gdy się z kimś przytulam,całuję czuję się wrednie..

czuję się pusto,próżnie i mało komfortowo gdy całuję się/przytulam z jakimś kolesiem, jakimkolwiek. nie było znów ich jakoś dużo, ale każdorazowo czuję pustkę gdy ktoś dotyka moje ciało jakbym była jakimś narzędziem... teraz to sobie uświadomiłam. czemu tak jest, jak przecież nic złego nie robię ?? czy jeszcze komuś mało przyjemności daje całowanie się z kimś kogo nie kochasz ?

a chcesz pocalowa mnie w jaja ?

wychowana w sten sposob, ze bliskosc jest zakazana, czyms zlym, tematem tabu? albo nieodpowiedni partner macanek.

za duzo myślę i nie daję sie ponieść chwili. odrzuca mnie taka rozwiązłość nawet pocałunki+przytulanie czy macanki. o! nowe postnowienie noworoczne..

ale, że co, nie dasz się nikomu dotknąć? spróbuj hainekena, przejdzie ci...

i bardzo dobrze, pracuj nad soba:)

zaraz kochać..ja jako facet całuję się tylko z kobietami które mnie pociągają seksualnie ,a miłość to przyjdzie z czasem bądź nie.

owiem tak,ja mam to samiutko jak ty autorko,wszelkiego tyu całusy, obsciski itd niedaja mi nic z rzyjemnosci ,nawet wrecz smiem stwierdzic ze srawiają mi bół sychiczny;/ szok ale tak jest, mowie tu w odniesieniu do osoby ktorej niekocham ale załozy odobą mi sie z wygladu