Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorszu

Co to za zachowanie..?!

Polecane posty

Gość Dorszu

Opowiem wam moją historię która wydarzyła się w 1 dzień świąt.Otóż wieczorem umówiliśmy się z mężem z kuzynką ,kuzynem i jego dziewczyną na dyskotekę.Zanim wyszliśmy umówiliśmy się z mamą(która została z naszym synkiem)że idziemy na 3-4 godziny.Mąż wiedział że nie miałam super ochoty na wyjście a jednak poszłam.No i nie podobało mi się w ogóle.Kuzyn ze swoją dosiedli się do innego towarzycha no my we 3 trochę się pobawiliśmy.zbliżała się się 1 i powiedziałam że idziemy do domu,na to mąż dobitnie oznajmił że on nie idzie,więc poszłam po swoją kurtkę ale wróciłam po niego a on zaczął wrzeszczeć że nie idzie,więc poszłam do domu sama.gdy doszłam dostałam od niego sms że mam po niego wrócić!!poszłam spać.wrócił po 13(wiem że spał u swojej ciotki-mamy tej kuzynki)i ani cześć ani pocałuj mnie w ... .dowiedziałam się że ŚWIETNIE bawił się z jakąś dziewczyną ale on stwierdził że tylko tańczył.Ja mu nie wierzę i mówię że zachował się jak cham ale do niego chyba do tej pory nie dotarło co zrobił.Czy to ja przesadziłam bo już sama nie wiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antolka2
Po takim zachowaniu to by dostal porzadnie w morde ode mnie. Dziecko macie, nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci tylko zostaje jak małolat na dyskotece, zalosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Wiecie co ze 2 razy kiedyś tam mnie mocno wkurzył i dostał ode mnie i po tych sytuacjach wiem że biciem niczego nie załatwię.Pewnie że krzyczałam wyzywałam go nie odzywam się do niego.Ale jestem załamana.Zdrady nie wybaczyłabym.Jesteśmy niecały rok po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ci sie w ogole nie dziwie, wolalabym wieczorny spacer po miescie z dzieckiem i mezem w bozonarodzeniowych swiatelkach niz pojscie w swieta na dyskoteke, nie macie chyba 18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
No właśnie po co?Teraz żałuję że nie zostaliśmy w domu...ale ja nie będę się obwiniać że to moja wina bo skoro wychodzimy razem JAKO MAŁŻEŃSTWO i ustalamy na początku o której wracamy to nie wiem w czym problem??Fakt chciałam wrócić o pół godz wcześniej ale to by nas nie zbawiło??!!Masakra jakaś:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale masz dziecko i meza, a to nie byl jakis weekend, tylko swieta, raz w roku, chyba najpiekniejsze swieta... dajac spokoj juz temu (choc nadal nie rozumiem jak mozna isc na dyskoteke w swieta kiedy sie ma juz rodzine) to ja niewiem co zrobilabym na Twoim miejscu teraz... niewiem bo moj maz by raczej tego nie zrobil, napewno by wiedzial ze albo bedzie mial pieklo na ziemi i bede go uwazac za swinie, albo bym sie spakowala i dziecko i odpoczela od niego tez w swieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Ja mam 24 a mąż 28.Z dzieckiem po nocach na spacery się nie chodzi tylko w dzień.taka sytuacja jak wyjścia wieczorne nie zdarzają się często bo mama mieszka za granicą i po prostu chcieliśmy trochę się rozerwać.I nie tylko nastolatkowie chodzą na dyskoteki.I tych aluzji nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby kot
jednej dziury pilnował to z głodu by zdechł :D ważne że wrócił :) ps dlaczego nasz nik "dorszu"? rozumiem śledziu ale dorszu ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytaj ze zrozumieniem, ja mowilam o wieczornym spaceru z dzieckiem a nie w nocy... zrobiliscie co chcieliscie, oboje, jak widac osobno jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh... moze dlatego ze ja mam tez 24...i ja jakos nie chadzam po dyskotekach... raczej koncerty, wyjazdy do znajomych.,.. i wiem ze jak w gre wejdzie dziecko to trzeba "siąść na dupie"/..... jeszcze w swieta.... swieta powinny byc domowe rodzinne a nie umca umca... tymbardziej ze jak matka/tesciowa przyjechala zza granicy chcialabym ten czas z nia spedzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osiemdziesiat siedem - uwazam to samo to ze nie ma kiedy wyjsc i ze mama przyjechala akurat - wolalabym chyba z nia spedzic swieta skoro nie jest z wami za czesto... a co do wyjscia, to ja jak uzytkownik wyzej wole pojechac nawet gdzies na obiad do fajnej klimatycznej knajpki niz w nocy pedzic na dyskoteke, w swieta Bozego Narodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
Dobra chciałam się wyżalić ale widzę że tu nauczyciele od wychowywania dzieci.A to że ma się dziecko nie znaczy że trzeba cały czas przy nim byc i trzymać za rączkę.A wieczorny spacer z dzieckiem w wózku w deszczu to na pewno super pomysł;/mama sama zaproponowała więc wyszliśmy nie widzę w tym nic złego.Nie mamy okazji wychodzić w dni powszednie więc wyszliśmy od święta nie widzę w tym nic złego.Jestem z dzieckiem przez 24 h na dobę i nie czuję się zle że 1 wyszłam tym bardziej że mały ma 7 miesięcy i nie odróżnił ze to były święta...ale ok nie było temamtu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce Cie obrazic ale z tego co piszesz autorko to mam wrazenie ze szybko zaszlas w ciaze i sie nie "wyszumiliscie" - czy jak to tam sie zwie :/ chociaz ja wyszlam szybko za maz (nasza decyzja) ale jakos inne rozrywki mnie interesuja a te swieta to dla mnie rodzina, maz, choinka... i nie wyobrazam sobie takiej sytuacji jaka Cie spotkala na dyskotece, a juz tym bardziej w tak rodzinne swieta, jak juz poszliscie to powinniscie razem wyjsc, nawet tam twoj maz powinien myslec o Was a nie... niewiadomo o czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To,że się ma dziecko nie znaczy że nie można wyjść na dyskotekę Owszem święta to rodzinne dni ale sory chyba nie siedzicie do oporu w nocy z rodziną?Oni nie poszli na zabawe w południe tylko późną nocą Każdy ma prawo do rozrywki nawet w święta a nie koczowac w chałupie Tym bardziej,że to nie zgredy stare tylko młodzi ludzie. Sama bym poszła na dyskotekę ale mój syn nie toleruje w nocy nikogo oprócz mnie dlatego nie mam mozliwości Co do sytuacji: no mąż brzydko się zachował i masz prawo byc zła Ma żonę dziecko i powinien z Tobą wrócić do domu bez łaski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie chcialam zebys odebrala to jako atak... :) po prostu jakbym miala wyjsc wolalabym jakis koncert rockowy... albo jakies ballady rosyjskie, ukrainskie,..- tam spoko mozna isc z dzieckiem:) chodzilo mi o sama dyskoteke...bo ja osobiscie wolalabym isc na kolacje do fajnej restauracji niż na łupanke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wychowuje dzieci, jeszcze nie mam dziecka :D nie o to chodzi! tylko o to ze w swieta chodzi o to zeby byc z rodzina, mezem, dzieckiem, rodzenstwem, rodzicami, tesciami itp. itd. nikt Cie nie uczy jak wychowywac dzieci, tylko dla mnie to inna bajka bo swieta to po prostu nie czas dla mnie na dyskoteke - o to tylko chodzi, ale wyszliscie - wasza sprawa - ok, i tak jak pisalam wyzej, twoj maz chyba tez tak swiat nie kojarzy bo juz szczegolnie w tych dniach powinien sie skupic na swojej rodzinie a nie na niewiadomo czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak widać każdy z nas inaczej rozumie czym są święta Owszem to czas rodzinnych spotkań ale róznież czas radości,zabawy Nie widze nic złego w pójściu na dyskotekę No nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mogę wiedzieć dlaczego jak się ma dziecko nie wolno wychodzić wieczorem??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byc moze kazdy z nas inaczej ten czas rozumie, dla mnie to tez czas spokoju i wyciszenia troche od codziennego zgielku moze dlatego ze nie siedze w domu z dzieckiem 24godz/h (czego nie uwazam za zle), tylko pracuje, wkurzam sie, dbam o dom ( a niestety mam sklonnosci pedantki) to swieta to dla mnie czas kiedy w koncu sie "zatrzymuje" z moim mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale dlaczego nie dyskoteka?A gdzie indziej można potańczyć wypić piwo?Czy takie rozrywki są zarezerwowane dla ludzi do "x" lat?:PNo mi się wydaje że nie W święta w dzień siedzisz z rodziną a w nocy to już chyba można robić co się chce?Czy też sa jakieś "normy"? No nie wiem może w święta trzeba siedzieć pilnować choinki?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa No i słusznie:)Moim zdaniem każdy świętuje po swojemu Dla jedych to czas wyciszenia bo na codzień zyją intensywnie a dla innych to czas poruszenia bo w normalne dni siedzą w czterech ścianach Normalne zjawisko i nie powinno się tego krytykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wigilia, swieta Bozego Narodzenia i "radosc" z tej uroczystej okazji na dyskotece...? mi sie to nie klei po prostu w ogole, dla mnie jedno z drugim nie ma nic wspolnego, jesli ktos chce to prosze bardzo, ale porownanie nietrafne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×