Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aghatha

Mamie - autopoprawka

Polecane posty

Gość Aghatha

To był 13 listopada. Agata wyszła rankiem do ogródka i zaskoczył ją radosny spiew ptaków. Takie trele charakterystyczne są raczej w marcu. Czyzby mali spiewacy nie odlecieli jeszcze na zimę? Wzrok dziewczyny padł na krzew róży rosnacy u progu domostwa. Listki miał juz prawie fioletowe z zimna, ale na jednej z gałązek - tej najdelikatniejszej i lekko uszkodzonej przez kota, który akurat tę stronę krzaka upodobał sobie do ocierania futra własnie rozkwitła czerwona rózyczka. Agata usmiechneła się niesmiało... ten dzień od początku zapowiadał sie jakoś inaczej. Agata była dorosłym dzieckiem, które nie miało dzieciństwa. Wychowała się w domu, w którym odkad skończyła lat odsiem była najdoroslejszym członkiem rodziny. To własnie wtedy wiecznie nieobecny emocjonalnie ojciec dziewczynki powrócił z kolejnej ekspedycji polarnej i zaległ z obustronnym zapaleniem płuc na miesiąc w domu. Agata obchodziła tate z daleka - przez swoje wieczne wyjazdy na koło podbiegunowe był dla niej obcym człowiekiem i nie bardzo umiała przełamać lody. Ale wtedy był chory i wymskneło mu się: ja tu ledwo sie skóry trzymam a ty nawet się do mnie nie odezwiesz...Agata poczuła sie winna. Nie było w tym zachowaniu kompletnie nic dziwnego - matka Agaty, Nina, narzekała na ojca całe dzieciectwo Agaty i wykształciło sie w dziecku przekonanie, że to ktoś groźny i zły. A teraz ten człowiek powiedział coś, co było wyrzutem braku jej zainteresowania. To wtedy własnie dziewczyna dostała w posagu poczucie winy, iż nie obdarza uczuciem każdego gościa w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aghatha
Mogła by problem przegadać z Niną, ale matka była zbyt niedojrzała, zbyt egocentryczna i zbyt pewna swoich racji, aby Agata odważyła się pokazać najskrytszy ból swego serca. Próbowała jako zupełnie małe dziecko - i zawsze tego potem żałowała... A juz najbardziej wtedy, kiedy na wakacjach usłyszała jak matka omawia jej problemy z jakimiś koleżankami. Poczuła sie wtedy przez nią zdradzona. Nie, nie mozna winic matki za bardzo - wrażliwość Agaty przerastała wrażliwość jej matki o trzy pietra. Nina miała jeden sposób na problemy z egzystencją - zakupy. Jest źle - kupię sobie nowa bluzkę, lampę do salonu i czternastą parę bucików dla córki. Ale o ile zakupy sprawiały przyjemnośc matce, o tyle szósta para sandałków nie cieszyła Agaty. Po co mieć skoro nie mozna byc naprawdę - zastanawiała się mała dziewczynkka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aghatha
Ale wracajmy do ogródka. Agata jeszcze raz spojrzała na rózyczkę, nasyciła oczy widokiem i poszła się ubierać. Miała w tym czasie lat dwadzieścia i tydzień temu podjeła dorywczą pracę w recepcji hotelu jako recepcjonistka. Umalowała się, ubrała elegancko ( co jak co, ale eleganckich ciuchów matka kupowała jej sporo) i wyszła z domu, z przyjemnoscia zostawiając za sobą pretensje matki, że znowu nie odrobiła lekcji za młodszą siostrę, która to - zdaniem matki przez lenistwo i egoizm Agaty dostała kolejną pałę w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokój
mali śpiewacy.... u progu domostwa.... nasyciła oczy widokiem..... to jest po prostu śmieszne - pracuj nad językiem i nie udziwniaj na siłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aghatha
I to był faktycznie piekny dzień...dziewczyna była skupiona na swojej pracy, usmiechnieta i radosna. Sprawiała jej przyjemność rozmowa z ludźmi, słuchanie ich opowieści. Starsza pani która zgubiła klucze od pokoju tak miło jej dziekowała gdy dziewczyna przyłozyła sie do szukania. Mieszkająca w apartamencie para wprost nie mogła sie nachwalic Agaty gdy zrealizowała otrzymane zamówienia dokładając do niesionej przez kelnera tacy gałązkę kwitnacego na parapecie kwiatka... I wtedy Agata zrozumiała... dziekuję ci mamusiu. Nauczyłas mnie sobą widziec potrzeby innych ludzi - nawet krok wczesniej za nim oni sami zdadzą sobie z tego sprawę. Twoje wychowanie dało mi umiejetnośc zobaczenia prawdziwych potrzeb tych których mijam na codzień. Teraz ja nauczę cię tego co jest potrzebne tobie, abys ty była szczesliwa... Dziekuję ci tatusiu - ta jedna chwila w odległej przeszłości dzis kwitnie jako serce okazywane każdemu gosciowi w domu. Znikło poczucie winy, a zakwitł piekny kwiat miłości do ludzi I to był dzień w którym Agata stała sie szcześliwą kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aghatha
daj sobie spokój mali śpiewacy.... u progu domostwa.... nasyciła oczy widokiem..... to jest po prostu śmieszne - pracuj nad językiem i nie udziwniaj na siłę! jakies poprawki fachowca? Alez proszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×