Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorszu

Co to za zachowanie..?!

Polecane posty

czyli wszytsko zalezy od stylu zycia codziennego - mysle ze wszyscy sie zgodza ale jesli chodzi o ta konkretna sytuacje autorki na dyskotece to mysle ze do tej sytuacji znacznie "dolozylo" wlasnie to ich podejscie do Swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa No masz inne zdanie ok Ja uważam że to nic nadzwyczajnego Ja też jezdzilam na dyskoteki zanim w ciąże zaszłam W dzien spotkania z rodzina a wieczorkiem wieczór z mężem w dyskotece ze znajomymi gdzie mozna potańczyć i rozładować energię Każdy ma inne zwyczaje W moim rejonie tak się świętuje Ba często nawet spotkania rodzinne organizowane są na wieczorne godziny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa Zgadzam się z Tobą;) Ale uważam że nie podejscie do świąt spowodowało dziwne zachowanie męża ale co innego Nie będę jedank o tym pisać bo nie to jest przedmiotem tematu...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ze to jest przedmiotem tematu jesli jej maz traktowalby by swieta choc troche jak ja je np traktuje to wyszedlby z dyskoteki z zona, bo juz szczegolnie w swieta rodzina jest na 1 miejscu, a tymczasem on mial wazniejsze rzeczy, osoby przed oczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa No dobra napisze co myślę.... Moim zdaniem chodzi tu o stosunek do żony....Z obserwacji wiem,że zawieranie małżeństwa przez wpadkę to nie jest dobry pomysł.Nie wiadomo czy pobierasz się z miłości czy z obowiązku "bo tak trzeba" Tutaj jak widać chyba to drugie przeważyło Olewczy stosunek do tego co mówi żona,zabawy z innymi kobietami - chyba zbyt wielu ciepłych uczuć dla małżonki kolega nie posiada Tak jak pisałam - przed ciążą tez czasem chodziłam na dyskoteki - i mąż na krok mnie nie odstępował Jak mówiłam "wracamy" to było "dobrze kotku jak sobie zyczysz" a nie kłótnie i awantury Święta nie mają tu żadnego znaczenia Koleś poczuł smaczek wolności,możliwosc spdzenia wieczoru bez żoneczki i tak też zrobił Nie chciałam tego pisać bo zapewne autorce przykro się zrobi ale takie wnioski się od razu nasuwają............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nie przesadziłaś! Jeśli ustaliliście, kiedy wracacie powinniście wrócić razem i tyle!! A gadanie co nalezy robić w święta mnie osobiście śmieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerazaja mnie tacy faceci, moja granica naruszenia zaufania jest cienka i takie zachowanie jest wedlug mnie okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu smieszy? ja uwazam ze to czas dla rodziny glownie, nie dla pracy, obowiazkow, choc rzzeczywiscie mnie to zachowanie zgorszylo bez roznicy czy w swieta czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemorele5
osobiście uważam, że niewazne czy sa swieta fzy nie. nie powimno was interesowac dlaczego poszla na ta dyskoteke w swieta i wgl w tym wieku.. ! niestety autorko, są ludzie, ktorzy mają tendencję do "przyczepiania się" :D a co do sprawy, to rozumiem twoją złość i smytek, bo nie jestes pewna czy cie zdradzil czy tez nie.. Ale moim zdaniem teraz powimnas dac sobie czas.. samej sobie, ot co. A faceci zawsze czują się beskarni, taka ich natura. Poza tym gdyby cię zdradzil, zaobserwowalabys u niego poczucie winy, probowalby jakos sie do ciebie zblizyc zeby "odpokutowac" :) Oczywiscie sam by ci o tym nie powiedzial. Teraz twoim zadaniem będzie baczna obserwacja jego dalszych krokow. Nie spychaj na niego winy, nie obrazaj sie. Ale nie pokazuj ze o tym zapomnialas. A ja na twoim miejscu aby dolac oliwy do ognia poszlabym z kumpela na dyskoteke i bawilabym sie swietnie. albo nawet pojsc na noc do kumpeli a sprzedac mu wersje ze idziesz na dyskoteke. Napewno bylby zazdrosny i ci to wyrzucal. A ty wytlumaczylabys sie tak samo jak on. Pięknym za nadobne, ot co! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W święta każdy obi co uważa za słuszne Jedni siedza w domu przed tv inni idą na dyskotekę Co za róznica:P Mąż zachował sie jak świnia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pozniej on pojdzie na cala noc na piwo z kumplami zeby wziac odwet na tobie bo ktos poradzi mu tak na cafe, a pozniej znowu Ty ale juz zniknij na dwie noce... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
koralowa, śmieszy mnie bo każdy ma prawo spędzać świeta jak lubi. Dla jednych to czas na siedzenie przy wspólnym stole, dla innych to czas zabawy. Jedni jeżdzą do rodziny, inni na Majorke. nie ma to wpływu na analizę zachowania męża autorki. Bo takie zachowanie jest nie na miejscu- nieważne czy w świeta czy nie. Będąc w związku nie pozwala się swojej kobiecie samej wracać do domu! I do tego wrócił gościu następnego dnia jak podleczył kaca! Dla mnie niedopuszczalne! Wywaliłabym gnojka z domu i kazała wrócić na kolanach z kwiatami i obietnicą, że to był ostatni raz. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Powiem tak, oprócz mamy która przyjechała z zagranicy na tydzień nie mamy nikogo.Moi rodzice nie żyją.Mąż jak i ja nie mamy rodzeństwa no a mama oczywiście przyjechała dla nas ale przecież całą noc nie siedzielibyśmy przy stole tak czy tak dlatego wykorzystaliśmy tą sytuację i wyszliśmy.Nie było w naszym mieście żadnego koncertu rockowego ani festynu a na kolacje do restauracji można pójść codziennie z dzieckiem.I nie chodzi tu że się nie wyszumieliśmy bo tak nie jest.Mąż za dużo wypił zachował się jak cham i tylko o to mi chodzi.nie biegam na dyskoteki co tydz,szczerze to na ostatniej byłam jakieś3 lata temu.a co do tej co życzyła mi zdrady sama jestes zdradzana i się wyżyważ.tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka a ciebie to tak wyglada a u innych inaczej, skoro Ty mozesz powiedziec jak spedzasz swieta i dlaczego to czemu nie inni...? ja wytlumaczylam juz dlaczego spedzam swieta tak a nie naczej i dlaczego nie przyjmuje innej wersji, ale sie nie bede tlumaczyc ciagle, ktos juz mnie zrozumial BO CZYTAL i nie napadal, naprawde o dziwo mozna sie zrozumiec co jest na miejscu? dla mnie nie na miejscu jest wiele innych rzeczy ale cafe nie specjalizuje sie w savoir - vivre :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
auorko jestes zla - i ja to rozumiem, sama bylabym wsciekla jak osa na Twoim miejscu (choc pewnie ile ludzi tyle opinii i moze zaraz wejdzie ktos kto Cie oskarzy o to ze faceta pod pantofel chcesz zagnac-niewazne) w kazdym razie niewiem co zrobilabym na Twoim miejscu ale napewno wscieklabym sie bo masz prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
koralowa- a gdzie ja napisałam jak spędzam święta??? :) Napisałam, że zachowanie tego faceta jest nie na miejscu, a nie Wasza analiza co w święta robic należy a co nie. I nikogo nie atakuję. Po prostu śmieszy mnie, ze autorka ma problem z zachowaniem męża, a większość z Was analizuje czy słusznie poszli na dyskotekę w święta. I jeszcze to oburzenie: przecież mają DZIECKO"!!! :) Ja też mam dziecko a zdarza mi się wybyć na dyskotekę. A mam ponad 30lat :) Bycie matką czy ojcem nie oznacza od razu siedzenie na tyłku w domku dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
To nie była wpadka bo ślub planowaliśmy prawie 2 lata i akurat na taki termin.zawsze chcieliśmy założyć rodzinę.a po za tym siedzieć 3 dni w domu przy stole i radować się bo to święta to jest chore.codziennie siedzę przy stole z synkiem i mężem i jesteśmy szczęśliwy niezależnie od świąt.Nie mamy nikogo oprócz mamy więc nie były u nas święta w towarzystwie ciotek babć dziadków rodzeństwa itp.nigdy nie było takiej sytuacji jaką opisałam więc dlatego jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Dorszu- chyba nie jesteście tak szczęśliwi jak Ci się wydaje skoro Twój mąż zachował się jak ostatni cham... Z tego, co piszesz nawet Cię nie przeprosił za swoje zachowanie- więc nie ma co zwalać na alkohol. Wydaje mi się, że jeśli teraz nie ustalicie, ze jego zachowanie jest niedopuszczalne to będziecie wkrótce mieli poważniejszy problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafisz nicku przeczytac ze zrozumieniem - karolowa... a gdzie ja ja zjechalam ze idzie na dyskoteke a ma przeciez dziecko! zrobila co chciala, ja inaczej bym to zrobila i o tym pisalam, bo dla mnie to zadna uciecha, ale ja nie mam czasu posiedziec, porozmawiac z rodzina wiec dla mnie to jest odpoczynek takie swiateczne "zatrzymanie sie"... jesli ona zyje o 180 stopni inaczej niz ja bo siedzi w domu z synkiem to naturalne chyba ze ciezko odwrocic swoja sytaucje i zrozumiec wyjscie na dyskoteke w swieta... teraz to sie sama "przyczepilas" wydumanych pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla ciebie to norma obiad z synkiem i mezem... dla mnie nie bo prace konczymy o 17 a sa jeszcze inne czesto zajecia, obiad w normalnej porze razem jemy w niedziele w ulubionej knajpce, jak jedziemy z powiedzmy "pracy", ale tez nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle autorko ze nie nalezy tego ignorowac napewno, i choc to takie stereoptypowe to porozmawiajcie o tym, powiedz mu jak sie z tym czujesz, sprobuj na spokojnie to zrobic, bo w zlosci to czesto w jedno ucho wpada a z drugiego wypada jelsi mu zalezy na was to powinien przemyslec to swoje zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
KAROLOWA (skoro to takie ważne):)- napisałam WIĘKSZOŚĆ z Was. To po pierwsze. Po drugie wklejam Ci Twoje słowa: " wolalabym wieczorny spacer po miescie z dzieckiem i mezem w bozonarodzeniowych swiatelkach niz pojscie w swieta na dyskoteke, nie macie chyba 18 lat..."- czyż nie sugeruje, że w pewnym wieku chodzenie na dyskoteki nie przystoi? ;);) Albo to "nadal nie rozumiem jak mozna isc na dyskoteke w swieta kiedy sie ma juz rodzine"- też chyba sugeruje, że rodzina wyklucza nocne szaleństwa i to jeszcze w święta? :P Ale dobra, dajmy już spokój, bo to chyba nie istota tego tematu- jakie kto ma zapatrywania na zabawę, w święta czy po świętach :) A Tobie autorko powiem tak: oboje jesteście jeszcze młodzi, a już macie dziecko. Może Twój mąż zatęsknił za zabawą w nocy i zapomniał się? Może na co dzień żyje schematem "praca, dom, kąpiel dziecka, sen"? Powinnaś z nim porozmawiać, a on powinien zrozumieć, ze takie zachowanie nie pasuje do tego, że niby Cię kocha i jest odpowiedzialnym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo wolalabym a to drugie to niewiedza, kiedy autorka napisala ze 24 godz/h jest z dzieckiem w domu to sama mialabym chec sie wyrwac w koncu, moze nie akurat na dyskoteke ale wyrwac sie napewno... inaczej na to spojrzalam kiedy napisala jak wyglada jej dzien z zycia, po prostu dazymy do innego odpoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i inaczej ten odpoczynek rozumiemy, autorko rozmowa chyba bylaby najlepszym wyjsciem, tak mi sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Karolowa- :) Autorko, a jak teraz zachowanie męża? Przeprosił Cię w ogóle? Czy nie odzywacie się do siebie? Wydaje mi się, że nie ma co analizować, czy Cię zdradził z jakąś laską - zaufanie to podstawa w związku. Jest sens pogadać o jego stosunku do Ciebie- sama widzisz, że dla wszystkich tutaj takie zachowanie jest nie w porządku. Powodzenia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Dziekuję wam dziewczyny za odpisy i słowa wsparcia. Sytuacja u nas wyglądała dość dziwnie.Ja robiłam mu wyrzuty a on mało co mówił,mało się tłumaczył.Zapewnił że tylko tańczył z ta dziewczyną.Ale ja wierciłam dalej.Spytałam wprost czy miał ochote na sex z nią odpowiedział mi że o takich rzeczach się nie mówi!!!!To o czym w małżeństwie się rozmawia do cholery!?Powiedział że jeśli on powie że nie miał ochoty to ja i tak mu nie uwierzę.Może pomyslicie po co wnikam dopytuję,ale ja poprostu chcę to wiedzieć.Chyba wierzę mu że mnie nie zdradził ale nie mogę,nie potrafię mu tego wybaczyć!Sama nie wiem już co myśleć,jestem skołowana i mam mętlik w głowie.Tłumaczę mu że skoro się tak zachował to sprawił że czuję się nie kochana,brzydka,czuję się nikim.Jesteśmy prawie 5 lat razem i do tej pory wydawało mi się że jesteśmy naprawdę szczęśliwi i zgrani...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Tak,przeprosił mnie.Zgonił to wszystko na alkohol.W sumie to niewiele mówi a ja nie potrafię go odszyfrować.zapewnia że chce być z nami i żebym nie odchodziła(bo stwierdziłam że odpoczynek dobrze nam zrobi),że nas kocha.No ale skoro tak kocha to po co szuka pociechy w innej lasce.Czy już mu się znudziłam?Czy tak krótko trwa miłość,małżeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Po prostu chcę się wyżalić i może szukam pocieszenia... Nie wiem jak mam zacząć,chcę kontynuować temat i opisać co się u mnie wydarzyło...otóż mój mąż 2 tyg temu do wszystkiego się przyznał.Powiedział że ożenił się ze mną i w ogóle spotykał przez te wszystkie lata z litości..a dlaczego?znamy się od dziecka,razem dorastaliśmy,przyjazniliśmy się nigdy nie pomyślałam że będziemy razem.A jednak...W wieku16 lat straciłam rodziców i zamieszkałam u babci która zmarła po 3 latach.Po śmierci rodziców zbliżyliśmy się do siebie ...bardzo mi pomógł wspierał mnie w tych najgorszych chwilach mojego życia i tak o to usłyszałam że zrobił to z LITOŚCI!jestem załamana,nie mogę przestać płakać świat zawalił mi się kolejny raz!Już nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×