Czy mąż powinien spotykać się z innymi kobietami?

Witam, panie i panów. Mam ogromny dylemat, a mianowicie chodzi mi jak w tytule, czyli mąż, który nie widzi złych przesłanek w spotykaniu się z innymi kobietami. Spotkania były często w nocy zakrapiane alkoholem. Nie byłam i nie potrafię być z tego powodu zadowolona, czuje się zagrożona, odepchnięta i mimo moich próśb aby tego nie robił bo zwyczajnie mnie to boli kończy się ogromną awanturą. Mąż uważa, że go ograniczam i jest wolnym człowiekiem i może spotykać się z kim chce i gdzie che i o której che, a ja jestem zwyczajnie zazdrosna i zaborcza i zupełnie nie potrzebnie, bo jego nic nie łączy z tymi kobietami. Co ja mam o tym myśleć? Mam mętlik w głowie nadmienię, że mąż nie należy do tych, którzy chętnie skoczyli by na jakiś szybki numerek.

Mąż uważa, że go ograniczam i jest wolnym człowiekiem " no chyba jednak nie, skoro ma obraczke na palcu :o

"no chyba jednak nie, skoro ma obraczke na palcu" SZKODA ZE NIE JEST pod prodem z gps i podłsuchem a jak oddali si za daleko badz koczuje obok mkovbiete to eksloduje niczym granat

powiec żeby brał cię ze soba albo zrob mu na złość i sie wybierz z jakimiś kolegami na drinka:)

spotykał się z kimkolwiek,bez mojego zezwolenia,tym bardziej bez mojej wiedzy. To działa w obie strony ,a na spotkanie może Cię zabrać . to żaden problem .

Kurcze sama nie wiem co o tym myśleć? Nie chcę aby właśnie czuł się jak w więzieniu tym bardziej, że jesteśmy razem 13 lat . Niby dużo ale nasze małżeństwo nie należy do super udanych ale jakie należy?

po co sie zenil, skoro spotyka sie z kim chce, kiedy chce i gdzie chce?! instytucja malzenstwa do czegos zobowiazuje a jak nie ma zadnych zasad Twoj maz, to tak naprawde Wasz zwiazek nie ma racji bytu ... a co do tego, ze nie jest czlowiekiem na szybki numerek, nie bylabym taka pewna, skoro ma takie ciagoty :o

tak jak jedna tu pisała rób tak jak on może się oduczy

No właśnie zabrać na spotkania, dobre pytanie? Właśnie takie zadałam pytanie? Dostałam odpowiedź a po co? To ja już nie mogę mieć swoich koleżanek? Nadmienię są to trzy panie w różnym wieku z pracy i jakby mogły to by szybciutko skoczyły do łóżka. I dlatego mam dziwne uczucie, że jak nie będę się burzyć to któraś pani sobie upoluje mojego faceta.

To że ma potrzebę niezależności nie oznacza, że Cię nie kocha czy zdradza. Dlaczego robisz problem tam gdzie go nie ma?

A skąd Ty wiesz, że ona chcę na siłę zaciągnąć Twego męża do łóżka? Pozwiedzały Ci to wprost? Twój mąż to super przystojniak? Może sama się nakręcasz i masz lekką paranoję?

Z drugiej strony każdy nas musi mieć do swojego partnera trochę zaufania, bo w przeciwnym razie po co być razem. Oj, nie wiem sama co o tym myśleć, tysiąc myśli na minutę, na pewno czuje uczucie zazdrości. Kocham swojego męża i chciałabym abyś mogli się razem ze starzeć i być tak jak w przysiędze "na dobre i na złe" ale czasami mam wrażenie, że mój mąż w taki delikatny sposób szuka rozrywki. Boję się, że za jakiś czas w spokojny upalny dzień leniwie mi opowie jak bardzo jest zakochany w jednej z tych pań a później jak gdyby nic spakuje swoje rzeczy i tyle będę go widziała. CO ROBIĆ?

Ej, a skąd Ty wiesz, że jest przystojny?

heloł Life dont come easy - niby skąd wiesz, że jest przystojny?

jak nic nie zrobisz z tym to cie zdradzi jak juz tego nie robi. A macie dzieci? jeśli nie to ty tez sobie wychodz kiedy chcesz i z kim chcesz A jeśli macie dzieci to widać że on dobrym ojcem nie jest skoro woli spotykać sie z jakimiś panienkami niż spedzić czas z własnymi dziecmi

wiec sie ubierz i wyjdz z domu, prowadz zycie jak twoj maz korwa jakie baby sa glupie a tak wogole durne prowo

Mamy 12 letniego syna i moją córkę 21 letnią ale jest już na swoim. Kochani no cały widz polega na tym, że strasznie dziwnie mąz się zachowuje. Dam wam przykład, który kosztował mnie może łez. Jest noc Sylwestrowa, nigdzie się nie wybieramy, moja propozycja spędzania tej szczególnej nocy w teatrze nie przypadła do gustu mężowi. Jesteśmy w domu z synem. Właśnie leci komedia po raz któryś Jak rozpętałem drugą wojnę Światową, śmiejemy się z dialogów, itp, panuje miła a wręcz sielankowa atmosfera. W pewnym momencie mąż ubiera jedną z najlepszych koszul i oświadcza, że idzie się bawić ze znajomymi, których ja nie mogę znać (trzyma mnie na dystans). Ja proszę, błagam w końcu drę się ze wściekłością, że tak nie może być co on sobie wyobraża. Na to mój kochany mąż dosłownie rozkazał synowi dobrze się bawić i wyszedł. I co byście zrobili i co o tym myśleć?

Prawda jest niestety taka ,że mąż po części ma racje : ) ...czujesz się zagrożona z jednego prostego powodu ...sama nie masz wyboru wśród innych atrakcyjnych dla Ciebie facetów bo gdybyś go miała to byś się po prostu nie bała ..Jednoczesnie wtedy mąż by wiedział ,że na jego żonkę ma chrapkę kilku panów i sam by się pilnował... NO taka prawda bolesna ,ale TO jest RZECZYWISTOŚĆ i wynik niedobrania pod względem atrakcyjności. Jak byś wybrała takiego "nudziarza" bez znajomości to czuła byś się bezpiecznie ,ale za to on by Cię nudził i wtedy sama byś się wyrywała i miała pretensje ,że to ON cię ogranicza. ZAWSZE w życiu będzie tak ,że osoba mniej atrakcyjna z mniejszą ilością znajomych będzie sciągać w dół osobę atrakcyjniejszą ze strachu ...jednak to ma najczęściej skutek odwrotny. DLATEGo Dopierajcie się w pary o podobnej "sile" tj podobna atrakcyjność , liczba znajomych liczba kobiet/facetów ktorzy by mogli wam zagrozić..itp

Odpowiadam poi0987 - ej, może jestem głupia ale na pewno nie jestem taką matką, która zabawę przełoży nad byciem w domu z dzieckiem.

Natomiast w małżeństwie często oczekujemy od współmałżonka ślepej lojalności ...co nie jest sprawiedliwe ..bo właśnie ogranicza tą drugą atrakcyjniejszą osobę ..tak to jest jak się spocznie na laurach w pewnym momencie ..wydaje nam się ,że już kogoś mamy bo to mąż/żona ..a tu gówno prawda...jak sami nie utrzymamy formy to wtedy drugą osobę trzyma nas głupia lojalność ,a nie wierność sama z siebie. A do wierności samej z siebie potrzeba silnego połączenia i wspólnego poziomu energii.

on cos ukrywa,ibnaczej po co by cie trzymal na dystans? po tej akcji z sylwestrem bym zaryglowala drzwi.niech spierdala do tych swioich ukrywanych znajomych,jak mu tam tak dobrze!

Co robić ? sama musisz robić to samo co on ..to jedyne wyjście.

Odpowiadam - chemię się wytwarza- powiem nie skromnie ale adoratorów mi nie brakuje ale jakoś mnie to nie bawi. Może dlatego, że dla mnie priorytet to rodzina

wiecie co, prawo do tego, żeby mieć znajomych - jak najbardziej. Prawo do pójścia na kawę/piwo, wyskoczenia gdzieś żeby się rozerwać - ok, czemu nie, każdy ma. Ale zostawienie żony w domy w Sylwestra i wyjście samemu - to już nie w porządku. Niechęć do zabrania żony na jakiekolwiek spotkanie - nie w porządku. Dlaczego nie chce, abyś Ty z nim poszła? Nie mówię, że za każdym razem, ale chociażby od czasu do czasu, żebyś miała okazję te jego koleżanki poznać. No bo jeśli to tylko koleżanki, to czemu nie? Moim zdaniem autorko Twój mąż przesadza i to mocno, ja Ci się nie dziwię, że się wkurzasz.

No to masz dwa wyjścia ,albo 1) poważna rozmowa z mężem i postaw sprawę jasno że Ci się to nie podoba ,a jak nie to zagroź mu rozwodem np 2) sama rób to samo co on umów się z jakimś adoratorem na cokolwiek poza domem..niech mąż też się pomartwi. Musisz byc twarda i konsekwentna w tym co mówisz i robisz.

ale z Ciebie to juz stare pudlo musi byc, jak masz juz 21 letnia corke

i maz sobie pewnie szuka atrakcji na boku

tak szczerze- to zrobiłam tak jak piszesz ale po dwóch dniach pojawił się w domu pod moją nie obecność.

facet cie olewa i juz nie kocha, wybacz ale jakos trudno mi sobie to wyobrazic , zeby zonaty facet ciekal sie po nocy,mialam kiedys takiego fagasa, tylko ze my nie bylismy malzenstwem, niestety dostal kopa w dupe, pozniej chcial wracac ale ja go juz nie chcialam, ilez mozna

No bo niestety ,ale fakty mówią ,że twój mąż kolokwialnie to ujmując ma Cie gdzieś i twoje uczucia i woli spędzać czas z innymi ludźmi. Widocznie nudzi go twoje towarzystwo w jakiś sposób oraz czuje się bezpiecznie ..ma żonę która na niego czeka i tyle...