzebanie po komórce partnera czy też o robienie awantury z powodu wyjazdu z kolegami albo chęcią pobycia samemu- tu chodzi o ustalenie pozycji, w jakiej się znajdujemy 6068. Jeśli ktoś wszedł w czyjeś życie, do czyjejś sypialini i zaprowadza czyjeś dzieci do przedszkola- wyznaczenie takiej pozycji jest konieczne gdyż w innym wypadku jest się czasową noclegownią ze śniadaniem i opierunkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
santander ja ci przyznaje racje caly czas jak zauwazylas ale oboje sie zgodzili na to co maja prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
i jeszcze na koniec powiem, że nawet tu zdarzyło ni się czytać historie kobiet podobnych do autorki , niektóre wiele lat w tzw wolnych związkach. Pozostawione po latach przez partnerów noie chcących w żaden sposób sformalizować związku czy choćby jak tu , poznać z rodziną nagle dowiadują się, że ich ukochany ożenił się po kilku miesiącach, ba - nawet tygodniach z inną kobietą. To dopiero musi być ból i upokorzenie. Wynik wielolentniego godzenia sie na " nieprzekraczanie granicy". Facet jak kocha, nie widzi przeszkód ani w rodzicach ani w niczym innym ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
6068- właśnie mi się wydaje, że nie oboje się zgodzili, autorka jakby sama siebie postrzegała na " gorszej " pozycji z powodu rozwodu i dzieci i dlatego nic nie mówiła o tych rodzicach. Gdyby oboje na to sie godzili nie byłoby tego tematu na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
santander na koniec powiem ze pozostawiona mozna byc nawet po wieloletnim malzenstwie bo nic nie gwarantuje ze ktos zostanie z toba do smierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzisław, 63 lata
"Facet jak kocha, nie widzi przeszkód ani w rodzicach ani w niczym innym .." I to niech bedzie puentą na wątpliwości autorki Jesteś dla faceta kimś tymczasowym, tak naprawdę nie znasz dnia ani godziny kiedy Cię zostawi bez słowa wyjasnienia. Sama sobie odpowiedz czy taka sytuacja Ci odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
zdzislaw kazdy facet moze odejsc bez slowa wyjasnienia nawet jak ma slub i dzieci... jezeli chce zostawic rodzine czy partnerke zostawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
6086 -Wydaje mi się, że nie dostrzegasz różnicy w odejściu od zony i przuceniu partnerki a sytuacji, jaka ma miejsce w tym przypadku gdzie facet od początku ZAKŁADA, że w oczekiwaniu na tę właściwą osobę pozyje z autorką jakiśtam czas bo nie jest źle. Wlaśnie w tym kontekscie mówię o szacunku do samego siebie i niegodzenie się na bycie zapchajdziurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6086
dostrzegam roznice tyle ze tak naprawde nigdy sie nie wie kim sie bylo dla faceta kiedy cie rzuca i obojetne czy jestes zona czy konkubina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×