Spadla z łozka pietrowego,czy powinnac udac sie z nią do lekarza?

Dzisiaj od rana jestem z moją siostrzenicą bo jest chora na oskrzela, a moja siostra nijak nie mogła wolnego sobie wziąc bo prowadzi wazne szkolenia, wiec ja z tym nie mialam problemu aby pare dni z siotrzenica posiedziec od rana do południa.Ona od kilku dni ma łózko pietrowe i zauwazylam jak wchodzi na samą górę i po tych górnych barierkach zaczyna stawac jedynie trzymając sie wystającej belki , odrazu zareagowalam i kazalam już nigdy wiecej tego nie robic.Robiąc cos tam w jej pokoju kątem oka zauwazylam jak leci z wysokiego łozka pietrowego na dywan ,naszczescie puszysty i miekki, no ale jednak sam wyskokosc i huk mówil wszystko za siebie.Zrobiła to co jej zakazalam. Bylam pewna ze sobie kark skrecila i cala sie połamala, ale mloda cala w szoku ,podniosla sie i sie otrzepala,mowiąc ze nic jej nie jest, tylko w glowe sie uderzyła i na udzie siniaka bedzie miec wielkiego.Fakt ma guza i nie wiem czy jechac z nią do lekarza czy jednak poczekac do przyjazdu siostry i wtedy ona zdecyduje czy to wymaga przebadania lekarskiego.Nie pozwolilam jej usnąc, teraz leży pod kocem juz grzecznie spokojnie i nigdzie nie wychodzi

czy jej sie nie zakręci w glowie,czy ie jest senna,zrobjej cwiczenie wzroku-przesuwaj palcem w obie stronyipatzr czy jej oczko ktores nie"ucieka",i jesli nie zwymiotuje itp to jest ok

robilam te cwiczenia i wedlug mnie wszystko w normie jak bylo przedtem i jak teraz jest.Mowi ze jej sie nie kreci w glowie, nie ma mdlosci tylko ją te miejsce boli i pulsuje gdzie jej guz wyszedl,i ten sinior na udzie,ale kosc ją nie boli,, a takto nic pozatym

ale przynajmniej teraz grzecznie lezy ,ale spac jej nie pozwlilam, przetrzymam ją tak jeszce z godzine

na tego guza na glowie, zrobilaś?

wyjelam jej zimne danonki z lodowki i te chlodne pudelko sobie przyklada do guza

za pierwszym razem jakby klapsa dostala to by do glowy jej nie przyszlo drugi raz tam wlazic

No za pierwszym razem zwrocilam jej uwage, nie jestem za tym aby nie upominając dziecko ,nic nie ostrzegając odrazu je bic zamiast wytlumaczyc najpierw

no i masz teraz, dziecko twoje zakazy mialo w duupie i sie skonczylo jak skonczylo

bez paniki

?

spoko bez paniki ja miałam coś 3 czy 4 latka jak spadłam z łóżka piętrowego i za 10 min już się dalej bawiłam :) tylko w dupsko z kuzynką dostałyśmy że się tak bawiłyśmy mimo zakazu :D

no paniki nie ma ale przestraszylam sie widzac jak leci z takiej wysokosi,dobrze ze na dwyanik rypła a nie an panele.Teraz lezy ogląda bajki lecz oczy jej sie kleją juz bo senna jest a jak jeszce ją biore na przetrzymanie. Ma 4 lata

w zyciu nie kupilabym lozka pietrowego dla mojego 4 letniego dziecka - moje dziecko jest takie zywe i pelne pomyslu ze po prostu balabym sie o nie . Uwazam ze dziecko 4 letnie powinno spac w normalnym lozku . Podziwiam rodzicow ktorzy decdyduja sie na takie lozko dla wlasnych dzieci ( tak malych dzieci )

a co chwila mnie prosi abym jej mamie nie mowila bo bedzie bardzo zła, ja mowie ze musze powiedziec a ona tak mnie przekupouje wszystkim ,swoimi misiami, lalkami,samochodami ze mi je da abym nie nakablowała bo mam bedzie zła :D

no ja się nad takim łóżkiem zaczynam zastanawiać ale to i tak gdzieś za rok najwcześniej jak syn z łóżeczka mi wyrośnie ale wiadomo na górę będzie zakaz wchodzenia dla wszystkich prócz starszej córki i ona też tylko wieczorem do spania

do "szczerze powiedziawszy ..... " ona spadla tylko dlatego bo na gorne barierki stawala i jej sie noga poslizgnela wiec polecial w dol

myślę że zrób jej jeszcze test na reakcję źrenic wiesz jak? zasłaniasz dziecku oczka a potem szybko do mocnego światła i patrzysz czy źrenice się szybko zmniejszają jak test wyjdzie ok to daj jej już spać bo znaczy wszystko ok skoro do tej pory nie ma wymiotów ani zarotów głowy i skoro już chce się bawić :) a co do mówienia matce to musisz jej powiedzieć ale od razu zastrzeż że już na nią nakrzyczałaś za to i żeby matka jej dodatkowo nie karała!!!

ze źrenicami ma wszystko ok, robilam jej cwiczenia nawet na kordynacje ruchową ii ok, nie ma mdlosci tylko wiadomo pobolewa ją miejsce uderzenia, ale zimne danonki przykladala sobie i juz znacznie mniej boli.A w takim szoku byla jak grzmotła ,ze nawet nie zaplakala

no to już na bank jest ok jakby miała wstrząs mózgu to do pół godziny od wypadku byłyby wymioty więc olej to już :)

tez tak mysle, bo stalo sie to o 10 rano, wiec mysle ze jej juz pozwole sie zdrzemnąc bo widze jak ma ciezkie powieki i oczy jej sie kleją,wiec jak kilka godzin minelo i jest wporządku to mysle moge byc spokojna

no pewnie jak o 10 to już 4 godziny więc luz jakby coś się miało dzieć już by się działo :)