Jak obudzić się z tego koszmaru?

Moje życie przez ostatni rok przypomina równię pochyłą. Niszczę samą siebie, miotam się i coraz bardziej tracę nadzieję na lepsze jutro. Jak uporać się z samą sobą, gdzie szukać szczęścia? Dodam że korzystam z pomocy psychologa i psychiatry, ale uznałam że to ja sama muszę sobie poradzić z tym, co się dzieje. Będę wdzięczna za wszystkie rady.

a co jest powodem takiego stanu? od czego sie zaczeło? wczesniej było dobrze?

Generalnie mam problemy z odżywianiem - anoreksja, bulimia... Nie wiem tylko skąd mi się to wzięło. Ogólnie nigdy nie byłam zbyt szczęśliwa. Wcześniej też miałam problemy emocjonalne, nie wiedziałam co zrobić ze swoim życiem, żeby coś zmieniło się na lepsze.

Pokochaj siebie śliczna... od tego zacznij :)