hermann, czyli ciasto szczescia - robil ktos? :)

dostalam wlasnie zaczyn i instrukcje wykonania.. ciekawa jestem efektu koncowego? zjadliwe to bedzie wogole???

Ciasto bardzo smaczne aczkolwiek boje sie tych bakterii które przechodzą z domu do domu nigdy nie wiesz kto co tam dodał od siebie ....

ale że niby poczęstujesz mnie tym ciachem i mnie uszczęśliwisz? :)

obiłam 15 lat temu - jadłam, było smaczne, ale drugi raz już bym się nie skusiła....

no tak, tez mialam takie mysli :) chociaz w piekarni piekarze tez moga cos dodac od siebie a ty i tak kupisz tam chleb. Ba... Nawet w mace kupowanej w sklepie tez moze byc cos od siebie, w kazdym wyrobie ktore sobie sama nie wyhodowalas od samego poczatku moze cos byc. Lepiej tego po prostu nie wiedziec. No na pewno nie umre :) tesciowa zrobila i nic jej nie jest, wygladala na zadowolona, a ja mialam zaczyn od niej wiec raczej bede zyc :)

przeszłam przez to ciasto szczęścia paręnaście lat temu , jak je upiekłam to mi pokażna baba wyrosła , jedliśmy je parę dni za to szczęście mam do dziś :):)

mam nadzieje ze mi tez przyniesie szczescie :) do mnie dotarlo dopiero teraz :)