Zawiedziona Świętami. Nie ma już Magii ...

Od listopada "dżingoł bels" w centrach handlowych, ciężarówka z coca colą od początku grudnia wjeżdza nam na ekrany tv, od dawna starannie kompletowałam prezenty dla najbliższych ( nie jakieś zestaw ziaja 2w1 kupione na szybko w superpharmie - a coś naprawdę z sercem). Pięknie pakowałam prezenty, nastrajałam się piosenkami, książkami z klimatem świąt, suszone owoce podjadałam od dawna, czekałam na łakocie wigilijne a przede wszytskim na piękny czas spędzony z rodziną. I co? Przed kolacją wigilijną 15 osób złożyło sobie życzenia w 3 minuty . Wszytskiego najlepszego cmok cmok. Zero prawdy w tym. Wszystko na odwal się. Wielkie żarcie. Żadnych miłych rozmów. Przechwalania. Przepychanki słowne. Upokarzanie samotnej dziewczyny, czemu to faceta nie ma. Upokarzanie narzeczonego, czemu ma gównianą pracę. Krótka szopka z mikołajem. Och jakie piękne prezenty!!! Dostałam krem. To chyba ten z reala, który rzucili dzień przed wigilią na półkę wszytsko po 5 zł. Nażarli się. Nachlali. Obgadali wszystkich. Nikt nikogo nie zapytał: a jesteś szczęśliwy? A jesteś szczęśliwa Nikt nie powiedział: Dobrze, że jesteś. Strasznie Cię kocham. Dobrze, że wreszcie mamy dla siebie czas. Dziś drugi dzień świąt. Siedzę już w domu.W tym domu wynajętym, w innym mieście - w miescie, z którego nie pochodzę, ale w którym studiowalam i pracuję. I mam poczucie, że nie mam już tego DOMU RODZINNEGO, do którego chciało się wracać. Nie ma już żadnych wartości, tylko pęd pęd pęd pęd pęd. Za około rok znów będziemy się łudzić, że nadszedł magiczny czas dżingoł bels.... a potem znów rozczarowanie.

a ja tam ciesze sie ze rodzice zyją, że siostra jest i dzieci jej są zdrowe... a ze ja nie mam pracy i o to sie czepiali jak zawsze to juz niewazne dla mnie

z tym prezentem to przesadziłaś,bo ktoś sie wysilił żeby ci coś kupić a ty go krytykujesz,poza tym prezenty nie są ważne,ważna jest pamięć i jak ty powiedziałaś magia świąt i ciepła,rodzinna atmosfera

jestem zawiedziona tym że nie było fajnie. Chociaż z drugiej strony...jesteśmy zdrowi... To najważniejsze. Co jednak z tego, że mamy zdrowie, kiedy nie umiemy celebrować chwil...

poprostu nie masz tej magii w sobie:)

magii do zupy czy chu­ja do du­py?

czkawka, ale z ciebie wulgarna dzifka