Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LalkaM

Maz mnie ciagle krytykuje i mysli ze jest najmadrzejszy

Polecane posty

Gość LalkaM

No wasnie... jak w temacie. Znamy sie 3,5 roku. Mamy 4 miesieczna coreczke i niby wszystko jest super, jest dobry, odpowiedzialny itd poza malym ale. Mam juz dosc ciaglego wymadrzania sie, wywyzszania i krytyki meza. Nie jest to jakies bardzo nachalne czy chamskie ale wyczowalne i bardzooo irytujace. Wszystko wie najlepiej, poczawszy od tego jak gotowac, jak robic najlepsze ciasto na pizze, jakie mleko podawac dziecku, skonczywszy na tym jak mam sie ubierac, czesac i malowac (a wasciwie nie malowac) Nie podobaja mu sie moje ciuchy, chociaz ubieram sie w naprawde fajnych, czesto markowych sklepach, ale nie o to chodzi po prostu wiem ze mam fajny styl wielu ludzi mi to mowilo. W ciazy sporo przytylam ok 25 kg al waze juz 15 kg mniej. Oczywiscie tez nie najlepiej... Najbardziej rozpierdalaja mnie takie male rzeczy, doslownie pierdoly jak cien na powiekach czy to ze zalozylam malej jakos opaske na glowe co jemu sie nie podoba. Chwilami jest taki namolny ze az mnie mdli. Jak zwroce mu uwage obraca wszystko w zart ze to taka zabawa itd.. mnie bynajmniej coraz mniej sie ta zabawa podoba. Wszyscy sa super moje siostry cioteczne bo sa szczuplejsze ubieraja sie na czerno-bialo i sa prawniczkami. Zona jego brata bo tez jest chuda i tez jest prawniczka. Moja kolezanka bo prawie nigdy sie nie odzywa i oczywiscie nigdy nie pyskuje czy nie ma o nic pretensji do meza. .. dlugo by pisac. Dodam ze ja tez nie jestem jakas gruba brzydka idiotka. Mimo kilku kilo extra wygladam naprawde OK, wlasnie koncze finanse na prestizowym uniwerku, jestem ladna (nie bede pisac ze nie jestem tylko dlatego zeby nie zostac zjechana) Po prostu meczy mnie to wszystko... i boli ze on tak sie zachowuje. Sam jak go poznalam byl chudym niesmialym pryszczatym chlopaczkiem, teraz zmeznaial, wyprzystojnial zarobil troche kasy i po prostu mu sie w bani pojebalo. Chyba najlepsze wyjscie to go ignorowac i skupic sie na sobie i malenstwu... Tak zamierzam zrobic, wrocic do formy, zadbac o siebie i nie zwracac na to wszystko uwagi. Tylko troche to smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma kasę ma władzę
"jak go poznalam byl chudym niesmialym pryszczatym chlopaczkiem, teraz zmeznaial, wyprzystojnial zarobil troche kasy i po prostu mu sie w bani poj**alo." właśnie tak mu się stało a teraz do garów! tylko nie przypal, bo pretensja będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LalkaM
Zarabiamy mniej wiecej tyle samo, on tylko troche wiecej, ale mamy oddzielne konta, napewno jezeli o to chodzi jestem niezalezna finansowo. I napewno nie jestem kucharka i sprzataczka.. obowiazkami domowymi dzielimy sie po polowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj autorko nie myślałaś czasem żeby takie same "żarty" robić sobie z niego? U mnie to pomogło. Kiedyś po umyciu okien zaczął jęczeć że smugi że źle to wręczyłam mu płyn i ściere i musiał umyć dokładnie potem już nie jęczał, jak się mieszał do garów też odeszłam kazałam skończyć gotowanie no bo skoro jaśnie pan taki uczony niech działa. Długo to zeszło ale pomogło. A po za tym tak jak pisałaś nie daj sie prowokować olewaj go troche jest szansa że mu sie odechce. Wytrwałości życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×