Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lukasz 28 warszawa

Przyszli teściowie mnie nie akceptują bo jestem z domu dziecka

Polecane posty

Gość lukasz 28 warszawa

mam dobrą pracę, własne miszkanie (chociaz na kredyt), jestesm spokojny, uczciwy, a z dziewczyną bardzo się kochamy jak bylem w przedpokoju to słyszalem,ze matka jej powiedziala,ze z domu dziecka ludzie nie stworzą zwiazku, bo sa nienormalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ==
Jesli dziewczyna zechce stworzyc ten zwiazek to zrobi to ze zgoda lub bez zgody. Przykro jest slyszec takie pomowienie ale na to nic nie poradzisz. Pogadaj z dziewczyna. To Wasz zwiazek a nie tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz 28 warszawa
ona jest podatna na ich zdanie, to jedynaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrys szablozeby
masz zamiar zwiazać się z dziewczyną czy ewentualna teściową? Bo jak z dziewczyną to Z NIĄ to omów. Za stan psychiczny swoich rodziców nikt raczej nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ==
28 to Twoj wiek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz 28 warszawa
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybarak
powiedziałeś dziewczynie, że to usłyszałeś? Rodzice, w chorym pojęciu ochrony dobra dziecka potrafią byś okrutni. Zwłaszcza dla życiowych partnerów swoich pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ==
Jesli to jedynaczka to taki zwiazek i tak bedzie bardzo trudny a to juz powod aby sie zastanowic. Z drugiej strony jesli to jedynaczka to powinna umiec postawic na swoim. Ale sytuacja jest nieciekawa. Zastanow sie dobrze czy chcesz w to wchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukasz 28 warszawa
powiedzialem, ale moja dziewczyna powiedziala ze to zmyslilem, bo mam jakies kompleksy. ja wiem,ze ona wie ze mowie prawde,ale podswiadomie broni swoich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosia poznała Jasia. Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad. Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół. Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać. Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git. Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł. Junak był cały zardzewiały. Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł. - Wysmaruje go wazeliną. Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu. W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi: - Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja. - No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył. Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza. Ojciec sobie myśli. - Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho! Matka myśli. - No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho. Małgosia sobie myśli. -Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Jasiu myśli. - Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył. Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał. Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął. Ojciec sobie myśli. - A co mnie to kurwa obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę. Matka myśli. - A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho. Mijają dwie godziny. Jasio się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął. Ojciec myśli. - No kurwa mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył. Małgosia myśli. - Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Mijają trzy godziny i dalej cisza. Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie: - No cholera, odezwę się. - Macie może wazelinę? Na to wystraszony ojciec. - Dobra, dobra to ja już kurwa te gary umyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosia poznała Jasia. Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad. Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół. Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać. Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git. Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł. Junak był cały zardzewiały. Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł. - Wysmaruje go wazeliną. Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu. W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi: - Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja. - No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył. Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza. Ojciec sobie myśli. - Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho! Matka myśli. - No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho. Małgosia sobie myśli. -Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Jasiu myśli. - Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył. Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał. Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął. Ojciec sobie myśli. - A co mnie to kurwa obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę. Matka myśli. - A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho. Mijają dwie godziny. Jasio się wkurwił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął. Ojciec myśli. - No kurwa mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył. Małgosia myśli. - Żeby tylko Jasiu się nie odezwał. Mijają trzy godziny i dalej cisza. Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie: - No cholera, odezwę się. - Macie może wazelinę? Na to wystraszony ojciec. - Dobra, dobra to ja już kurwa te gary umyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelitówka sówka paskówka
cwelu po co wklejach długi stray slaby dowcip i to 2 razy cweluchu dymany przez ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ==
Jesli tak to w Twoim ukladzie z ta dziewczyna juz mocno zgrzyta. To nie bylby udany uklad tak czy inaczej. To nie bedzie przyjemne ale juz zacznij sie psychiocznie przygotowywac na rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
telefon dotykowy ja na Twoim miejscu zaraz bym olał rodziców... olac rodziców partera można tylko wtedy kiedy partner z nimi nie ma nic wspólnego tudzież oni nie maja na niego zadnego wpływu w tym przypadku niewykonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×