Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hyejeeeeehy

mega dołek:(

Polecane posty

Gość hyejeeeeehy

ehhh dziewczyny powiem wam ze to zycie jest do dupy....chcialabym cofnac czas ale sie nie da....mamy wspaniala malutka coreczke-3 miesiace- ale mam wrazenie ze małzeństwo nam sie sypie...dopiero teraz doceniam jak bylo fajnie jak bylismy tylko we dwojke...spacerki,wyjscia do kina, na pizze, chodzenie po galeriach, dwudniowe wypady...nawet jak było miedzy nami zle to takie wspolne chwile i wyjazdy nas zblizaly... a teraz masakra...maz wraca pozno z pracy potem pomaga mi przy dziecku jak mała usnie to pomaga w domu czy to pozmywa czy obierze ziemniaki na drugi dzien na obiad...no i czas psac.nie mamy kiedy rozmawiac,poprzytulac sie,po prostu pobyc ze soba...w weekendy łapie dodatkowe fuchy no i tak leci dzien za dniem....zauwazylam ze stał sie szorstki wobec mnie, obojetny...powiedzialam mu to a on stwierdzil ze kocha mnie tak samo ale jest tyle problemow i stresow ze nie chce mu sie myslec o miłostkach...pomyslalam ze moze przesadzam ale ostatnio jak bylismy na goscinie u moich rodzicow to mama tez zauwazyla ze cos jest nie tak, ze maz sie zmienil nie jest juz taki czuły i opiekuńczy...fakt faktem ze to ja pierwsza u mnie w domu zachowalam sie nie fair bo o jakas pierdołe nieslusznie nakrzyczalam na niego przy moim ojcu i szwagrze...wiec on sie zdenerwowal przyszedl za mna do pokoju gdzie byla moja mama i mała i stanał w drzwiach i spojrzał na mnie takim wkurzonym wzrokiem ze moja mama stwierdziła ze jakby chcial mnie uderzyc i ze byla zszokowana jego złościa...oczywiscie po urodzeniu dziecka oboje jakos bardziej nerwowi jestesmy...jestem załamana tym ze boje sie ze juz tak bedzie zawsze ze maz bedzie taki szorstki bo owszem jak mu zwroce uwage w konkretnej sytuacji to potem robi juz dobrze ale ogolenie do uczuc nie mozna zmusic nikogo....i to jest najgorsze...z sentymentem wspominam czasy jak byliśmy tylko we dwoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gthtyuuuj
tak to bywa po urodzeniu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsgeddrh
witaj w klubie. moje dziecko ma rok a u nas nadal tak samo. nie mamy sil ani ochoty na seks. nie wspolmne juz o wspolnych wujsciach gdziekolwiek bo nie mamy rodziny pod reka do opieki. gdybym mogla cofnac czas to tez bym wybrala zycie bez dzieci, mimo ze moje kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
no ja tez...bylismy szczesliwi we dwoje a ja uparłam sie zeby miec dziecko ehhh kocham moje dziecko ale jestem nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara_pudernica
Następna się użala nad sobą :o Żałosne. Założę się, że ten wątek będzie miał największą popularność przez kilka dni, jak wszystkie tego typu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grytyty
jedno jest pewne - dziecko nie zbliża ludzi, ono ich może nieźle poróżnić, więc jeśli Wasza miłość nie jest dość mocna nie przetrwacie tego. My mamy czwórke dzieci, w tym 1,5 miesięczne bliźniaki. Ciężko jest, ale to minie i będzie jeszcze pieknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
u nas z seksem ok czasami sobie nawet mysle ze maz potrzebuje mnie tylko do seksu albo nachodza mnie takie mysli ze nawet jak nie mam ochoty na seks to jakos tak mimowolnie daze do zainicjowania go bo to jedyne chwile ktore mamy tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrr.....................
Cos mi sie wydaje ze dziecko szybko po slubie sie pojawilo i nie zdazyliscie sie soba nacieszyc, zgadza sie ? Jesli tak to nie martw sie ... to norma :) Ten stan omija tylko malzenstwa z dlugim stazem ... a i to nie zawsze ;) Trzy wyjscia : nie dacie rady sobie z emocjami poradzic i rozstaniecie sie, w gorszej wersji popodgryzacie sobie nawzajem gardla :P albo zacisniecie oboje zeby i wytrwacie ...pierwsze 2 lata dzieckqa to wielkie wyzwanie i proba dla malzenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
mały człowiek w domu to reorganizacja w życiu , taki stan to normalka do czasu aż nauczycie się ze sobą żyć , nie martw się to minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgsgeddrh
no my akurat bylismy malzenstwem 11 lat zanim pojawilo sie dziecko a i tak jest mi ciezko. tez mam nadzieje ze to kiedys sie zmieni i ze sie przyzwyczaje do takiego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam problem od czasu ciazy. U nas nawet z sexem juz krucho jesli ma to jakies znaczenie to maz byl przy porodzie. Mi brakuje bardzo rozmow(on nie potrafi rozmawiac) Jak tylko mowie mu o swoich uczuciach o tym ze brakuje mi jego bliskosci to on odrazu z nerwami ze znow cos wymyslam. Boje sie ze nie przetrwamy tego. Ale wiem ze synka chcielismy oboje bardzo wiec dla mnie jzu teraz najwazniejsze jest dziecko. Nie mam juz sil na walczenie o nas o to zeby bylo dobrze bo jesli jedna strona tego chce a druga ma to gdzies to i tak nic nie zwojuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
no my zanim sie pojawilo dziecko bylismy razem 7 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
ja kiedys tak wlasnie naiwnie wierzylam w to ze dziecko zbliza ludzi ale nwidze ze niesamowicie oddala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest jak sie nie jest zaradną.Ja z moim kochanym bardzo sie kochamy i po ciazy nic sie nie zmienilo,na sex mamy ochote zawsze,buziaki przytulanie.Córka zajmujemy sie oboje a na jakies imprezy babcia jej przypilnuje a my mamy czas poszalec we dwoje w gronie znajomych.Oboje tez pracujemy i bardzo tesknimy za soba i córka,a jest bardzo grzeczna,spi jeszcze tez w dzien okolo 2 godzin to jest szal ciał,potem razem zakupy,obiad zalezy co nam pasuje.Nie wiem moze moj X jest bardziej odporny i nie dopadla nas jakos rutyna choc po urodzeniu dziecka jakies 4 miesiace do 5 było troszke luzniej miedzy nami z powodu przemeczenia,wyjazdu i klimatyzacji w nowym miejscu. Nie ma sie co załamywać tylko wziasc sprawe w swoje rece i pokazac mezowi ze mimo pieluch,kaszek itp dalej jestes sexowna i ta sama kobieta niz przed ciaza.Dobrze zorgabizowany czas to podstawa a mozna cieszyc sie macierzyństwem a z mezem być naprawdę blisko.Chcieć to móc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko sprawdza się tylko
w rodzinach gdzie nie myśli się jak wyzyc od 1 do 1go. Gdy pieniędzy jest za mało, to dziecko zwiększa koszty i nerwy, bo trzeba dorobic. Te stresy powodują, że wszystko się sypie. Tak to jest jak małolaty biorą się za robienie dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama synkaaaaaa
nie martw sie, niedlugo wszystko wroci do normalności!! trzymaj sie bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
małolata nie jestem mamy po 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samlesssssss
u nas to samo :( jestem zmeczona wykonczona niewyspana nieuczesana nie ubana nie umalowana WYPRUTA!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIC MI SIE NIE CHCE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Nasturcja
dziewczyny możecie mi nie wierzyć ale to się może szybko zmienić naprawdę. Ja jak urodzilam też nagle zaczełam wspominac czasy we dwoje, fakt jest inaczej ale mi szybko przeszły smutki i żale. Dziecko ma juz prawie rok i jest nieporownywalnie lepiej, bo mamy wszystkie wieczory dla siebie (idzie spac po 19 ewentualnie po 20-stej ale raczej ta pierwsza opcja), mimo ze żadne babcie ani inne osoby nie pomagają przy opiece. Fakt, wydaje mi sie ze faktycznie jak jedna osoba wspomniala jest wazne zeby byly pieniadze, wtedy jest po prostu latwiej bo nie ma tylu problemow i trosk. Poza tym przy malutkim placzacym dziecku czlowiek szybko si denerwuje i wyladowuje nie na maneństwie no bo wiadomo, tylko na mężu czy żonie. I stąd potem problemy. Głowy do góry dziewczyny, silna miłość niejedno przetrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
Wszystko mozna zmienic pod warunkiem ze sie chce cos zmienić. Kazdy ma lepszy i gorszy dzien, jest mniej lub bardziej zmęczony. Ale jak mozna pisac ze dziecko rozwala małzeństwo? no chyba ze nie jestesmy dobrani to wtedy i owszem. Jezeli jest planowane i poczęte z pełna swiadomościa to miom zdaniem jest przypieczetowaniem związku i go scala bo zawsze bedziemy rodziacmi dla niego. No chyba ze dziecko jest, jak to brzydko ujmę zrobione dla rozrywki. bo znajomi w naszy mwieku juz maja, to wtedy macie problem. Moze poprostu nie jestescie dobrani i wczesniej czy pozniej by to wyszlo, nie potrzeba dziecka zeby malzenstwo sie rozpadlo, wystarczy przypalony obiad az w koncu wybuchnie awantura. Tez jestesmy z mężem czasami zmęczeni calodzienna gonitwą. Ale kiedy juz polozymy corkę spac ok 20:30 czasami walimy gotowanie i otwieramy winko, włączamy cos na dvd i oglądamy przytulając się - nie koniecznie odrazu sex bo czasami naprawde jestesmy zmęczeni. Ale czesto np konczy sie to przyjemnym masazem plecow, czy wspolna kapielą. A gotowanie czy sprzątanie? no cóz nie jest to dla priorytet. Nastpenego dnia zjem cos w pracy albo zamowimy pizze jedynie dla dziecka zawsze zrobie jakies pulpety, czy upiekę rybe ale to trwa chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Ja mam synka, który ma 5msc. Miedzy mną a moim wiele się nie zmieniło, może czasami więcej się kłócimy, ale to przez zmęczenie. Był przy porodzie i mimo, że ja w ogóle nie mam ochoty na seks, on ma, ale nasz seks jest 'sztywny', bo robię to na odczepkę. Też czasami tęsknię za czasami we dwoje, ale tylko czasem. :P Najbardziej chciałabym się wyspac, a później poimprezowac. :P Kiedyś nie raz się do upadłego imprezowało, ale teraz to chyba bym się chyba nawet nie napiła, bo mam cały czas w głowię myśl, że jestem matką i mi nie wypada. Na imprezę pójdę chyba jak dzieci już dorosłe będą i pójdą na swoje - mamy jedno, a planujemy jeszcze dwójkę, następne za 6,7 lat a następne ze 2 lata później. :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Napiła - miałam na myśli drinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitta....
u nas jest troche inaczej pod względem imprezowania bo wychodzimy 2 razy w miesiacu na jakies piwko ze znajomymi, czasami do klubu bo nie jestesmy jeszcze tacy starzy - mamy po 28 lat, czy do kina, teatru. Przychodza do nas znajomi np z dziecmi, ktore potem kladziemy w pokoju, mamy duze łózeczko turystyczne dla malutkich gosci :) a my rodzice siedzimy i gadamy do póżna ;). Jak wychodzimy na imprezy z córką zostaje najczęsciej z dziadkami - odwozimy małą do nich - cieszy sie i dziecko i dziadkowie sa mega zadowoleni. No fakt mamy ten luksus ze moi rodzice chetnie wezma na noc corke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
podpisuje się pod samless tylko,że my z mężem bardzo się kochamy i dziecko nas nie oddaliło,mamy po prostu za mało czasu dla siebie,ale jak juz mała śpi to jest super seks i przytulanie,całowanie,cieszenie się sobą.Aha,no i jestem podmalowana bo chodze do pracy więc muszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
własnie moze jak wroce do pracy to jakos sie o zmieni...nasza najwieksza bolączka jest chyba jednak brak czasu dla siebie...mąż wraca pozno a ja na nim wyładowuję frustrację za cały dzien,ze wszystko musialam robic sama itd.wczoraj po 23 pokłocilismy sie...on przyniosl mi kwiaty i wino chcial miło spedzic wieczór a ja zamiast sie cieszyc wybuchłam o jakas pierdołe...najgorsze jest to ze tesciowie mieszkaja na dole i musieli slyszec moj placz i tesciowa zadzwonila....nie odebralam...teraz nie wiem jak im spojrze w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
cholernie mi ciężko...stałam sie bardzo bardzo nerwowa i histeryczna....nie widze juz jakos dalej sensu życia naprawde.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( ;( ;(
Sama widzisz, że problem lezy w tobie. jak maz ciężko pracuje i wraca do domu do jęczącej zony to sie wkurza. Jedyna rada idx do pracy. Siedzenie w domu cie zniszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Właśnie idź do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyejeeeeehy
jeszcze 1,5 miesiaca jestem na macierzynskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×