Dziwny bede miala slub................................

stara jestem, to fakt, ale trudno, mam przyjecie weselne, 14 gosci, 3 godziny w karczmie zarezerwowane, 2 dania gorace, tancow nie bedzie, kupilam biala suknie z trenem i welonem ale najgorsze jest to, ze po slubie bede nadal mieszkala w swoim domu rodzinnym, bo od domu przyszlego meza do pracy mam 1,5 godziny jazdy busem. bedziemy spotykac sie w weekendy. dziwne to moje zycie :O

dobrze, ze przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawe!

Nie jest tak zle, ale majac tak krotkie przyjecie weselne raczej nie kupowalabym takiej sukni tylko raczej koktajlowa. moze poszukaj innej pracy, bo takie mieszkanie osobno jest bleee :(

kameralne przyjęcia nie są złe, gorzej z tym widywaniem męża

Starość nie radość

i fakt, że też wybrałabym skromniejszą suknie

ślub, czyli - rodzice, świadkowie i my :) potem dobry obiad w restauracji i w podróż poślubną :) Od dawna mieszkamy razem więc nic się prawie nie zmieni oprócz tego, że również na papierze będziemy razem :) ha ha

zazdroszcze. za kilka miesiecy stuknie mi 36 lat, nie mam meza, ani nawet kandydata na meza, z praca klopoty,dzieci tez nie mam . wiec nie narzekaj:-) ale suknie wym wybrala skromniejsza. a ze uroczystosc skromna to tez popieram. tez bym tak zrobila

aha, nie będę miała typowej sukni ślubnej. Planuję jkąś ładną, sama jeszcze nie wiem jaką. no ewentualnie jakiś ładny kostium. aha - bierzemy ślub cywilny :)

nie ma innego wyjscia, z praca ciezko, choc ta moja jest i tak slabo platna, bo zarabiam 1700 zl na reke :( bedziemy starac sie od razu o dziecko, ale moze byc trudno, bo tylko w weekendy bedziemy razem. juz widze jak sasiedzi beda sie ze mnie smiac :( suknie mam strojna, kosztowala ponad 2000 tysiace, ale zawsze marzylam o takiej sukni. teraz do mnie dotarlo, ze sie wyglupilam ale juz za pozno.

ja wychodziłam za mąż 11 lat temu mieliśmy przyjęcie weselne w domu na piętrze, które dała nam teściowa przyjęcie było na 20 osób miałam kucharkę i osobę do sprzątania i obsługi i miałam garsonkę w kolorze ecru a za kasę, którą dostaliśmy częściowo urządziliśmy mieszkanie

kupilam te suknie na zlosc mojej bratowej z ktora sie nienawidzimy, ona wyszla za mojego brata jak miala 22 lata, miala strojna suknie i piekny slub, wiem, ze smieje sie ze mnie, ze jestem stara panna itd. poza tym ona jest ladniejsza ode mnie, mlodsza, ma swietnie platna prace, jej sie wszystko udaje a ja mam zawsze pod gorke, chce zeby mi zazdroscila tej sukni.

ale z tymi dojazdami to porażka A twój mąż nie może zamieszkać gdzieś indziej ? Też mieszka u rodziców ? Też ma genialną pracę za 1700 i nie może jej stracić ?

narzeczony pracuje w krakowie, ma do pracy 30 minut, teraz pracuje na 2 etaty i zarabia 2500. poza tym mieszka z mama, ktora ma ponad 85 lat, jest jedynakiem, przeprowadzka jego nie wchodzi w gre, raczej to ja bede musiala zrezygnowac z pracy.

stara pano, wyżej to chyba podszyw, bo nie sądzę żeby kobieta 38 letnia myślała tak infantylnie :(

dlaczego infantylnie?

a dla matki starowinki to ty pewnie jesteś główną rywalką ? Co na to kochana tesciowa ,żebyście zamieszkały razem ? :D

robienie sobie na złość i zazdroszczenie to normalne dla dziewczynek, a nie dla dorosłych kobiet.

napisalam szczerze jak jest, niestety czuje sie ta gorsza od dawna.

tesciowa jest jaka jest, bedziemy mieszkac na dole ona na gorze, jest samodzielna wiec obiad ugotuje itd.

to poszukaj sobie pracy w Krakowie. Powinnaś znaleść coś sensownego. Ta odległość zaraz po slubie -jakieś smutne to !!!

w krakowie szukam caly czas, jedyne co znalazlam to praca w sklepie na kasie, tyle lat studiowalam, tylko wybieralam nie te studia co powinnam a lata lecialy, zle wybralam kierunki studiow, tyle lat ciezkiej nauki i nic nie mam z tego a moja bratowa skonczyla tylko UJ i ma prace w ktorej zarabia ponad 3500 tysiaca, krew mnie zalewa na sama mysl o niej.

kierunków wybrała ? I wszystkie do bani mówisz. Moim zdaniem to ty masz po prostu kaszankowe podejście do życia. I zejdź z bratowej kobito

Beznadziejna sprawa/. Nie wiem jak Ty sobie to wyobrażasz. Dodatkowo mieszkanie z matką faceta? Najgorsze co może być. Jeśli jest samodzielna to dlaczego sie od niej niej wyprowadzi? Znam mnóstwo sytuacji gdzie małżeństwa mieszkały z rodzicami. Nikomu nie żyło się dobrze i żałują swoich decyzji.

głąbicho ty nie zaslugujesz zeby lepiej zarabiac, ty nawet banalnych rzeczy z matmy nie umiesz... nie pisze sie 3500 tysiaca, tylko 3,5 tys... pisząc 3500 tys to tak jakby bylo: 3500 000zl, debilko. poza tym ty zarabiasz 1700 zl na reke, a to wcale nie tak malo szmato

http://www.we-dwoje.pl/sukienka;z;dlugim;koronkowym;rekawem,ogloszenie,21176.html?foto_id=1 taka mam mniej wiecej suknie.

sukienka bardzo mi sie podoba !! A ty go kochasz czy tylko chcesz żeby szwagierka zazdrościła ?

kocham tym bardziej, ze mam juz 38 lat, czasem tylko nazywam go imieniem mojego bylego z ktorym bylam 10 lat :(

co to za wesele trwajace 3 godziny? ale sie wygłupiłaś, trzeba bylo przynajmniej do 24 rezerwacje zrobic, nawet jesli to tylko przyjecie, to nie wypada kogos wygonic po 3 h;/

Ile on ma lat? 50? Przykro mi że nie kochasz swojego przyszłego męża... chyba to jest największy problem a nie ten dziwny ślub...