Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xylinka

Oceńcie kto ma rację ja czy teściowa? ROZPIESZCZONE DZIECKO???

Polecane posty

Sytuacja podczas świąt u teściów. Teściowa parę razy mówiła coś co "zabolało" moją córkę (prawie 6 latkę) np, że da coś drugiej wnuczce (nie mojej córce), tamtą chwaliła... W końcu moja córka się rozpłakała i powiedziała,że chce wracać do domu... Na to teściowa,że nasza córka jest rozpieszczona.... Wtedy ja podniosłam głos,że to "mamy wina bo dziecko ciągle słycha że jest gorsze i że mama tamtej coś da, a tej nie". Teraz pewnie zaprosi nas na obiad w Nowy Rok, ale ja nie mam chęci tam do niej isć, córka tez nie, bo znowu będzie wysłuchiwać,że babcia da coś drugiej wnuczce a jej nie da... Kto wg Was ma rację? Czy teściowa twierdząc ze moja córka jest rozpieszczona? Czy ja uważając,że nie powinna faworyzowac wnuczek? Zdenerwowało mnie jej okreslenie,że nasza córka jest "rozpieszczona", wg mnie każdemu dziecku byłoby przykro gdyby babcia wkoło mówiła same dobre rzeczy o innej wnuczce, tamtej mówiła,ze coś da, a drugiej nie... Czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo,drogie kolezanki
ee pewnie jestes przewrazliwiona. Sam fakt,ze ztakim pytaniem wyskakujesz na kafeterie. Wiem czego oczekujesz:tesciowa to samo zlo i ty maszracje. jestes wg.mnie przewrazlwiona i szukasz zaczepki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie ze ty masz racje.
Tylko ja sie ciagle dziwie czytajac takie posty, ze wasi mezowie nic nie mowia. Moja tesciowa to taka Ą Ę na wszystkie tematy, a ja to glupia siksa ktora niezna sie nawychowaniu swojego dziecka. Naszczescie to maz jest tym ktory ucina jej jezyk. Ja sie rzadko odzywam. Maz wie kiedy tesciowa mowi zle i sam jej zwraca uwage. Tak jest i w druga strone jak moja mama sie wpieprza gdzie niepowinna to maz milczy ja zalatwiam sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja normalna, obie ogladały bombki na choince i obie ładnie zapytały babcię czy mogą sobie jakieś wybrać. Na to teściowa odpowiedziała "Ty tak, a tamtej nie dam"... Moja córka nie jest samolubna, nie chodziło o schowanie czegoś, czy złe odnoszenie się do babci. Mąż powiedział,żeby nie denerwowała dziecka - ot 1 zdanie tylko. Więc czy płacz dziecka z żalu jest odmianą ROZPIESZCZENIA?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalinkamalinka
chyba chciałaś napisać oznaką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalinkamalinka
Jeśli dziecko płacze z powodu tego co usłyszało od osoby dorosłej to jest to oznaką tego że ta osoba jest głupia i powinna skorzytać z pomocy psychologa-Wyjslij ja do specjalisty-powiedz że to dla jej dobra-umów ją na wizytę,albo przynajmniej daj jej numer tel.niech zadzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zupełnie obiektywnie
Według mnie teściowa źle postąpiła. W takich sytuacjach, babcia powinna być na tyle mądra, żeby powiedzieć, że bombki mają wisieć na choince, że dziewczynki mogą sobie popatrzeć, dotknąć delikatnie, ale zdejmować nie, bo w końcu to są bombki z choinki babci. I tyle. Dziecko ma prawo być wrażliwe, co nie znaczy, że jest rozpieszczone. Małej zrobiło się przykro. 6-latka już jest na tyle rozgarnięta, że odróżnia kto jest lepiej traktowany. I w tym wypadku to babcia popełniła błąd. Źle to rozegrała. Najlepiej byłoby obu dziewczynkom zabronić zdejmowania bombek i tyle. Ja się nie dziwię dziecku, moja 5-latka jest też wrażliwa na takie rzeczy i nie raz jej było przykro. Tyle, że u nas akcje pod tytułem" ty nie dostaniesz czegoś" dotyczą właśnie zasad dobrego wychowania i mają miejsce wtedy, gdy dziecku tłumaczy się, że tego nie wolno, bo to jest babci, dziadka, delikatne, to nie jest zabawka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze wina jest zarowno Twoja jak i tesciowej. ona nie powinna tak mowic, na pewno swiadomie tego nie zrobila (czesto dorosli cos mowia, myslac, ze dziecko nie slyszy albo nei rozumie), ale to Ty jestes matka i Ty (skoro maz ni potrafi) powinnas na to zareagowac duzo wczesniej niz w chwili placzu dziecka. najlepiej jakbys z tesciowq porozmawiala na osobnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zupełnie obiektywnie
Nie sądzę, że teściowa kilkakrotnie!!! nieświadomie powiedziała coś, co dało się odczuć jako faworyzowanie jednej z dziewczynek. Owszem, można było pogadać, ale się nie pogadało. Wtedy. Teraz to uważam, że za późno po czasie na rozmowy. To trzeba na bieżąco. Co można teraz? Pogadać z dzieckiem, żeby się nie przejmowało tak. Jak zaprosi na obiad, pojechać. Jak znowu powtórzy się sytuacja, od razu przystąpić do rozmowy. Na świeżo. Powiedzieć, że ZNOWU babcia to robi i że skoro jedne dziecko jest lepsze od drugiego, to nie będzie widywała tego gorszego na własne życzenie. I to powinien powiedzieć mąż autorki, bo to jego matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łał, jestemm
popieram wyp.powyższą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katastrofa budowlana
płaczą , fochują i dra sie na siebie - ludzie, skoro jestescie dorosli to ROZMAWIAJCIE!!! autorko - nie szukasz rozwiazania problemów tylko winnych -kto ma racje... a moze tu chodzi o to , zeby dziecko czulo sie dobrze w obecnosci babci? ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babcia tak powiedziała przy dziecku? Określiła wnuczkę słowem "tamta"? Aż mi się wierzyć nie chce. Jeśli nie przesadzasz, to zachowanie babci faktycznie nie było zbyt mądre. Ale sądzę,że i Ty nie jesteś bez winy,bo z tonu Twojej wypowiedzi widać,że raczej nie żywisz do teściowej zbyt ciepłych uczuć. Ja ze swoją teściową też darłam koty, ale od kiedy na świecie jest moja córka,to dałyśmy obie na wstrzymanie. Od śmierci mojej mamy jeszcze bardziej się z nią zbliżyłam. Czasami trzeba się ugryźć w język i uśmiechnąć. Unormujcie swoje relacje,bo obie skrzywdzicie Twoją córkę. Poza tym moim zdaniem nie podoba Ci się stanowisko męża wobec Waszego konfliktu. On najwyraźniej się nie miesza-i dobrze robi. Musisz zrozumieć,że ona nie jest Twoim wrogiem. Ona to samo musi sobie uświadomić. Jesteście rodziną. A co do faworyzowania-to tak jak nie powinno się wyróżniać dzieci,tak też nie powinno się wyróżniać wnuków i dzielić na lepsze i gorsze. Powinnaś z nią spokojnie porozmawiać na osobności,bez zarzutów i oskarżeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pozytywnie nastawiona do teściowej. Jedynie teraz jak wrócę myślami do tej sytuacji mam na nią nerwy. Była świadoma jak to mówiła. Co innego, gdyby to dotyczyło zasad wychowania,że nie pozwala żadnej z dziewzcynek brać bombki, a nie do tamtej powiedziała "możesz" a do mojej "Ty nie możesz, Tobie nie dam", więc niby nieśwaidoma była???? Poza tym już wcześniej zdarzało się jej coś mówic, robić na złość córce - np latem stały obie dziewczynko obok siebie, teściowa wyjmuje z lodóki loda i podaje tej drugiej, nie pyta czy chcą, a tak robi, mojej nie daje... To jest w porządku???Lub nieraz mówi specjalnie ze żłośliwością "Ty nie umiesz", "ty nie masz" czy coś w tym stylu. Potem córka własnie niechętnie do niej idzie i gdy zwróciłam uwagę, że własnie jak babcia ją denerwuje to potem iść tutaj nie bardzo chce to tesciowa na to "to niech nie przychodzi" .... Więcej na ten temat tutaj: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5068035&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszorajszymdzniemjest
mialas racje i prawo wkurzajac sie i zwracajac uwage tescioewj. Nie powinna tak mowic i pokazywac to przy dziecku! Od wychowania sa rodzice a babcia powinna je kochac a nie przeganiac z tak glupiego powodu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam mala to mialam taka ciotke. zawsze na imprezach rodzinnych bylam ja z siostra, nasza kuzynka i ciotka. i oczywiscie ciotka chwalila nasza kuzynke, chciala ogladac jej swiadectwo szkolne (i mimo ze nasze byly z paskiem a jej bez to ja zawsze bardziej chwalila). prezenty dla kuzynki lepsze, traktowala ja jako wazniejsza. dzis nie gadam ani z kuzynka ani ciotka i mam do nich troche zalu. to Ty masz racje a nie tesciowa. bo o ile dorosly czlowiek mialby jej zachowanie gdzies, o tyle male dziecko tego nie zrozumie i bedzie cierpialo. jesli chwali tamta wnuczke to Twoja corcie tez powinna. jesli tamtej cos daje to Twoja tez powinna dostac. nie mozna wywyzszac jednych dzieci a ponizac drugich. Twoja corka nie jest rozpieszczona, kazde dziecko poczuloby sie gorsze i mniej kochane. rozwiaz jakos ta sytuacje, pogadaj z mezem moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może dla was nie ma znaczenia
może dla was nie ma znaczenia, a ja po 30 latach pamiętam że zawsze moją siostrę traktowali jako tą lepszą, to ona była ukochane słoneczko dziadków ja tylko popychlę , wyrzucili ją ze studiów, spoko dziadziuś i babcia dają kasę na życie, i dzieci , ja skońćzyłam studia z wyróznieniem pies z kulawą nogą nie chciał zobaczyć mojego dyplomu , ona oblała w liceum rok, biedactwo przemećzone, ja zdałam maturę, no i co z tego matura rzecz normalna , i tak całe życie , ona siedzi teraz wkieszeni ukochanych dziadków, szantażuje że jak nie dadzą kasy nie zobaczą prawwnuków, ja wyjechałam 500 km od domu, babcie widziałam w kwietniu zeszłego roku , nie jeżdze do domu na swieta, nie dzownie , jestem ama daleko od tego, tak sie koncza takie niewinne slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwną masz teściową, zeby nie powiedzieć - chamską. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy dwoje dzieci stoi obok siebie i jedno dostaje loda, a drugie nie. O relacjach pomiędzy twoja córka a babcia wyraźnie świadczy to, ze dziewczynka nie zapytała, dlaczego ona nie. I normalna babcia, widzac płaczące dziecko, przytuliłaby je i starała się załagodzić sprawę. Skoro babcia mówi, zę wnuczka ma do niej nie przychodzić, zamiast przeprosić po zwróconej uwadze, to ograniczyłabym wizyty. Jeżeli dla twojej córki są one nieprzyjemne, a dla ciebie stresujące, to nie męczcie się dłużej. Niech mąż sam chodzi, a wy tylko od wielkiego dzwonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladaszba
Babcia postapila co najmniej dziwnie :O Bo to w koncu babcia. Ale sa czasami dzieci, ktorych sie po prostu nie lubi. Ja mam dwie kuzynki, obie lubie jednakowo a juz ich dzieci nie. Jedna ma fajne dziecko, drugiej dziecka nie znosze :O Nie wiem dlaczego, dziala mi na nerwy, wkurza, dostaje gesiej skorki jak jest w poblizu. No ale ja nie jestem ich babcia tylko ciotka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama ma 6 wnuków i wiem, że jedne kocha więcej, a drugie mniej. Ale widzę wyraźnie, ze stara się nie robić różnicy pomiędzy dziećmi, dzieli wszystko po równo i każde dostanie swoja porcję pochwał jak i zdrowej krytyki. W efekcie nawet te "gorsze" nie widzą różnicy i wszystkie darzą babcię takim samym uwielbieniem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reerer
Zastanów się, autorko tematu, nad różnicą między dziewczynkami. Może w tym leży przyczyna? Może uwaga o rozpieszczeniu nie dotyczyla płaczu twojej córki a jej ogólnego zachowania? Jeśli jedno dziecko budzi niechęć np swoją krzykliwością, roszczeniami, rozkapryszeniem, to te wyróżniające się na korzyść jest traktowane lepiej a jego potrzeby chętniej zaspokajane. Mogę się mylić a twoja teściowa ma chory sposób manipulowania dziećmi. Ale może przyczyna leży po twojej i córki stronie i lepiej żebyś teraz się zastanowiła? Przecież nie możesz całe życie winić innych, nauczycieli, pracodawców, czy z kim tam będzie miała do czynienia twoja córka, za swoje błędy wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noami..
JA mam tak, że moi rodzice faworyzuja jedno z moich dzieci (mam trójke), jedno traktują normalnie, a kolejne jest to "be". Wkurwia mnie to na maksa, rozmowy niewiele dają, kiedys miałam fantastyczne relacje z rodzicami, zwłaszcza z mama, a teraz to jest makabra... Uważam, ze tesciowa postapiła nie fair, ale rady nie dam żadnej, bo mam inedtyczny problem :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka nie jest rozkapryszona, czy rozpieszczona. Dodam też,że tamta druga dziewczynka to nie "prawdziwa" wnuczka, bo córka chrześniaka teściowej, czyli taka "przyszywana".Wręcz tamta jest płaczliwa, wkoło woła do mamy (i jakoś moja teściowa nie mówi,że tamta rozpieszczona czy marudna) czy jak tamta dziewczynka schowa swoje słodycze do torby a je słodycze córki (bo córka ją bardzo lubi, dzieli się z nią, częstuje) to teściowa nie mówi na tamtą że jest "chytra" ale jestem prawie pewna, że gdyby role się odwróciły i moja by schowała czekoladę do torby a zjadła pól czekoaldy tej drugiej to zaraz by teściowa mówiła,że źle wychowana, bo swojej nie je, a cudzą,że chytra,że co za maniery itp. Tamtej więcej wolno, nie wiem czeemu.Ja bardzo lubię tamtą dziewczynkę, moja córka też ją bardzo lubi. Na razie nie odbija się zachowanie teściowej na ich wzajemnych relacjach ale właśnie boję się, by teściowa nie wpędziła mojej córki w poczucie niższości, gorszości i by kiedyś te dobre relacje dziewczynek nie zmieniły się na złe, w jakąś rywalizację itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tam aj tammmm
Jedyna więc rada. Jak teściowa zaprosi na obiad noworoczny, to powiedz mężowi, żeby sam jechał, bo dziecka stresowała nie będziesz. Najwyraźniej babcia jej nie kocha, skoro ciągle w czymś mała jest gorsza. Jak babcia nie ma uczuć dla niej, skoro sama mówi, że może sobie nie przychodzić, to zrobże z tym porządek. Uwierz mi, jak babcia zechce widzieć wnuczkę, to będzie wiedziała jak zacząć postępować. Skoro nie lubi wnuczki, to jako matka powinnaś wyjść przed szereg i spokojnie, ale dosadnie powiedzieć, że "dziękujesz, ale z uwagi na to, że każda wizyta u babci kończy się poczuciem niższości u dziecka, to nie będziecie odwiedzać". Po prostu dziewczyno skończ to i otwórz oczy wszystkim. Nie pozwól by już teraz dziecku babka wyrabiała poczucie niższości i gorszości. Ja też do czasu pozwalałam na pewne zachowania teściowej (akurat u nas jest problem wręcz odwrotny, za wiele by dla dzieci zrobiła, a traktuje je jednakowo, no ale nadmierne rozpieszczanie też nie jest dobre). Dzisiaj głośno mówię, że tak nie będę robić, jak ona mi mówi (np. podkarm ją - o mojej 5 letniej córce). Ja mówię wprost "nikogo podkarmiała nie będę, ma dwie ręce i sama umie jeść". Tamtą szlak trafia, ale zwykle mam poparcie w osobach innych obecnych, że to moje podejście jest zdrowsze. Jak zdarza jej się u nas być podczas jedzenia małej i jak chwyta za łyżkę i dokarmia córkę (że niby z miłości, żeby dziecko ciepłe zjadło i szybciej, że mama !!! będzie zadowolona), to ja mówię wprost "mamie to się wcale nie podoba i na pewno nie pochwalę jak mała sama nie zje". I babka z wielkim niezadowoleniem, ale oddaje małej sztućce. Po prostu dziadków też trzeba wychować, w jedną albo drugą stronę. Może przykłąd nie na temat, ale MUSISZ sama zdecydować. Skoro widzisz, że nic się nie zmienia, utnij kontakt na jakiś czas, a potem - jakby się dopominała - ogranicz do minimum. I podaj przyczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 565555
Ty masz racje,Twoja tesciowa przegina utwierdzajac dziecko w przekonaniu ze jest gorsze:( jak bylam mala to moja ciotka tak miala..faworyzowala swoje wnuczki a ja bylam "najgorsza'..u niej zawsze byli najlepsi wnuczkowie i wnuczki a ja gorsza choc potem pokonczylam studia mam swoje zycie i lepiej wyszlam od nich to ona cale zycie traktowala mnie jak cos gorszego,w sumie nie wiem czemu i przez to ciagle mialam poczucie nizszosci i brak wiary w siebie..nie pozwol by twoje dziecko czulo sie gorsze przez cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie zawsze kuzyni i kuzynki były faforyzowane przez dziadków ... zawsze to oni byli najlepsi na imieninach zawsze ciotka ich chwaliła aż mi się rzygac tym chciało ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy to przeczytałam, aż mi się żal zrobiło Twojej córeczki. Jestem psychologiem i dorzucę od siebie, że nigdy nie wolno porównywać dzieci. To największy błąd, który powoduje jedynie to, że dzieci się później nie lubią. Nawet gdy dziecko jest niegrzeczne, nie można powiedzieć "zobacz jaki Jasiu jest grzeczny", bo to nie tylko nie przyniesie efektu, ale spowoduje, że przy najbliższej okazji Jasiu dostanie w głowę klockiem ;) A WRACAJĄC DO TWOJEJ SYTUACJI. Twoja córka reagowała normalnie, natomiast zachowanie teściowej było zwyczajnym znęcaniem się nad dzieckiem. Może nie lubi Ciebie i przelewa to na dziecko. A swoim zachowaniem bardzo krzywdzi. To ważne, abyście bronili córki przed czymś tamkim: głośno, jasno i wyraźnie. Córka musi poczuć, że stajecie w jej obronie. I w takich sytuacjach zawsze też chwalcie dziecko. Możesz odegrać się na teściowej zachowując się wobec niej w podobny sposób, ale to nie rozwiąże problemu. Radziłabym, aby Twój mąż stanowczo powiedział, że nie będziecie jej odwiedzać jeśli jeszcze raz zachowa się w podobny sposób. I słowa bym dotrzymała. Tym bardziej, że nie sądzę, by wiele się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wyobraź sobie co czuje Twoje dziecko w takich sytuacjach :( Najpierw spróbuj po dobroci: Porozmawiaj z nią na spokojnie, bez świadków. Jeśli nie pomoże, nie odwiedzałabym jej, nie wystawiałabym swojego dziecka na takie dręczenie. To bardzo źle wpływa na Twoja córkę i takie sytuacje z dzieciństwa zapamiętuje sie do końca życia. Ona sprawia, że Twoja córka będzie mieć zaniżone poczucie własnej wartości. A swoją drogą tą drugą też krzywdzi, tylko w inny sposób. Bądź stanowcza wobec męża, że też ma stanąć po Twojej stronie i przede wszystkim wobec teściowej. Chroń swoje dziecko przed takim wstrętnym, świadomym, bezmyślnym dręczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Co to za babka?! Nie poszłabym z moim dzieckiem do niej już nigdy gdyby moje dziecko to spotkało co Twoje.Powiedz teściowej że Twoje dziecko nie jest rozpieszczone, ale ona jest psychiczna i w związku z jej karygodnym zachowaniem nie zobaczy wnuczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże widzisz i nie grzmisz to post z2011 smrodziucha już dawno wyrosła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto to odgrzebał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×