Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Uula

Rozczarowanie małżeństwem

Polecane posty

Czy masz poczucie że jesteś dla niego mniej atrakcyjna? Czy coś się zmieniło w twoim wyglądzie (waga, ubiór, itp)? Niestety takie "odwrócenie się" faceta często oznacza inna kobietę. Pomyśl czy jakoś dyskretnie nie sprawdzić gdzie i z kim się spotyka (czy nie kłamie np. o swoim miejscu pobytu). Czy mówiłaś mu że się oddalacie? Że masz poczucie, że go nie obchodzisz? Że wasze małżeństwo staje się nużące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic się nie zmieniło w naszym małżeństwie. Poza tym może że zaczęliśmy starać się o dziecko. Mój wygląd? Raczej też nie. No może zmieniłam fryzurę. Próbowałam wszystkiego romantycznych kolacji, śniadan, spacerów. Nie pomagało. Wywoływało wręcz agresję. No i pojawiła się chroniczna zazdrość z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówiłam wiele razy że się coś zmieniło. Ale odpowiedź zawsze jedną. Daj spokój jestem zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci z reguły nie lubią niczego romantycznego. Może poza oralem xD Jeśli nie potraficie ze sobą rozmawiać nie róbcie krzywdy planowanemu dziecku. Rozejdźcie się. Każda para powinna zamieszkać ze sobą przed ślubem. My zrobiliśmy to po ok. pół roku. Ślub był po 9 latach. Jesteśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pendzior. My nie chcieliśmy mieszkać przed ślubem razem. A co do dziecka to był nasz cel. Niestety bez skutku. :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam takie szczęście
Przeżywacie małżeński kryzys. Ale sprawdź czy nie znalazł sobie pocieszycielki na boku, bo te qrwy wyczują takiego faceta na kilometr :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele i pierdziu
no...no...jak odpoczatku bylo jalowo,i zadnych fajerwrkow w lozku to czego sie spodziewasz? to raczej nie on ale ty sie zmienilas, facet moze rzeczywiscie jest zmeczony a ty mu dupe zawracasz i niewiadomo czego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facetowi trzeba dokładnie powiedzieć czego się chce. Nie czytamy w myślach. Taki mamy układ z żoną. Do tego jeśli zapytam np. co Ci jest itp., a odpowie nic, to jej wytłumaczyłem, że nieważne co później powie, dlat to będzie nic. Więc zawsze nowi co myśli, czego chce, oczekuje i gdy ma jakiś problem ze mną. Jeśli juz wystąpi jakąś ostrzejsza wymiana zdań, nigdy już do tego nie wracamy. Wypominanie traktujemy jako jedną z najgorszych rzeczy w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież ja nie mówię że jest mi źle bo nie rozumiemy się w łóżku. Tylko mówię że mój facet ma mnie gdzieś. A ja się nie zmieniłam. Pracuje na 1.5 etatu, studiuje, zajmuje się domem. Mnie boli to że on mnie przestał zauważać. Kiedyś potrafił połamany przyjechać po mnie wózkiem do pracy. A teraz nie znajduje czasu na eskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy próbowałaś z nim porozmawiać o waszym problemie? Chodzi o to, żeby mu powiedzieć i żeby zrozumiał że macie WSPÓLNY problem. Druga sprawa - czy kiedyś wcześniej mieliście jakiś kryzys (coś podobnego do aktualnej sytuacji)? Powiedz jaki ma relacje Twój mąż z kobietami (ze swoją Matką, czy miał inne kobiety, żony przed Tobą)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Dopuszcza do siebie nawet moich słów, że mamy problem. A z kobietami. Z matka dobrze się dogaduje. A inne kobiety. Raczej mało. Zresztą mało mówił na ten temat ja nie pytałam za dużo. Wiedziałam że trudny to temat. Wiem że był w związku z alkoholiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje sugestia jest taka - wspominać mu że jednak JEST problem skoro Ty o tym mówisz. Powiedz mu, że udawanie że nie ma problemu to nie jest dojrzałe i sytuacja kiedy Ty mówisz mu że macie problem a on zaprzecza jest absurdalna. Możesz mu powiedzieć, czego się obawiasz (rozwód?) i w/g Ciebie w jaką stronę podąża wasz związek. Mam wrażenie, że on Cię ignoruje. Dobrze odczytuję sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Jacku. Dobrze odczytujesz to jest ignorowanie. Ale jest jeden podstawowy problem w stosunku do tego co mówisz. Ja go bardzo kocham zależy mi na tym związku i pragnę żeby on się rozwijał a nie a nie rozpadł, a co do innej kobiety to raczej nie. Bo przynajmniej zawsze jest w miarę logiczne uzasadnienie tego gdzie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×