Po prostu nie mam o czym rozmawiać z moim mężczyzną.

Gdy się poznaliśmy przegadywaliśmy po kilka godzin. Z czasem on zaczął milczeć, bardziej słuchać. Wtedy to mnie nie raziło, bo miałam wiele do powiedzenia. Dziś po pięciu latach wypaliłam się. Po prostu przeszkadza mi to, że to ja się wiecznie staram, że jeśli nie zacznę jakiegoś tematu to on go nie podejmie. Tak mi źle z tym. Nie wiem jak to zmienić. Zaczął mnie drażnić przez to swoje milczenie. Potrafi tylko z uśmiechem opowiadać o pracy. O nic mnie sam nie pyta, nic go nie interesuje. Eh. Czy to normalne?

tak sie dzieje z czasem, to normalne

Nie, to nie jest normalne. Widocznie na początku wszystko było na pokaz.

zależy od człowieka. Nieraz nie warto przegadać życia a pomilczeć, ale brak zainteresowania to już lipa. I tak trzeba się cieszyć z życia i życiem. Inaczej wpada się w jakieś niepotrzebne doły

to wcale nie ejst normalne...ja po 7 latach nadal moge godzinami rozmawiac o wszystkim ze swoim facetem.

Nie, to Twój jest gejem, bo próbuje odwrócić uwagę, wiecznymi rozmowami, od tego faktu :D