chłopak zrobił mi awanturę, że zostaję 2 dni dłużej

pojechałam do domu na święta, początkowo myślałam, że wrócę do miasta w którym mieszka mój chłopak-a oboje studiujemy-dziś, jednak zostaję 2 dni dłużej. chcę pobyć z rodziną, widzę ich średnio 2 razy do roku, poza tym jutro moje kuzynostwo i znajomi robią imprezę, chcę na niej być i spotkać wielu dawno niewidzianych ludzi. a mój facet na to wściekł się, stwierdził, że na pewno umówiłam się z jakimś byłym i w ogóle to mam pewnie kogoś na boku w tej swojej WIOSCE. to nic, że bywam tu tylko na święta, na pewno coś kręcę :o kuźwa, jak takiemu przemówić do rozumu? po tych jego spazmach mam wręcz ochotę zostać tu do sylwestra włącznie :o

i masz racje zostań

Czy ktoś się wypowie? Uważam, że to życiowy problem, a nie żaden temat- bzdura, których pełno na kafeterii.

zostań te dwa dni... jeśli czujesz taką potrzebe... on predzej czy pozniej to zrozumie chłopak tęskni i jest zazdrosny stąd jego obawy...

no dla mnie to życiowy problem podszywie, w końcu dotyczy mojego życia :p

wogole mu sie nie tlumacz. Skoro nie rozumie, ze czujesz potrzebe pobycia z rodzina to zadne tlumaczenia nie pomoga

Twój chłopak jest nienormalny, będziesz miała z nim problemy

Rok temu zostałam do Wielkanocy, a teraz robi aferę, że dwa dni. Ile ja niby zdążę sie bzyknąć przez te dwa dni? ze trzydzieści razy? maksymalnie trzydzieści pięć. Wielkie mi halo.

mam odrotna sytuacje i troche dziala mi to na nerwy, z tymze On juz wczesniej tak mowil, ale za to jezdzi tam co miesiac:o

nie moze tak do Ciebie dojechac? dlugo jestescie razem?

jeśli facet nie rozumie że chcesz pobyć z rodziną skoro tak rzadko masz okazję ich widzieć to do dupy z takim facetem ....ja na pewno bym nie uległa i została a jemu powiedz że skoro nie rozumie tego że masz prawo pobyć z rodziną to może nie ma sensu razem ze sobą być

jak jestes tam 2x w roku to troche inna sytuacja i tez bym zrozumiala

Jesteśmy razem 25 lat, mamy wnuki, ale on lubi jak mówię o nim chłopak. Nie przedstawił mnie swojej rodzinie, bo to Romowie i chcą żeby ożenił się z Cyganką. Moja rodzina nie chce go widzieć, bo mają uprzedzenia. Kuzyni czekają na mnie po pół roku, żeby mieć seks, nie mogę im tego zrobić i wyjechać, żal mi kóz.

:D

jesteśmy razem 3 lata. zapraszałam go na te święta, on stwierdził, że źle się będzie czuł przy mojej licznej rodzinie i w ogóle to ja powinnam zostać w mieście i spędzić święta z jego rodziną. tyle, że on z nimi mieszka i ma ich na co dzień, więc to jednak trochę inna sytuacja...

Jaki ty jesteś durny podszywie, idź do lekcji. Rozmawiałam z chłopakiem, że jednak dojedzie, ale mam mu wrócić z benzynę. Ktoś wie, ile będę mu winna? Jedzie z Krosna do Wałcza, Audi 4 z silnikiem 2.0?

aha, no i on się wkurza strasznie o ta imprezę ze starymi znajomymi i kuzynostwem, ubzdurał sobie, że na pewno są tam jakieś moje dawne miłości i nie wiadomo co się będzie działo :o owszem, u mnie na wsi :p mieszka dwóch byłych i widuję ich czasem, w takiej małej społeczności to nieuniknione. tylko, że to stare sprawy które naprawdę nie mają dla mnie znaczenia...

pudło podszywie, bliżej mi do Krosna niż jemu :p a facet nie dojedzie na pewno.

dla mnie przypadkowy seks nic nie znaczy, nie rozumiem, dlaczego mój chłopak przykłada do tego , taką wagę. Może dlatego, że z nim nie chcę się kochać i jako wymówkę podaję, to że mam opryszczkę na cipie?

Ciągle mu opowiadałam, jak zajebiście było mi z poprzednimi chłopakami, mieli wielkie pały i przerzucali mnie między sobą jak zabawkę, tak żebym nadziewała sie raz na jednego, raz na drugiego. Robiliśmy to w stodole i nazywaliśmy tą zabawę Cyrkowym Szaszłyczkiem, liczyłam na to, że coś z tej magii dzieciństwa do mnie powróci, a on musiał swoimi spazmami wszystko popsuć :( Najchętniej kopnęłabym go w ryj, za te jęczenia, to pisda nie facet. Zachciało mi się miasta to mam psychobabę. Zależy mi jednak na nim, bo jego rodzice maja ładne mieszkanie, kiedyś je odziedziczymy, więc muszę jakoś rozwiązać ten problem. Co proponujecie?

ok

ok

No jesli mialas takie bujne zycie seksualne na tej swojej wsi, to ja sie zupelnie chlopakowi nie dziwie, ze zazdrosny :o