Czy ktoś z Was miał po studiach staż z urzędu pracy lub się wybiera?

Nie mam już na nich siły, ciągle słyszę co innego. Najpierw mówią, że wniosek się składa dopiero jak się dowiem, że są pieniądze, bo inaczej decyzja będzie negatywna i nie ma czegoś takiego jak "czekanie w kolejce" aż będą środki. Dziś dowiedziałam się, że znajoma ojca idzie na staż, dzwoniłam do PUP i powiedzieli, że na razie nie pieniędzy, może w lutym (wczoraj mówili, że może w połowie stycznia) kiedy powiedziałam o tej znajomej, powiedzieli, że ewentualnie wnioski rozpatrywane są z grudnia (!) Prawie się poryczałam ze złości. Boję się, że jak tak dalej pójdzie, to nie załapię się na pieniądze na staże dla absolwentów, a to właściwie jedyna szansa na nabranie doświadczenia w zawodzie, bo na stały etat są bardzo nikłe szanse. Możecie mi napisać jak to u Was było, czy to ja powinnam złożyć do PUP wypełniony wniosek przez pracodawcę, czy pracodawca przesyła gdy wypełni? I czy jest coś takiego, że pracodawca po stażu jest zobowiązany zatrudnić stażystę do pracy? Będę wdzięczna za odpowiedzi, bo cała się trzęsę ze złości, dzwonię do PUP regularnie już pół roku.

po stazu nie ma obowiazku Cie zatrudnic.

Ja nie czekam aż PUP mi znajdzie, nie przysługuje mi żaden zasiłek, dlatego mi zależy na stażu. Tylko chciałabym konkretnych informacji jak to załatwić.

Jak staż absolwencki to tylko na 6 m-cy. Zarejestuj się jako bezrobotna i jeśli masz firmę, która chce Cię zatrudnić na staż, to pracodawca występuje do PUP, że właśnie Ciebie chce. Pieniądze na staże rzeczywiście są koło lutego.

Dzięki za odp. Czyli tak, pojadę do placówki pogadać z kierownikiem czy mnie przyjmie, jeśli się zgodzi, zostawię mu wniosek i on załatwi resztę, złoży ten wniosek do PUP? Musiałby chyba dzwonić codziennie do PUP pytać czy są pieniądze jak ja to robię, bo jest tylu chętnych, że każdy dzień zwłoki szkodzi. Przepraszam, że tyle pytam, ale w realu nie mam kogo podpytać jak to wygląda.

U mnie nie było żadnych wniosków. Jeśli pracodawcy zależało na konkretnym pracowniku, to zgłaszał to do PUP. Musisz sobie tylko "zaklepać" miejsce. Pamiętaj, że musisz być zarejestrowana jako bezrobotna. I pracodawca nie ma obowiązku zatrudniać Cię po stażu, zazwyczaj po prostu bierze następnego stażystę.

Ok, dziękuje, trochę się uspokoiłam. Mi dali w PUP obszerny wniosek do wypełnienia przez pracodawcę i kiedy dowiem się, że są pieniądze, wtedy mam go złożyć, więc dzwonię co jakiś czas pytać.

Jestem zarejestrowana jako bezrobotna. Czy na rozmowę w sprawie stażu powinnam się przygotować jak do kwalifikacyjnej, ładnie ubrać? Wiem, że niektórzy składają podanie w sekretariacie, ale ja bym wolała od razu porozmawiać z kierownikiem czy by mnie przyjęli.

Tak, ubierz sie ladnie :)

Dziękuje za odp Rety, rety, nie chcę dać plamy, praktyki na studiach miałam praktycznie zerowe, nie mam też doświadczenia zawodowego, ale trudno, jest jak jest.

Tak, to normalna rozmowa kwalifikacyjna, bo możliwe, że chętnych na staż będą mieli jeszcze kilku. Aha, czy firma ma podpisaną umowę z PUP na zatrudnianie stażystów?

Chodzi o sanatorium, pewnie tak. To nie będzie umówiona rozmowa, hmmmm, czy raczej powinnam zadzwonić?

Tak, zadzwoń i umów się na rozmowę, bo może okazać się, że dyrektor (czy ktoś kto tam rządzi) ma jakieś zebranie albo wjechał.

Ok, dzięki jeszcze raz :)

ja mialam 2 staże.. Pierwszy trwał 3 miesiące... Ogłoszenie było od pracodawcy, tak więc będąc na sandardowej wizycie, dostałam nr do tej firmy i zgłosiłam się tam. Była rozmowa i kilku chętnych, ale jakos mi sie udalo. Jednak nie zatrudnili mnie ,wzięli kolejnego stażyste... Drugi staż znalazłam sobie sama. Poszłam do firmy, pogadalam, ,oni wypełnili wniosek, ze chca konkretnie mnie. Wszystko trwało około 4 dni. Staz trwał 6 miesięcy, po czym ladnie mi podziekowali i znowu zostalam bez pracy. Staze odbywaam w roku 2009/2010. Wtedy nie bylo przymusu zatrudniania. Dzis (przynajmiej na podlasiu) jest tak, ze po 3miesięcznym stażu, pracodawca ma obowiązek zatrudnic na okres próbny na normalną umowę przynajmniej na 3 miesiące. Tak więc jak widzisz możliwosci jest wiele...

Skończyłam zdrowie publiczne/specjalność dietetyka. Rozumiem, że gdzieś jest zapis nt.zatrudnienia po stażu i muszę te dłuuuuuuugie wytyczne przeczytać ze str.PUP, bo skoro u mnie też jest taki wymóg, to pracodawca może kręcić na to nosem, bo może nie mieć wolnych etatów, nie chcieć płacić za okres próbny.

Byłam dziś w PUP i u nas też wymagane jest, żeby organizator stażu zatrudnił po nim stażystę na min. 3 m-ce. Nie ma to jak przejść się osobiście i dowiedzieć wszystkiego na miejscu ;)

A ja czekałem 6 miesięcy po złożeniu wniosku o staż, w UP mi mówili cały czas że mam czekać, po czym powiedzieli że w sumie i tak mi nie dadzą bo nie jestem długotrwale bezrobotny !! To po co tyle czekałem, ale co lepsze jeśli będe długotrwale bezrobotny to trace możliwość stażu absolwenckiego bo to tylko do 12 miesięcy od obrony, parodia !!! niech szlag trafi te wszystkie UP, kawkę popijają całymi dniami i robią lud******onia.

Mnie wyslali sami. Skonczylam studia w lipcu. W sierpniu mnie wyslali na staz. Po stazu dostalam umowe na 3 miesiace na pol etatu a potem wzieli nowego stazyste. To bylo ze 4 lata temu.