Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akt desperacji

Jak walczyc z pozadaniem, by nie zdradzic zony?

Polecane posty

Gość akt desperacji
Przeciez powiedzialem ze mam problem. w tym sek, ze problem jest natury zawodowej, a nie mojego zwiazku z zona. jak juz wspomnialem nasz zwiazek jest w swietnej kondycj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
tego co napisales to takie podchody mile lechtaja twoja proznosc meska i chcialbys psrobowac ;) ale sie boisz. Pamietaj ! Ameryke odkryli zdeterminowani i odwazni!.Polkrokami nic w zyciu sie nie osiaga. Moim zdanie to zalozyly sie ze ktoras cie uwiedzie tzn doprowadzi do sytuacji ze ty zrobisz pierwszy krok ! i wygra zaklad! a ty wyjdziesz na pajaca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Widac nie jest w tak swietnej kondycji skoro masz dylemat! PODSWIADOMOSC! Dobrze to przemysl bo na moj gust pakujez sie w kabale majac takie dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
Mariner, nie rozumiem twojego stanowiska, najpierw mówisz żebym się ugiął, a teraz że mam to lekceważyć. Nie wmowisz mi również, że istnieją ludzie którzy nigdy nie mieli dylematów i nigdy nie byli wystawieni na probe, cokolwiek by to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armataaaaaaaaa
mam nadzieje ze twoja zona sie rznie, posowa i jara napakowanymi frajerami z internetu badz pracy. jestes zwykla kurwa, powiem ci tyle. jakbys kochal zone to bez wzgledu na wszystko bys kazal tym dziwkom spierdalac a nie dawac "stawiac sobie kutasa" parszywcu. brzydze sie toba i rzygam na ciebie smieciu. mam nadzieje ze zona cie wali w rogi albo daje doprowadzac sie do mega podjarania innym facetom. i mam nadzieje ze jak juz puscisz ze smyczy swoj "mozg" i "dowodce"(kootasa) to wypierdoli cie z domu twoja zona i urządzi taki rozwod i jesien sredniowiecza ze popamietasz to do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość armataaaaaaaaa
to ze jarasz i napalasz sie na obce szmaty to zdrada emocjonalna parszywcu. gdybys byl czlowiekiem to powiedzialbys na wstepie "mam zone wiec wypier...." a nie jaral sie napalona szmata i walczyl ze swoimi popedami marzac jakto by tych dziwek nie posowal. dla takich jak ty nie przebieram w slowach i nie musze uzywac wyszukanych badz kulturalnych. jestes dla mnie gownem i dla gowna mam przeznaczony gowniarski jezyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz żeby
wypierdalała głupia szmata, szukasz problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
akt despeeracji Niezbyt jasno opisales problem na poczatku stad moja zmiana stanowiska. PODEJRZEWAM ZE JESTES OBIEKTEM GRY TYCH BABEK. PODPUSZCAJA CIE ! UWAZAJ! Gdyby to byla jasna sytuacja to ja osobiscie nie wchalbym sie tylko bzyknal obie ! ale z tego co opisujesz to smierdzi mi na odleglosc prowokacja tych panienek! wiec uwazaj ! A swoja droga skoro masz dylemat to chyba cos w waszym malzenstwie niezbyt sie uklada. JA MOJA EX ZDRADZILEM WLASNIE w takiej sytuacji po 15 latach MALZENSTWA! bedac jej wiernym cale 15 latek.Nie w glowie mi byly inne kobitki. BYLEM ZASPOKOJONY ,ZADOWOLONY I SWIAT WYDAWALO MI SIE BARDZO PROSTY.KOCHAM ZONE I ZADNYCH BOKOW.Potem to sie nieco zmienilo gdy przestalem byc zadowolony i zaspokojony:) Przemysl to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
Tania prowokacja armata, a moze armatka? Chyba jednak tak, twoj nick to nic innego jak przedłużenie twojego peniska. I wytłumacz mi jak moja żona mogłaby zażądać rozwodu ode mnie skoro sama nie byłaby mi wierna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
Mariner, ja w małżeństwie nie mam żadnych problemow, jestem tego absolutnie pewien i nie szukam żadnych "okazji". Jeśli chodzi o sytuacje w pracy to nie ma mowy o prowokacji, to się po prostu wie. Szukam tylko skutecznych sposobów by się temu nie poddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
taarmataaa to kobitka! nie reaguj bo widac ze ma mozg w poprzek a moze i inny narzad lub wiecej wiecej:) TAKI PIES OGRODMIKA! :) Demonstruje zle emocje co wskazuje na jej prpblemy z facetami. KOBITKO! ARMATKO! TRZA O FACETA DBAC ! jak sie ma ustawiczne bole glowy-dupy to tak sie dzieje ze facet lata za innymi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
Odwolujac sie do slow armatki, sa sytuacje, gdzie nie ma radykalnych rozwiazan, bo albo jestes facetem albo impotentem. zakladajac, ze myslisz jak facet, nie wmowisz mi ze sa faceci , ktorym nie wlacza sie myslenie, kiedy widza zajebista szpryche na ulicy. nie mozna zadac niemozliwego. jestesmy niewolnikami wlasnej swiadomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta...
Tobie po prostu ta zabawa sie podoba, czujesz się dowartościowany, bo jakieś lalunie podpuszczaja cię , że jesteś dla nich obiektem seksualnym. Gdyby rzeczywiście było tak jak piszesz to jako prawdziwy facet uciął byś tą sytuację szybko, ale Ty się zastanawiasz czy nie skorzystać. I to duzy błąd, bo skutki będą opłakane. Poza tym od zwierząt odróżnia nas to, że potrafimy panować nad swoimi popędami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
popieram "sprawa jest prosta".Przemysl to ! bo jest sie nad czym zastanawiac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
A kto powiedzial, ze ja sie zastanawiam? to ze czuje pociag, nie znaczy wcale ze mam dylemat moralny. nie mozna na rowni stawiac osobowosci z temperamentem. moj dylemat polega na kotrolowaniu wlasnego instynktu, a nie trzezwej oceny sytuacji. moja zasada pozostaje niezmienna, lecz natura mi w tym przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Nawiazujac do wspomnianej podswiadomosci to z facetem jest sprawa prosta.Pisze to na podstwie rozmow z kumplami. Jak facet jest wykochany i zaspokojony az do wyssania przez zone to nie w glowie mu obce laski.Patrzy na nie i dostrzega ich powab -owszem ale nie reaguje sensualnie.Moze cos tam erotycznego widziec w nich ,ale cieplo mu sie w kroczu nie robi :).To fizjologia.! jak pozadanie jest zaspokojone to nie szuka zaspokojenia gdzies indziej. Bo de facto my jestemy aerozolami plemnikow z twardym dyskiem i RAMem w obudowie aerozola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam podobnie-nowa praca,nowi ludzie i on...ewidentnie zarywal,podchodzil, przynosil kawke,prosil na spacerki..i niestety ale mi sie cieplo robilo w kroczu na jego widok (byli tez inni z kawkami i spacerkami,ale na mnie nie dzialali).niestety u mnie sytuacja skonczyla sie nieciekawie,zaczelam go ignorowac,bo nie moglam nad tym zapanowac i sie obrazil,atmosfera w biurze padla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
Problem w tym, ze sprawa nie jest prosta. na codzien wspolpracujemy razem i nie mam mozliwosci izolacji. niektore kobiety nie znaja slowa ''nie'' i nie wiem jak zareaguja na moj radykalny sprzeciw. moze sie potem zdarzyc, ze praca w tym srodowisku bedzie nie do zniesienia. kazdy chce utrzymywac dobre relacje ze wspolpracownikami, by nie tworzyc zlej atmosfery. nieprawda jest rowniez, ze dowartosciowuje wlasne ego po przez takie praktyki. jesli by tak bylo, to skad moje wyrzuty sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Poczytaj "Naga Malpe " Morrissa .Tam ci objasnia jak to funkcjonuje. JESLI NASZ INSTYNKT ROZPRYSKIWANIA PLEMNIKOWM NIE JEST ZASPOKOJOJNY TO Nasze wszelkie zmysly sa nakierowne na jedno,zapylac!.JAK TEN ZMYSL JEST ZASPOKOJONY TZN w jadrach nie masz zaleglych plemnikow to ci wisi czy ona ma mini czy dekolt do pasa. Poobserwuj sie.Po ranku z super seksem idziesz i wszystkie laski po prostu obojetne ale juz te same laski gdy wychodzisz z pracy wydaj ci sie powabne i atrakcyjne.Wieczorem po szalenstwie z zona myslisz:co ja w nich widzalem? To nasza zwierzeca biologia sie odzywa ktora nami kieruje jak magnetyzm ziemi igla kompasowa. Bo biologia przenaczyla nas do jednego zadania: zapylac !!! A tak na marginesie : Niech Pan zapyla rzekla lilia do motyla ! FAJNE !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aby utrzymać dobre relacje ze współpracownikami nie wolno wdawac sie w romanse ;) to podstawa :P wiec jasna klarowan deklaracja postawianie granicy jest wazne z równoczesnym okresleniem że sa wspaniałymi kolezankami bardzo dobrymi współpracownicami etc etc...powinno dac wymierne efekty. Kazdemu przecież zalezy na utrzymaniu tych rlacji czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie jest tak,ze ona mu sie narzuca i jest mu obojetna,wlasnie nie. wtedy to byloby naprawde proste.trudniej jest,gdy ta osoba nam "pasuje",kreci nas.jestes wtedy zly sam na siebie za te reakcje i nie wiesz jak sie zachowac.ja nie potrafilam z nim rozmawiac bez rozpalenia,niestety,dzialal na mnie.dlatego zaczelam go unikac,bo przeciez nie pozwole,zeby sie to rozwinelo do jakiegos zauroczenia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa jest prosta...
Czego oczekujesz autorze? Jakiego rozwiązania i odpowiedzi? Jesteś dorosłym człowiekiem i sam ponosisz konsekwencje swoich czynów i zachować. Jesteś świadomy sytuacji z jednej strony, a z drugiej czuję, że jesteś zadowolony z takiego obrotu sprawy. Przeszkadza Ci tylko w tym żona i wyrzuty sumienia (o ile są w ogóle). Przeczytaj sobie "Miłość jako zjawisko seksualne według Zygmunta Freuda". Może to Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
mariner, nie opieraj tezy na podstawie doswiadczen swoich kumpli, bo widze, ze nie masz pojecia o czym mowisz. mozesz sie kochac sie z wlasna zona codziennie, byc wpelni zaspokojonym, ale jesli dochodzi do pewnej sytuacji, to nie wiem czegobys nie robil i o czym myslal twoje libido przypomni ci ze jest cos wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Rozumiem.Executive na stanowisku i ma pod soba kobitki.! Tym bardziej powinienes byc ostrozny .Nie woolno ci przekroczyc granicy flirtu. Zadnych dotkniec ,nawet przypadkowych a jesli to "przepraszam"! Utwierdzasz mnie w tym ze padles ofiara prowakocji! Uwazaj! bo skrocenie dystansu szef-podwladny polozy ci cala parce w zespole.! Ja na twoim miejscu kontynuowalbym to wszytsko na zasadzie flirtu,milych slow,z erotyfcznym podtekstem jak najbardzie, ale jako gra ! zabawa! ale ani kroku do przodu! potem bedziesz tylko zalowal! UWAZAM ZE TE BABKI TOBA MANIPULUJA ! Polozysz dyscypline w zespole na lopatki i moze nawet sam sie podlozysz zwierzchnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee szok
przykrocic fiu**taaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
nO ! NIE JEST TAK DO KONCA JAK MYSLISZ ALBO TWOJA ZONA NIE JEST KOBIETA TWEGO ZYCIA ! :) sorki ale tak to mi wyglada. Nie wmawiaj mi ze po szalonej nocy gdy w worku moszcznowym masz zero plemnikow jeszcze ci sie obraca glowa na widok minimspodniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
Z PEWNOSCIA FEROMONY ! Sprobuj zmienic wode toaletowa na zupelnie ci obca pod wzgledem zapachu.! Taka zmaian zapachu na obcy moze wywolac ostudxzenie w"tych" kobitlach. BO ON PISZE O KILKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt desperacji
w tym sek, ze wedlug Freuda, milosc to nic innego jak czysta fizjologia. dla niego serce to tylko kawalek miesa i nie ma nic wspolnego z naszymi emocjami. dla mnie milosc to podstawa zwiazku (zaraz pewnie ktos znowu nazwie mnie cipa). nie czerpie satysfakcji z tych ''podchodow'' i swiadomie nie fliruje. staram sie dystansowac ale jednoczesnie nie staram sie zrazac. jest to trudny balans, ale jak do tej pory nie mozna tego podpiac do definicji zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×