...

.

bardzo mi przykro i bardzo trudno nawet pocieszyc w takiej sytuacji, musisz byc silna dla brata, on napewno bedzie potrzebował teraz twojej pomocy życie jest bardzo kruche, dopóki nas to nei spotka i nie spadnie na naszą rodzinę, ciężko uwierzyc jak bardzo

Czasem nas zaskakują przedwczesne odejścia bliskich , jesteśmy bezradni i wtedy czujemy swoją bezsilność...

.

boże.,...... to straszne co piszesz brak mi słów

A co mogło byc przyczyną? Przeciez 35 lat to młoda kobieta.

jedyne co mogę napisać, to musisz to jakoś przeboleć, współczuję Tobie i calej Twojej rodzinie, ja straciłam tatę mając 11 lat jedyne c opamiętam z pogrzebu i do dziś tego nie rozumiem, to to że chciałam być silna nie plakac i tak było powstrzymywałam łzy płakałam w ukryciu, rozpłakałam się dopiero w toalecie przed wyjściem z trumną z domu, jak mogę Ci coś doradzić to pomóż bratu w tych trudnych chwilach a najbardziej tym małym dziewczynkom, ja wiem co wtedy czułam pragnełam aby ktos z nami był nie z domowników jakaś ciocia czy coś, bo jak nikogo nie było zostawaliśmy sami w tym domu z mamą to to byl koszmar cięzko nam było się pozbierać w samotności, te dziewczynki na pewno tego potrzebują

.

..

bardzo Ci współczuję. ale jeszcze bardziej współczuję dziewczynkom :( miałam 6 lat gdy na moich oczach utonął mój ojciec do dziś się z tym nie pogodziłam, a mam 26 lat. przez kilka lat na samo wspomnienie wybuchałam płaczem. współczuję naprawdę

pamiętam że mój tata tez tydzień przed śmiercią miał taki jak by atak przy obiedzie się przewrócił na ziemię i ocknął po minucie, nie poszedł do lekarza, pamietam jak by to wczoraj było jak osunął się na ziemię, ale tata się wyniszczył bo dużo pił, teraz przez kilka lat miałam do niego w duchu żal że się nami nie zajmował tylko pił, dziś mam 26 lat a nadal dla mnie to jest ból i trauma na samą myśl i przypomnienie,w szkole też byłam jakoś traktowana nawet mogę stwierdzić że gorzej a kilka dni po śmierci po powrocie do szkoły dzieci z klasy byly okrutne ich pytania były naprawdę nie na miejscu , nie wiem skąd one to wyniosły gdzie usłyszały ale mówiły do mnie sierota a to słowo sprawiało mi wiele bólu nienawidziłam jak do mnie tak mówili

piekne prowo

niestety takie jest życie :( codziennie mnóstwo ludzi wychodzi z domu jak zwykle i już nie wraca. wypadki, nagła śmierć... sama nie wiem co gorsze, wiedziec i patrzeć jak ktos bliski odchodzi czy nagle... brat mojego męża pojechal do marketu z teściem i już nie wrócili- zginęli w wypadku. pzostała żona, dzieci... koszmar

..

Bardzo mi przykro.. :(

Bardzo Ci wspóczuję szkoda mi tych dziewczynek zostają bez matki, skarżyła się na coś, bardzo młodo odeszła,

powiem Ci że po takiej tragedii to masz jeszcze głowę autorko do tylu faktów? daty, wiek dzieci, terminy powrotów i przyjazdów? ja po takim szoku nie byłabym w stanie myśleć o forum, a co dopiero mówiąc o reszcie, nie mówię że to provo, bo wszystko jest możliwe na tym świecie, ale jeżeli to nie provo to masz stalowy charakter, ja bym nie mogła siedzieć na kaffe w takim momencie.

ciary mnie przeszły jesli to prawda ciężko sobie wyobrazić sytłację że zdrowa, młoda osoba kładzie sie spać i rano sie nie budzi, pisałaś zę bolał ją brzuch to pewnie bardzo skoro pojechali do szpitala skoro mówiła o smierci to może źle sie czuła ale nie chciała bliskich martwić

..

poprostu umarła we snie i nic jej nie było????????????

..

dodam tylko tyle za za zycia danej osoby wiele sytuacji postrzegamy inaczej anizeli po ich smierci, i choc wowczas szlam w zaparte myslac ze mam racje , teraz widze ze to jednak dana osoba radzila dobrze.. nierozumiem tego co napisałaś bardzo mną to wstrząsnęło taka młoda osoba jeśteśmy jak palaca się swieczka wystarczy zmuchnąc i nas nie ma

wiesz nie dawno jedna taka osóbka robiła takie provo że aż się rozkręciło na parę dni....znalazła filmy i zdjęcia jak jej mąż kierowca tira puszczał się z małolatami i ćpał,dodam że z kolegą który był żonaty i miał dziecko dodawała nowe fakty a ludzie się dalej wkręcali, aż biedna się po gubiła w tym co pisała, i o dziwo ta autorka też podchodziła do sprawy powiedzmy bez większych emocji, zdradzona i pocieszała jeszcze innych....świat wirtualny prawie wszystko przyjmie...życzę powodzenia...macie ten sam styl pisania...co za zbieg okoliczności....

,,

jak provo upadało to pod innym nikiem go podnosiła...pomarańczowym...takie proste

..

wspóczuje jesli to prawda bo ze smiercią nie ma żartów życze sdrowia wszytskim

tak bardzo ci wspolczuje, dzielna jestes bardzo :(

nie podszywaj się