Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mole230975

MOJA ŻONA CHYBA JEST ALKOHOLICZKĄ

Polecane posty

Gość mole230975

Chcialbym zeby ktos mi napisal czy mam dobre podejrzenia czy to moze wszystko jest wyssane z palca bo juz zaczynam sie obawiac ze sobie to wszystko wmowilem. A wiec tak - jestesmy malzenstwem od siedmiu lat. Juz jak bylismy jeszcze przed slubem ona bardzo lubila sobie wypic, ale to tylko przy imprezach. Jakis czas po slubie zaczela juz piwkowac w domu, kiedy jej raz zwrocilem uwage to zaczela przede mna chowac butelki, nie raz i nie dwa znajdywalem gdzies powciskane butelki nie tylko po piwie, ale tez po wodce czy jakims tanim winie. Na kazdej imprezie na ktorej razem jestesmy ona sie upija do nieprzytomnosci czasem az mi wstyd, bo zawsze musza ja wynosic i doprowadzac do porzadku, a na kaca zawsze pije piwko albo dwa, ja sobie tego nie wyobrazam na drugi dzien po alkoholu leczyc sie tym. Jak byla w ciazy z naszym synkiem to bardzo jej pilnowalem zeby nie pila, przez cale 9 miesiecy sie modlilem zeby tylko bylo wszystko w porzadku - chyba sie wystraszyla, bo nie pila naprawde. Ale jak tylko urodzila - zaczelo sie od nowa. Piwkowanie, wodkowanie. Caly czas mnie ciaga po jakis imprezach, po piwiarniach, winiarniach, zeby sie tylko napic. A synem sie tesciowa caly czas zajmuje, bo nas wiecznie w domu nie ma. Wiem ze pod moja nieobecnosc tez wychodzi gdzies pic, chociaz w oczy mi sie nigdy do tego nie przyznala. A ze pracuje na dwie zmiany - dniowki i nocki - to ma doskonale pole do popisu. Pare razy sie zdarzylo ze wracalem nad ranem do domu a jej nie bylo, potem wracala zawiana i sie tlumaczyla ze sie u kolezanki zasiedziala. Co o tym mysliscie? Co moglbym zrobic w tej sprawie, jak jej pomoc? Czy w ogole jest sens z nia o tym rozmawiac? Z gory wiadomo ze bedzie sie wypierala i do niczego sie nie przyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skaży szto
współczuję .......... jest alkoholiczką na to widać namów ja na leczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshshshsh
No stary czarno to widzę!! Coś mi się wydaję, że jest alkoholiczką. Dużo pracy przed Tobą i egazmin do zdania z prawdziwej miłości, wsparcia itd. Musisz być twardy i pomóc jej w tym cięzkim okresie, jak będzie czuła ,że ją kochasz, chcesz pomóc itd, to poradzicie sobie z tym. Widocznie ma jakieś problemy, stresy itd, o których Tobie nie mówi, a pijąc próbuje sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mole230975
skaży szto Ale jak ja namowic? Jak jest z gory pewne, ze bedzie sie wypierala i na pewno sie nie zgodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli chcesz ja wspierac to namow ja na terapie lub rozmowe ze psychologiem , jezeli bedzie chciala sobie pomóc to musi sie wam udac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mole230975
hshshshsh Ja ja bardzo kocham i jestem w stanie ja wspierac, w kazdej styuacj stane za nia murem, ale boje sie ze tak jak napisales - ona faktycznie cos przede mna ukrywa, ma jakies problemy o ktorych ja nie mam zielonego pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mole230975
Leny11 A jak nie bedzie chciala sobie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
wspolczuje....walczylam ze swoim ex przez 17 lat i butelka wygrala,przestalam chodzic na imprezy to chodzil sam a pozniej bylo tylko gorzej... nie jestesmy juz razem i juz tak nie pije bo zdrowie siada.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshshshsh
kurde Stary prawda jest taka,że każdy ma coś co w nas siedzi, o czym nie mówimy nikomu, a potem jak są cięższe chwile to to wychodzi, przypomina się i męczy jak wrzód i potem się zaczynają nałogi, bo to łatwy sposób na oderwanie się od problemów. Ja np nigdy nie powiedziałąm mojemu mężowi, że byłam bita przez ojca i poniżana, niby nic, wszytsko ok, jesteśmy szczęśliwi, ale to daję o sobie znać, żal jest tak ogromny i przekłada się na każde nasze przyszłe zachowanie, choć tego nie chcemy, nie mamy na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wlasnie dlatego alkohol robi takie problemy , ja bym najpierw porozmawial , jakos dotrzec,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabyla
jest alkoholiczka. musisz wierzyc w nia. Ona bedzie chciala pomoc sobie. Wczesniej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabyla
Spraw by bylo to jak najwczesniej. Pomoz jej odkryc,nazwac i pokonacjej leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na podstawie rozmowy wynioskuj jaki jest stopien nalogu , postaraj sie ja czyms zajać tak by nie miala kiedy siegnac po butelke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshshshsh
z alkoholem jest tak,że ludzie którzy mają jakiś żal, duszą coś w sobie, cierpią z jakiegoś powodu, zaczynają pić, żeby stępić ból, żal, rozczarowanie, żeby się poczuć pewniej, chca myśleć, że kontrolują sytuację, bo przecież już się nie zamartwiają, potrafia się podnieść na duchu sami. Macie jakieś problemy małżeńskie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z alkoholem tez jest tak ze pija bo lubia , a nastepnie jest etap w ktorym pije sie bo nie widac potrzeby nie picia , rozrywka i zajecie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli w gre wchodzi wodka to moim zdaniem jest to typowo gorsze od piwa. A ile tak dziennie wypija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja żona nie jest CHYBA
tylko pełną alkoholiczką, oddaj ją na leczenie, chociaż ono gówno da, jak sama swojego problemu nie zrozumie, czeka Cię katorga, za dobry dla niej jesteś, bo jakbyś też ryknął na nią, to byłoby inaczej, mój mąż gdybym się upiła na imprezie do nieprzytomności, zrobiłby mi awanturę i wypominał do końca życia, weź jej nie daj pieniędzy kilka dni i sam przyjdź nawalony, ciekawe czy to jej na rękę będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu pisanie ze jest alkoholiczka bo to wynika z zapisow autora , terapia pomaga , po terapi sztuka jest utrzymac rownowage , nałog zalerzy od woli np umnie w rodzinie pija dosc czesto , gdy nie moga lub nie chca to poprostu odstawiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshshshsh
tak, tak to jest rozwiązanie," nie daj jej pieniędzy i nawal się sam", w życiu nie czytałam nic głupszego!! Potem cały czas będzie mu mówiła, "odwal się ode mnie przecież sam się upiłeś" Prawda jest taka, że trzeba deikatnie, spytać dlaczego piję, jaki ma probloem, zapewnić o miłości, wierności, że może zaufać i powiedzieć szczerze, że razem przez to przejdą itd. Nie ma sensu robić na złość i mścić się, bo będzie tylko gorzej przecież!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli zobaczysz reakcje nerwami i wykretami na zdanie jestes alkoholiczka to nasuwa sie wniosek ze nie bardzo chce sobie pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa , zrozumienie , zaoferowanie pomocy , uswiadom jej ze nie denerwuje cie jej problem a zarazem chcesz jej pomóc , staraj rozmawiawiac sie z nia logicznie i wyciagac z jej zdan wnioski a znich postaraj uswiadomic jej blad : ) a teraz lecem spac tobie zycze powodzenia a wszystkim mowie dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dodakłin
widzialy galy co braly proste-znow ja musisz zaplodnic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiop[p78o6i
ona jest alkoholiczka ja bym na twoim miejscu zagrozila ze ejsli nei podda sie leczeniu rozwiedziesz sie i zabierzesz jej dziecko choc doskonale wiem ze alkoholik ma wszytko gdzies i mysli tylko zeby sie napic wiec jesli ona jest juz mocno uzalezniona to nawet odebranie dziecka nią nie wstrząsnie i nie pojdzie sie leczyc ale msyle ze to jedyne twoje wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie tam żona
Witam. Tak Twoja żona jest alkoholiczka. Ja z doświadczenia wiem że trudno jest przyjąć do wiadomości że ktoś kogo kochamy jest uzależniony od alkoholu. Jednak musisz wiedzieć że Twoja żona nie zdaje sobie z tego problemu sprawy. Ona nie dopuszcza do siebie myśli że jest uzależniona. To tylko od Ciebie zależy czy ona zacznie o tym myśleć. A od Ciebie będzie to wymagało wiele siły i samodyscypliny. Niestety to że masz nie dawać jej pieniędzy jest totalnie złym pomysłem, bowiem alkoholik potrafi sprzedać wszystko co ma w domu, ukraść byle mieć kasę na alkohol. To jest ważniejsze niż wszystko inne. Poza tym dla Ciebie to będzie droga przez mękę. I wiele razy zwątpisz w zasadność swoich działań. Ale wiem też że wielka miłość może wszystko przetrwać. Życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie tam żona
A i jak zdecydujesz się na walkę o nią to nigdy nie win jej za swoje negatywne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Alkoholizm to choroba zakłamania. Chory nie wierzy i nie chce wierzyć że jest alkoholikiem. Znam z autopsji. W moim przypadku dopiero jak wszyscy mnie olali zauważyłem że muszę coś z tym zrobić, bo skoro nikomu na mnie nie zależy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co masz zrobić? WALCZYĆ! Ale walczyć mądrze, nie na oślep. Dobrze by było gdybyś posiadł wiedzę teoretyczną najpierw. Możesz poczytać, pogadać z kimś, kto zna temat. Albo też (najlepiej) udać się do poradni. Ich sieć jest chyba całkiem nieźle w Polsce rozwinięta. Oczywiście, MUSISZ z nią porozmawiać. Ale do takiej rozmowy bardzo dobrze się przygotować. Celem takiej rozmowy powinno być uzmysłowienie jej (niekoniecznie za pierwszym razem), że macie poważny problem. Jesteście małżeństwem i jej problem to twój problem. Czyli wasz. popracuj nad tym. Jeśli jednak (piszę skrótowo, bardzo skrótowo) twoje wysiłki - rozmowy, poradnia, pokazywanie jej strat - nie pomogą musisz od niej odejść. Pamiętaj, że to też mogłoby jej pomóc. To taki paradoks, ale w niektórych sytuacjach jedyne rozwiązanie. Życzę Ci POWODZENIA! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
qwertyuiop[p78o6i groźby i kary tylko spotęgują jej reakcje, alkoholikiem rządzi strach, dla każdego indywidualny, strach wiąże się z większą ilością wydzielanej adrenaliny i zwiększeniem zapotrzebowania na depresant (alkohol)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
markimark ma rację. Wbrew pozorom jeżeli cokolwiek robisz za alkoholika: utrzymujesz go, pomagasz dotrzeć do domu, załatwiasz zwolnienia, tuszujesz jego picie to tak naprawdę STWARZASZ MU KOMFORT PICIA. Alkoholik musi osiągnąć swoje dno, każdy ma inne, niektórym wystarczy uświadomić że się zabijają, że są więźniami związku chemicznego, niestety inni muszą stracić dużo lub wszystko łącznie z życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30-latka z Podkarpacia
przeszłam to samo piekło z mężem dzisiaj juz byłym. to było piekło,niestety mimo wszelkich starań nie udało mi się go z tego bagna wyciągnąć. ale próbowac trzeba zawsze i miec nadzieje bo ona umiera ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×