Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z DDD

Pytanie do osób, które pochodzą z domów dysfunkcyjnych

Polecane posty

Gość z DDD
A jak właściwie wygląda ta terapia? I właściwie gdzie się po takową zgłosić? Mam wrażenie, że jak pójdę to nie będę wiedzieć co mam mówić i o czym mówić i jak mówić i powiedzą, że sama nie wiem czego chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
czasami najlepiej jest zerwac kontakt calkowicie, czasem wystarczy go znacznie ograniczyc. niekeiedy zranienia sa tak glebokie ze nigdy zycie nie bedzie normalne. w obecnych czasach wszystkie prawie rodziny sa w mniejszym badz wiekszym stopniu dysfunkcyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z rodziny dysfunkcyjnej. Ojciec to alkoholik ktory w dzien moich pierwszych urodzin wyszedl po torta i wrocil po miesiacu. Matka to niepewna siebie lekomanka i socjopatka. Moje zycie polegalo od malego na pilnowaniu ojca (kiedy jezdzil po pijanemu samochodem matka kazala mi jezdzic z nim, bo moze sie opamieta) i pilnowaniu matki, ktora non stop brala leki a kiedy cos jej nie wychodzilo to grozila ze sie zabije. Od malego powtarzala mi, ze wyszla za mojego ojca bo byla w ciazy ze mna i ze mnie nienawidzi. Jak to na mnie wplynelo? Anoreksja od 17. roku zycia, nienawisc do siebie, brak umiejetnosci stworzenia zwiazku...mam 26 lat i jestem bardzo nieszczesliwym czlowiekiem. Nie wyrwalam sie z tego, mimo ze mieszkam daleko, potrafie rzucic wszystko i przyjechac do domu, bo ojciec znowu pije a matka cpa. Jestem niby ladna a sama, bo nie potrafie nikomu zaufac, nie umiem sie zaangazowac. Zaczynam od lutego terapie DDA, ale nie wiem czy jest jeszcze dla mnie szansa. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
wspolczuje:o a jak z Bogiem?? jest w twoim zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dada z biedronki
LULLA TRZYMAM KCIUKI.Z AUTOPSJI WIEM,ŻE najlepiej jest odciąć się od rodziny.ja utrzymuję kontakty bardzo powierzchowne tylko i wyłącznie ze wzgledu na dzieci.ale karma powraca-znowu wiem z autopsji i teraz to ja jestem górą.he,he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MB_
Próbuję wyjść z tego... brak ciepła, więzi emocjonalnej z rodziną, zero przytulania, ciepłych słów dodających mi jakiejkolwiek otuchy, wieczna krytyka, obłuda, kłamstwa w moim kierunki, wmawianie mi, że jestem najgorsza i nic dobrego mnie w życiu nie spotka, bo mam dziecko itp. Biologiczna rodzina-patologia, pijaństwo, bicie dzieci itd. Nie utrzymuję kontaktu z nimi. Z rodzicami ciągłe konflikty. Mam dość. Szukam pracy. Chcę się wyprowadzić i zacząć nowe życie z dala od wiecznej krytyki i traktowania mnie jak 5letnie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
a mi się jeszcze jakoś życie układoło... doubiegłego roku... Dziś jest już gorzej ;/ W ubiegłym roku mój ojciec alkoholi pobił matkę. Prawie umarła. Cudem jest że żyje. Wówczas potrzebowałam gigantycznegio wsprcia ze strony męża ( pięc lat jestesmy po ślubie). Nie miałam go. Jeszcze mi awantury robił, że do szpitala jeżdżę co drugio dzień do sąsiedniego miasta... BYłam sama. Gdyby nie moje siostry nie dałabym rady. Dziś mąż zapewnia mnie o bezwględnej miłości... Gdy najgorsze czasy minęły ( mam nadzieję) obudił się i chce ze mną być.. Ja go chyba już nie kocham. Możliwe że zawiodłam się aż tak bardzo, że nie potrafię z nim być? Mama w ojcu nigdy nie miała oparcia. Ja też nie. Potrzebowałam go. Był dla mnie ostoją spokoju. Po wypadku zostałam sama.... Nie umiem mu ufać i go kochac... Boję się zostać sama, chociaż nie ejstem szczęśliwa.... Czy t są skutki pochodzenia z rodziny dyzfunkcyjnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
chyba w kazdej takiej rodzinie odpowiedzialnosc przerzucana jest na dzieci. to dzieci sa winne wszystkiemu. i to dzieci wychowuja rodzenstwo i martwia sie o rodzicow. ciezar niewyobrazalny dla mnie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
lilka mysle ze tak. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
Teraz rozumiem trochę mojąm mamę, ktora miałal w nas oparcie i prosiłyśmy żeby od ojca odeszłą, ale ona się bała... Ja też się boję. Nie tyle jego co tej pustki takiej... I tego, że cóeczka będzie się wychowywała sama. Ale nie umiem zyć z człowiekiem na którego nie mogę już patrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellenka z okkienka
mysle ze psycholog albo dobry ksiadz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MB_
tak... gdy się na kimś zawiedziemy mamy ograniczone zaufanie do tej osoby a uczucia stają pod wielkim znakiem zapytania i niekiedy nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z tym. Może to doprowadzić do całkowitego zaniku jakichkolwiek uczuć. Zawiodłam się na kimś. Mimo to trwam dalej... bo mi zależy. Ale mam w sobie siłę do walki.... Powodzenia Lilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MB_
tak... gdy się na kimś zawiedziemy mamy ograniczone zaufanie do tej osoby a uczucia stają pod wielkim znakiem zapytania i niekiedy nie jesteśmy w stanie sobie poradzić z tym. Może to doprowadzić do całkowitego zaniku jakichkolwiek uczuć. Zawiodłam się na kimś. Mimo to trwam dalej... bo mi zależy. Ale mam w sobie siłę do walki.... Powodzenia Lilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MB_
sorry,problem z łączem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
Ksiądz to ostatnio jedyny facet, przy którym pozwoliłabym się sobie rozkleić tak na maska.... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaaata
Do lilkaaaaaa: twój mąż przeżywał to wszystko nie mniej jak Ty i pewnie pewne rzeczy go przerosły i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
Dzięki MB.. tYylko ja nie wiem czy jest sens jeszcze walczyć. To mnie najbardziej dołuje. Chcę mieć rodzinę.. ktora bedzie moją ostoją... oazą spokoju... Ale ciągłe kłótnie (niby przeze mnie0) już mnie przerastają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
Przezywał to? OK. Rozumiem sytuacja nie była łatwa. Ale to ja jestem kobietą i to moja matka umierała... I mój ojciec okazał się totalnym skur****** To kto powinien być silniejszy? Dzięki beata za odpowiedź. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
lilkaaa Nie chcę tłumaczyć postępowania twojego męża ale spróbuj mu przebaczyć, że nie sprostał zadaniu. Drugiemu człowiekowi bardzo trudno zrozumieć co się dzieje z emocjami/uczuciami DDA/DDD. Nie rozwalaj sobie rodziny, próbujcie odbudować to co was kiedyś łączyło. Chyba nie chcesz żeby Twoja córka za jakiś czas zasiliła grono pacjentów gabinetów psychologicznych czy psychiatrycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaa
Widzicie jestem z nim tyle czasu od całej sytuacji, bo myślałam sama że w końcu się jakoś ułoży... Ale jak z dnia na dzień widzę jak bardzo jest mi obojętny, to tracę nadzieję, że ten związek przetrwa.... Już nie wiem co mam robić.. Wiem, że nikt nie wejdzie we mnie i nie podejmie pewnych decyzji za mnie. Czasem wydaje mi się, że mam siłę jeszcze raz spróbować z nim być. Następnego dnia, przy kolejnej kłótni dochodzę do niosku i nabieram pewności, że to totalnie nie ma sensu... Nie mam już siły tak żyć.... Tym bardziej gdy patrzę na niego i widzę te uderzające podobieństwo w charakterze jego i mojeg ojca ;./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaaata
nie ma małżeństw bez kłótni, to niemożliwe. Rozstawać się z tego powodu to tak jakby chcieć wyrzucić samochód na złom, bo zabrakło paliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z DDD
no i co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×