Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asia

Hipochondria...?

Polecane posty

Witam Jestem stałą czytelniczką Kafeterii...Od lat czytam żadko piszę, często zaglądam jak dopada mnie jakis problem. Długo zwlekałam z założeniem wątku ale w końcu się przełamałam głównie po to żeby wydusić z siebie co czuję, nie potrafię z nikim porozmawiac tak do końca o moich problemach. Od jakiegoś czasu myślę o wizycie u psychologa ale nie potrafie sie przemóc. Zaczne od tego że chyba mam nerwicę. Lub hipochondrię, sama nie wiem co mi jest pisze CHYBA bo nikt tego nie potwerdził. Zawsze byłam nerwowa, zawsze wszystkim przejmowałam sie podwójnie, od dziecka odkąd pamiętam. Od zawsze bałam sie o zdrowie moich rodziców, teraz dziecka i męża. A od jakiegos czasu panicznie boję sie ze jestem na cos chora. Sama nie wiem kiedy to sie zaczęlo ale gdzies od okolo 2 lat ciagle coś mi jest. Zaczęło sie od łamania w kościach, bóli kości zmęczenia senności....Mysl białaczka...Zrobiłąm podstawowe badania krwi-ok. Uspokoiłam sie na chwilkę...W czasie ciąży zrobiło mi sie znamie które zaczeło mnie niepokoic dopiero pozniej, zwlekałam pół roku zanim poszłam do lekarza, w tym czasie odchodziłam od zmysłów, ogladałam macałam. Dopiero jak wyciełam i zbadałam to sie uspokoiłam. Następnie umierałam ze strachu ze mam raka piersi-po usg odetchnełam z ulgą. Miałam bardzo wysokie ciśnienie-kupiłam ciśnieniomierz, okazało sie ze ciśnienie jest w normie....Aktualnie wzięłam na tapetę nowego pieprzyka juz 2 miesiące wybieram sie do lekarza. Tym razem jestm pewna ze to cos zlego....Juz nie mam sily, tak nieskladnie pisze, nie potrafie mowic i pisac o uczuciach....ale jest mi troche lepiej ze choc troche przelalam to co siedzi we mnie .... Maz juz ma powoli dosc mojego ciaglego zamartwiania sie, zaczynam i jemu wmawiac choroby. Z jakiejs jego malej dolegliwosci robie powazna chorobe, boje sie to cos powaznego. Nadal matrwie sie o rodzicow, nie wyobrazam sobie jak bym sobi eporadzila gdyby cos...Caly czas mysle ze moze akurat w moich przpadku to nie jest hipochondria tylko na pewno cos mi jest...wolałabym juz hipochondrie prznjamniej znalabym przyczyny tych moich objawow. Kiedy znajdę nowa chorobe odwiedzam fora internetowe i portale medyczne. Juz nie mam sily...Ciagle chce mi sie plakac. Zastanawiam sie gdzi emoze lezec przyczyna mojego zachowania. Moze dlatego ze mama jak bylam mala chorowala...moze dlatego ze jestm niesmiala i mam problem z nawiazywaniem kontaktow, moze dlatego ze juz od 3 lat siedze z dzieckiem w domu...niełątwym bo upartym i czesto niegrzecznym....aaa troche mi lepiej. Moze podzielicie sie swoimi doswiadczeniami.Moze to glupio zabrzmi i nieładnie ale zawsze bylo mi troche lepiej jak czytalam ze nie tylko ja tak swiruje...Napiszcie czy daliscie rade poradzic sobie z tym sami. Ja nie chce psychiatry, nie chce brac tabletek a podejzewam ze samo wygadanie ise mi nie pomoże...na pewno da mi jakies tabletki. Dodam ze mam 30 lat. To na razie tylko choc w glowie mysli do przelania mam o wiele wiecej, moze jeszcze napisze co u mnie tak dla samej siebie.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys cieszyłam sie życiem, nawet przez myśl mi sie przeszło ze mogę byc na cos chora. Imprezowałam , miałam mnóstwo znajomych, pracowałam, czułam się świetnie. Teraz boję sie cokolwiek zaplanować zeby nie zapeszyc bo przeciez cos mi jest wiec szkoda cos organizowac...Nie chce mi sie nigdzie wychodzic, zasiedziałam sie w domu z dzieckiem i mężem. Nie narzekam jest mi dobrze, ale gdyby nie nachodzily mnie mysli o chorobach....a moze wlasnie dlatego one mnie nachodza bo tak w tym domu siedze...Nie powiennam narzekac, mam dziecko, meza nowe mieszkanie ale mnie wszytsko stresuje, nawet remont i urzadzanie mieszkania...juz jestem zestresowana tym ze niedlugo bede musiala wrocic do pracy, ze dziecko pojdzie do przedszkola, ze pewnie nie bedzie chcialo. Mysle co bedzie na pol roku do przodu i juz mnie to martwi.... Idę sprzed komputera bo jak mąż zobaczy mnie znów na kafeterii to juz bedzie wiedzial ze mam TEN czas na szukanie chorób i objawów..A tym razem zaczelam o tym pisac i mam nadzieje ze to bedzie pierwszy krok zeby zaczac z tym walczyc .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Założyłam ten temat w sumie tylko dla samej siebie, żeby przelać swoje uczucia i problemy, żeby było mi lżej i żeby stanąc jakby obok i o sobie poczytac...Ale...jednak gdzieś podświadomie liczyłam na to że ktoś sie tu pojawi, napisze że może tez ma taki problem, że sobie "porozmawiamy" i popiszemy. No ale może jeszcze ktoś tu kiedys zajrzy. Ja nadal czuje potrzebę wypisania sie i czuje że odrobinę lepiej sie czuje. Wczoraj byłam u dermatologa z moim pieprzykiem. Lekarz bo obejrzeniu go dermatoskopewm oznajmił iż jest to znamię barwnikowe i nie trzeba z nim nic robić, mogę sobie go usunąc ale on nie widzi potrzeby....I co ja mam zrobić, oczywiście uważam że nie spojrzał dokłądnie, że sie myli, że to jednak coś złego....Wybieram sie do jeszcze jednego dermatologa zeby to potwierdzic.... Moją głowę znów zaprząta inny problem, nabawiłam sie zapalenia pęcherza, biegam sikać, boli i piecze strasznie, zauważyłam krew, boję sie że to cos poważnego mimo iz lekarz twierdzi ze to tylko zapalenie pecherza...Biore antybiotyki mam nadzieje ze to przejdzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsrl;mvlrem
szkoda ze swoja osoba robisz kolejki do badan naprawde chorym ludziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonagość
Witam.wszystko co tu czytam....mam dokladnie tak samo,wiec nie musze nic dodawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i idz do psychologa bo nie zachowujesz sie racjonalnie. Jak masz jakies objawy to sizsadna reakcja jest pojscie od razu na badania a nie odsuwanie w czasie i wymyslanie chorob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×