Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wieczna singielka

samotna na zawsze??

Polecane posty

Gość wieczna singielka

Witam czytających:) Proszę o rady Bodźcem do napisania tego co zaraz tu przeczytacie jest kolejny nieudany związek... Mam 27 lat, za sobą jeden długoletni związek w okresie licealnym i kilkanaście kilkumiesięcznych. Od czasu kiedy rozstałam sie z moim pierwszym (czytaj kilkuletnim) facetem, nie potrafię być z nikim dłużej niż 4-5 miesięcy, chociaż i 2 miesięczne związki sie zdarzają. Jestem w życiu samodzielna, do 19 roku mieszkam sama, nie dlatego że chciałam mieć luz i się wyprowadziłam od rodziców, tylko dlatego ze życie mnie zmusiło. Chciałam zdobyć wykształcenie, a żeby je zdobyć musiałam znaleźć prace, co wiązało sie z wyprowadzeniem z mojej miejscowości, bo tam na studia bym na pewno nie zarobiła. Zdobyłam wykształcenie, jestem ambitna i pracowita. Mam dobra pracę, zarabiam całkiem dobrze, mieszkam sama, ale swojego mieszkania jeszcze nie mam, bo boję sie kredytów (jednak chyba niebawem jednak się do nich przekonam, bo z odkładania to szybko mieszkania nie kupię). Ale wracając do związków, korzystałam kiedyś nawet z portalu randkowego, poznałam tam kilkanaście nawet osob. Z niektórymi się nawet spotykałam, i co i nico. Niektóre związki ja kończyłam, np. facet 33 lata, okazuje sie że mieszka z mamą, miły sympatyczny, ale co sie okazuje : cieszy sie faktu że kupuje niebawem nowy samochód, wiec odpowiadam ze super, ale skąd ma na to pieniądze, ponieważ wiecznie narzekał ze malo zarabia, więc on na to "mama mi kupi" No ludzie litości, dorosły facet mieszkający z matką i jeszcze sie chwali ze mamusia mu auto kupi, czy mi sie wydaje czy TYP MAMINSYNKA?? więc skończyłam znajomość, nie będę z matka rywalizować. Następnie ukryty alkoholik i cwaniak, który wiecznie się przechwalał. Byli też tacy mężczyźni którzy mi dopowiadali, ale niestety ja im chyba nie. Ostatnio poznany mężczyzna można go nazwać moim ideałem, inteligentny, zabawny, ambitny, pracowity, przystojny, rozważny, romantyczny. Na początku naszej znajomości wiecznie byłam obdarowywana kwiatami, mało tego spotykaliśmy juz miesiąc o on nawet nie próbował mnie pocałować, czyli chyba jako jednemu z nielicznych nie zależało tylko na sexie. W końcu po miesiącu przejęłam inicjatywę i ja go pocałowała, oczywiści odwzajemnił. Powiedziała ze dawno miał na to ochotę ale bał sie coś zepsuć. Więc słysząc to ja zaczęłam sie starać, zrobiłam pyszną kolację, kurcze nawet obrus na stół kupiłam : ) Wszystko sie udało, pocałował mnie i poszedł do domu. Następnego wieczoru skończyło się na całowaniu, pieszczotach i więcej ja juz nie chciałam, bo sam stwierdził że dopiero sie poznajemy, i po tym wieczorze kontakt zaczął się urywać. I wiecie co strasznie żałuję ze tego wieczoru nie przespaliśmy sie. A mój największy problem chyba jest w tym że lubię starszych od siebie mężczyzn, nawet do 15 lat. Nie wnioskujcie, ze faceci uciekają bo każę im czekać miesiącami na sex, nie dla mnie nie liczy sie czas, tylko fakt czy coś miedzy nami iskrzy, czy facetowi zależy, zazwyczaj jednak można to wywnioskować po 3-4 tygodniach spotykania sie.. przynajmmniej mi się tak wydaje. W łóżku myślę że jestem dobra, oczywiście nikt nie powie szczerze, ale wnioskuje z tego, ze zawsze mam dobry kontakt z moimi ex. Jeden nawet mój związek przerodził się w przyjaźń która trwa już 4 lata, i czasem po koleżeńsku się przespaliśmy. Nie oceniajcie od razu tego źle po prostu mam swoje potrzeby i chyba lepszym rozwiązaniem jest sex-przyjaciel niż szukanie jednonocnych przygód. Bardzo proszę pomóżcie mi rozwiązać mój problem, która coraz bardziej mnie dręczy., bo na pewno jest we mnie coś czego porządni faceci nie akceptują, a ja może nie potrafię kochać, bo z każdym następnym moje wymagania rosną. Chociaż wydaje mi się że nie mam aż tak strasznie wyimaginowanych „wymagań. Na wigilii w gronie rodzinnym jak zwykle te same życzenia " i życzę Ci spotkania miłości" i co tak od kilku lat!! I nie wytrzymałam popłakałam się. Mam trojkę rodzeństwa wszyscy mają rodziny i po 2 dzieci, i jak zwykle te same pytania "a Ty kiedy wyjdziesz za mąż" a ja wcale tego ślubu nie pragnę. Chcę jedynie mieć za kim tęsknić, budzić sie rano z uśmiechem i dać buziaka mężczyźnie którego pokocham. Czy ja spotkam kiedyś kogos kto mnie pokoch i kogo ja pokocham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :)..
Pani już dziękujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim 12 lat, szczęśliwa z nas para, więc trochę mogę powiedzieć. Z tego co widzę robisz błąd że za szybko się oddajesz facetowi. Po 4 tygodniach znajomości to nic nie widać, a jeśli już, to widać że panna łatwa jest. Jak facetowi coś łatwo przyszło, to tego szanować nie będzie i łatwo puści po pierwszych kłopotach, a kłopoty zawsze są. Im więcej masz partnerów tym bardziej stajesz się jak zchodzona rękawiczka, do nikogo już nie pasujesz. Ja mojego przetrzymałam kilka lat, a teraz wszyscy się na mnie patdzą i się dziwią dlaczego on mnie tak szanuje. Na rękach mnie mój nosi i tak już od lat, a ja wiem dlaczego, bo ja się szanowałam, to i on mnie teraz szanuje. Taki już los kobiety że to wszystko jej wina, czasy się zmieniają, ale to się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczna singielka
Widzisz ale to nie jest tak że z każdym z którym sie spotykałam poszłam do lożka! Ja z moim pierwszym facetem kochałam sie dpoiero po 3 latach zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafalina
co to za głupie rady, żeby powstrzymywać się z seksem m-cami i używać go jako wędki na chłopa. Samotna nie masz 16 lat, żeby bawić się w takie infantylne podchody. i wszystko jest z tobą w porządku- po prostu facetów, z którymi warto spędzić życie jest niewielu i nie jest łatwo znaleźć kogoś takiego. i tak duzo osiągnęłaś w życiu, a jesteś jeszcze bardzo młoda i masz mnóstwo czasu, aby kogoś spotkać- nie zadowalaj się byle czym i nie obnizaj wymagań, bo to żadna tragedia być samej, a tkwić w nieudanym związku, to jest dopiero problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lafalina
Marilenka Jesteś tępa bigotka, której się wydaje, że szacunek do siebie polega na ściskaniu kurczowo ud. I jeżeli sądzisz, że to powód do dumy, ze partner czci cię za, to że mu nie chciałaś krocza pokazać, to żal mi ciebie. Niektórzy wolą żeby szanować ich za intelekt, osiągnięcia itp bzdury- najwyraźniej błądzą skoro wystarczy do tego nienaruszone krocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×