Marzę o rodzinie, o szczęśliwej rodzinie!

Dzięki kochana ja tez sie bede modlic wierze ze to podziała a jak wiadomo wiara czyni cuda :-) może za jakis czas napiszemy tu ,że było warto :-) czego was i sobie szczerze zycze :-)

blueeeeyesss też takiego niestety spotkałam i leczę się z tego albo prawdę powiedziawszy oddałam to Panu Bogu bo sama sobie już z tym nie dawałam rady. Wierzyć w Bożą Opatrzność, w Bożą Opiekę to bezcenne.

Co wy z tym Bogiem? Ja mam 30 lat, też byłem na skraju załamania z samotności, ale udało mi się w końcu kogoś odnaleźć, niestety na drugim końcu świata. Jestem ateistą a ona buddystką, która wierzy w duchy, ale i tak kochamy się jak 2 gołąbki :) życzę Wam również tego samego :*

Dziękować!:)

A-siula jeszcze bedziesz a własciwie juz powinnas dziękowac Bogu ,że z nim nie jestes.... ja tez to bardzo przezyłam ale wiem ,że spotkałąm go po to zeby zobaczyc jak nie powinien wygladac związek i dzieki temu unikne w przyszłosci toksycznego partnera i rodziny doswiadczenia ucza..... Oni nie byli nas warci oni maja problem nie my :-)

Ciesze się że tu wpadanie :) I zostawiacie swoje własne myśli :) Wiecie, ja też ponad rok męczyłam się z pewnym uczuciem, do osoby, która najpierw mnie przygarneła pod skrzydełko, a później odrzuciła... Przez ponad rok, miałam nadzieje... i wierzyłam, mimo, różnych emocji, ze to bylo wyjatkowe, i że nie moze się w ten sposób skończyć, przez ponad rok, czekałam, tęskniłam, płakałam...śniłam, marzyłam.. I wreszcie wczoraj, na Mszy... w momencie którym ksiadz powiedział, a teraz powierzmy Panu Bogu nasze intencje, ze łzami w oczach, powiedziałam: Panie Boze, jesli to ma tak wyglądać, zabierz to uczucie z mego serca, otwórz je na nową prawdziwą miłość, która doceni moje serce, i mnie całą... I wiecie... jest inaczej... jestem, radosna i spokojna! Na początku nie umiałam się z tym pogodzić... szukałam róźnych sposobów... czekałam, a teraz na prawdę wierzę w to, że Bog ma dla mnie lepszy Plan- na pewno ma go dla nas wszystkich!

A co więcej :) Jestem na etapie, że wierze iż juz wiele sobie wymodliłam :) Teraz pozostaje żyć, nie czekać, tylko właśnie żyć :) I wierze z całego serca z dobry Bóg postawi na mojej drodze osobę godną mojej miłości :)

ile masz lat, jeżelim można wiedzieć?

Mnie pytasz o wiek? :) czy kogoś innego?

Ciebie uporządkowana kobieto,Ciebie..

27 :)

nie masz najbliższej rodziny,możesz to rozwinąć? Wybacz ciekawość moją.

Hmm.. nie bardzo bym chciała opisywać historii mojego życia na forum :) Przepraszam, ale tak jak pisałam nie mam. Ani, rodziców, ani rodzeństwa, ani dziadków .. Tak się jakoś potoczyło... ze nie mam ich tu na ziemi, ale wierze, ze.. są gdzie indziej :)

Dziewczyno, jesteśmy równolatkami:). I ja wierzę, że jest dla mnie plan:).

W życiu tak niestety jest. Dobry człowiek zawsze ma pod górkę. Przykro mi. Po części wiem, jak to jest. Twoje potrzeby są jak najbardziej normalne. Nie miałaś okazji stworzyć rodziny?

Boży plan, czy ten ludzki?

Wiesz ja lubię mój wiek :) W sumie to nawet bardzo lubie, jesteśmy nadal młode, ale juz takie mądrzejsze niż kiedyś, cierpliwsze, lepsze...takie mam jakieś odczucie :)

I ja:). Już nie chciałabym się cofać! Wcale nie jest mi smutno, że mam 27 lat, a nie 17. Jaka ja byłam wtedy goooooooopia, hehe:). Dobrze jest, jak jest:).

Okazji by ja stworzyć? Wiesz zapewne miałam, ale ja chce stworzyć szczęśliwą rodzinę, nie po prostu rodzinę... i jak chciałam stworzyć taką, niestety... pojawiały się przeszkody :) A moze otwierałam serce na niewłaściwe osoby? Może za bardzo też byłam zajęta problemami dnia codziennego, a lata mijaly?.. Nie wiem, nie chce patrzeć do tyłu, bo przeszłość jest przeszłością i trzeba ją tam zostawić.

ja niestety marze o rozwodzie

Dziewczyno, jesteś mądra:). To, co piszesz, ma sens. Chyba szczęście czeka gdzieś za rogiem;).

Dziękuję ;-) PrzemierzamPolaLasy No pewnie ze czeka :) Bo ja juz jestem coraz szczęśliwsza :)

Fajnie się z Wami piszę ale muszę wracać do obowiązków :) Przede mną jeszcze pranie :) Postaram się zajrzeć tu później :) Miłego wieczorku :)

Ja juz jestem a Was nie ma :)

Ja już pranie dzisiaj zrobiłam. Cieszę się, że znalazłam to forum, chociaż jest ono dość popularne a jeszcze nigdy tu nie byłam. Fajne wypowiedzi tu znalazłam, czuję się trochę bardziej zrozumiana przez inne kobiety. Jest mi łatwiej. Nie jestem sama. ;) Miłego wieczorku.

To nas odwiedzaj :) Forum, chyba jak każde inne, wszędzie się znajdą 'smieci' tematyczne. jak i 'perelka'

Dziewczyno zbyt samodzielna wierzę w to, że Pan Bóg ma doskonały plan wobec każdego z nas i nikogo nie zostawił samemu sobie. On dodaje sił w codziennym życiu. Też miałam bardzo trudny etap w swoim życiu, zwątpienia. Powiedziałam o tym księdzu na spowiedzi, coś we mnie pękło, że to tak dłużej być już nie może bo ja naprawdę nie daje już sobie rady. Wołanie z prośbą do Pana Boga bo wierzę, że On mnie nie zostawia. Albo to ja byłam tak głucha i ślepa na Jego głos albo zakłamana albo już sama nie wiem co. Pan Bóg mówi do człowieka głosem delikatnym i czeka na Niego. W moim sercu jest jeszcze wiele niezaspokojonych pragnień, chęci, potrzeb nigdy nie zaspokojonych, które staram się Mu powierzać. Może już bardziej odważnie niż kiedyś wiem, że Go naprawdę potrzebuję w swoim życiu. Życzę Ci też tego samego. Odważ się i Ty.

Przepraszam za błędy ehh staram się pisać wolniej a te błędy i tak są. ;)

A-siulu :) Ja wiem o czym piszesz... błądziłam wiele lat... lustych lat, bo nie było w nich miejsca na Pana Boga, błądziłam, z przekonaniem że szukam szczęścia... ale nie tędy droga :) Bardzo się ciesze, że też to odkryłaś. Ciężko to wytłumaczyć, dopóki się samemu nie przeżyje :)

I wiesz, jesli by dzisiaj ta osoba powiedziala mi, że malzenstwo nie, bo on chce budować dom na fundamencie a nie na glinie, to odpowiedziałabym. że najmocniejszym fundamentem jest Pan Bog, a bez niego, nawet skała może runąć... Ale już za późno :) Ciesze się że jest jak jest :) , że jestem mądrzejsza, że mam szerzej otwarte oczy i serce!