Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SUSANNAA

Za rok slub a facet mówi ze go chyba niie chce.

Polecane posty

Gość SUSANNAA

Co ja mam o tym mysleC?? jestesmy ze soba 8 lat, slub za niecaly rok, wszystko zalatwione a on mówi ze nie wie czy chce ze mna byc i chyba chce zrezygnowac ze slubu. :/:/:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzzzminn
po ośmiu latach to czym go możesz jeszcze zaskoczyć? chce świeżego ciałka. normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
jestem załamana ;( nie dosc ze on wiele pozostawia do zyczenia jako partner i w ogole czlowiek, to jeszcze ON mnie olał?? co za idiota:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak wlasnie mowie wam
to po co chcesz z nim brac slub skoro pozostawia tyle do zyczenia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
wiedzmin po tylu latach chyba ma sie jakies inne plany na przyszlosc , dzieci , rodzina, są inne wartosci w zyciu jeszcze procz swiezego cialka jak to okresliles, nie dosc ze ma 32 lata to jeszcze twierdzi ze nie dorósł ja pierdziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
Jestem tak do niego przywiazana , kawal zycia bylismy razem , jak tak mozna z dnia na dzien odejsc?? nie wyobrazam sobie tego.. tyle juz przeszlismy ze myslalam ze nic nie jest w stanie juz nas rozdzielic ,, pozostawia wiele do zyczenia - to fakt ale jestem w stanie zaakceptowac jego takiego jakim jest, nie kazdy jest idealny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
jeszcze rozumiem odejscia bo zdrada czy cos.. ale tak po prostu?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lansik
A więc jak najszybciej zakończ ten związek, przecież po ślubie dopiero zaczyna się prawdziwe życie, przychodzą problemy, kredyty, pogon za kasą, dzieci, ich choroby i co , moglabyś liczyc na niego. Napewno nie, a najwięcej problemów i odpowiedzialności ponosza kobiety, nikt Ci nie zagwarantuje że ktoreś z dzieci które urodzisz nie będzie niepełnosprawne, tyle dzieci rodzi się chore , więc pomyśl czy Twoj chłopak gotowy jest na trudy życia malzenskiego cz jest tylko na ładną pogodę i na czas gdy jest bezproblemowo. Niestety, życie w większosci sklada sie z problemów a piękne chwile tylko bywają. Powodzenia w przejrzeniu na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
lansik.. dziekuje , masz chyba racje.. faktycznie od problemów uciekał zawsze:/ ale mimo to jakos nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Boze to jakies uzaleznienie :/ przeraza mnie moja postawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a ile masz lat? uważam,że w związku powinno się być max 4 lata. Później koniecznie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie.........
Ja bylam w zwiazku 7 lat, slub odwlekalam jak moglam a bo nie gotowa, a moze najpierw dziecko, a moze to a moze tamto i w koncu odeszlam... Teraz napewno nie bede tak dlugo czekala i zwlekala, max 2 lata i slub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
ja lubie... z perspektywy czasu zalujesz ze odeszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie.........
Pomimo tego ze jestem sama to nie:) nie zaluje. Z tego co widze to jestesmy w tym samym wieku. Zamieszkalam z nim zaraz po maturze, wiele razem przeszlismy ale w wieku 25 lat bylam juz zmeczona zyciem kury domowej, a do tego problemy z zajsciem w ciaze, to nas bardzo poroznilo. Czasami jest mi zle tak samej ale dopiero teraz wiem co to dorosle zycie, samodzielnosc. Jestem sama w duzym miescie i musze liczyc na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
kiedy poranna rosa okala subtelnie trawnik pod blokiem, wybiegam na golasa tancząc po osiedlowym skalniaku, by potem oddac sie w pelni sciganiem z kundlami dookoła boksu smietnikowego, póki pan Kazimierz spod trojki nie pogoni naszej sfory dębową laską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
podszyw :/ idiotyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikhjkhjkh9787
hahhaha boski raczej :D :D usmiemlam sie ahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
ja lubie... zazdroszcze Ci ze jakos sobie poradziłas, bo ja sie zachowuje jak idootka, im bardziej on ma mnie dosc tym bardziej mnie do niego ciagnie. Kretynka na maksa:/ powinnam zakrecic sie na pięcie i isc w swoja strone, wiem ze dobrze bym zrobila , ze to jest jedyne sluszne rozwiazanie, a mimo to nie potrafie. Rozum jedno serce drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie.........
Oczywiscie zastanawialam sie co rodzina powie, wspolni znajomi, przyjaciele ale w koncu powiedzialam sobie dosc, to moje zycie, to ja mam byc szczesliwa. Niby bylo nam dobrze ale odkad zaczelismy starac sie o dziecko zaniedbalismy siebie, nie potrafilismy juz ze soba rozmawiac, takie zycie obok siebie. Jak mu wygarnelam to mnie przepraszal za to ze wcale nie wiedzial co w mej glowie siedzi, ja sama radzilam sobie ze wszystkim a on przychodzil z pracy, poopowiadal jak mu minal dzien i do kompa:o Wiadomo bylo tez duzo milych rzeczy. Kolegujemy sie nawet teraz, pogadamy od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
Nie ciagnie cie do niego? ja wolalabym chyba zerwac wszelki kontakt. Bo to wszystko wracaloby do mnie za kazdym razem jakbym sie z nim zobaczyla czy nawet telefonicznie pogadala :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
a czemu w ogole jestes sama? z wyboru czy po prostu nie spotkalas jeszcze odpowiedniego? Ja trace nadzieje ze są fajni faceci na tym swiecie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
autorko, ciesz się, ze powiedział CI to teraz... co by było gdybyscie zdążyli wziąć ślub a on po miesiącu stwierdziłby, że to nie to? moim zdaniem powinnaś odejść jak najszybciej i niestety ułozyć sobie życie na nowo, on na Ciebie nie zasługuje - 8 lat i nic? jesteś bardzo cierpliwa... szkoda, ze tak wyszło, ale na pewno jeszcze na tym skorzystasz i będziesz szczęśliwa, a kto wie - może on jeszcze będzie żalował :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie.........
W koncu sie ogarniesz i odejdziesz bo on odpycha Cie rekami i nogami, brak mu jaj zeby wprost Ci to powiedziec. Albo robi to powolutku, uklada sobie swoje zycie bez Ciebie i jak juz stwierdzi ze jest bezpiecznie to wtedy odejdzie. Poki co trzym Cie w zapasie. Sorry ze tak mowie ale life is brutal.. Zawsze mozna ratowac zwiazek, rozmawiac ale tego musicie chciec oboje. Ja juz na koniec to zwyczajnie nie mialam ochoty ogladac go, spedzac z nim czasu. zostawalam dluzej w pracy, umawialam sie z kolezanakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
strzałka , dzieki za pocieszenie , pewnie masz racje ja lubie.. - piszesz tak jakbys siedziala w mojej glowie, bez kitu :/ ale wlasnie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja lubie.........
Mnie do niego nie ciagnie, jest dla mnie bardziej jak brat, w sumie to glownie on do mnie dzwoni, z checia by do mnie wrocil ale ja mu mowie ze mial juz swoja szanse ale jej nie wykorzystal. Spotylalam sie z 2 facetami od zerwania, z pierwszym nie pasowalismy do siebie, 2 rozne swiaty, zero wspolnych zainteresowan. No a drugiego kocham i nienawidze, jest irlandczykiem, rozkochal mnie w sobie i wyjechal, sypie czulosciami, mowi ze przyjedzie ale razem nie jestesmy i nie wierze w to ze kiedys bedziemy. Prosze go zeby dal mi spokoj, ze woz albo przewoz a on dalej mydli mi oczy...duzo by opowiadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
To samo mowilam , że trzeba chciec... on mowi ze własnie nie wie czy chce. Ehh ciezko , ciezko.. w dzien mam sie czym zajac to nie mysle o tym , a nawet jak pomysle to ciesze sie z przebiegu sytuacji, ze sie w koncu uwolnie od tego toksycznego zwiazku, a wieczorem...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUSANNAA
ja lubie... nie dosc ze z tamtym ci nie wyszlo, to jeszcze taki imbecyl zawraca ci glowe:/ wspolczuje.. to potwierdza fakt że prawdziwych facetów już brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×