zazdroszczę im że nie mają kompleksów

Przykładowo Rihanna: http://e.lansik.pl/la295/31e32375002252864eff0747 wielkie uda, zero biustu, krótkie nóżki albo Kate Winslet, piękna kobieta ale biust fatalny ostatnio (tylko w Titanicu miała ładny), bez problemu się rozbiera np. w Iris albo w Angielskim Pacjencie biust Kristin Scott Thomas był szokująco potworny itd... Ale nie zrozumcie mnie źle, nie mam im tego za złe, że rozbierają się mając takie mankamenty. Zwyczajnie im zazdroszczę. Uważam że mam (nie tylko ja, ale wiele kobiet) lepsze pewne części ciała, a mam kompleksy milion razy gorsze. Bez powodu? Na serio im zazdroszczę, wyszły ponad kanon ideału i nie wstydzą się siebie.

Ja też mam kompleksy ;) A jak patrzę na niektórych to wiem, że nie powinnam. I jak sama pewnie zauważyłaś wszystko siedzi w głowie

Ja nie rozumiem jak mozna miec kompleksy mając ich wygląd...

Też mnie to dziwi. Ja np. mam lekką nadwagę, w lato chodzę w długim spodniach, w bluzkach na długi rękaw i męczę się. A widze inne laski o takiej samej posturze i one zakładają sukienki, bluzki na ramiączkach. Nie chodzi o to, że uważam że nie powinny się tak ubierać, bo właśnie moim zdaniem korzystniej wyglądają niż ja w dżinsach, ale ZAZDROSZCZE IM podejścia do swojego ciała. Olewają to i mimo swoich wad ubierają się ładnie, wygodnie i odsłaniają ciało.

Smartfon, a co takiego ma w sobie Rihanna? ;) Krótkie, masywne nogi, praktycznie brak piersi

miewiórka, ja całe swoje nastoletnie życie miałam niedowagę, i w najbardziej gorące lato chodizłam w długich spodniach :) Modliłam się, żeby być gruba a nie chuda

Znam to. Pewnym kobietom zazdroszczę właśnie nie urody, ale pewności siebie i swojego ciała. Rihanna wierzy że jest piękna, że ma fantastyczne ciało i uwierzyli w to wszyscy mężczyźni na świecie.

Są pewne sposoby na pozbywanie sie kompleksow, przebywanie w towarzystwie pomaga. Ona ma taki tryb zycia ze nie ma miejsca na kompleksy. Inny swiat, my tego kafeterianie nie zrozumiemy nigdy :)

to bardzo utrudnia życie. Moje nie musi być doskonałe - ale jest moje i lubię!

prawda

Podzielam wasze zdania. Jak widzą nas inni w dużej mierze zależy od tego jak sami siebie widzimy... Niestety jestem dobra tylko w teorii :)

wychodzi na to, że wymagamy od siebie więcej niż od najsłynniejszych gwiazd