Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

trudno ogarnąć

nie wiem,czy mu zależy,czy dobry kolega?

Polecane posty

Mam w pracy kolegę,który pod byle pretekstem stara się znaleźć w moim towarzystwie,pomaga mi bezinteresownie.zauważyłam,że to zaczyna być komentowane przez współpracowników.On bardzo mi się podoba,ale nie pisze do mnie,nie dzwoni ,nie proponuje spotkania a jednocześnie traktuje mnie w pracy wyjątkowo.Nie jest nieśmiały,wiem,że ok pól roku temu miał dziewczynę a teraz to nie wiem,czy jest sam,czy nie.Nie wiem jak to zinterpretować?Pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfvgh1469
on nie wie czy moze. ty zagadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
i też nie wiem jak to interpretować :O a zaznaczyć muszę, że kolega jest naprawdę bardzo fajny i szkoda by było zmarnować szansę, jeśli takowa jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgjkg4984
szczerze mowiac ja bym nic nie zrobil. jesli nic sie nie stanie to nic sie nie stanie. takie mam podejscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On naprawdę nie jest nieśmiały,jest bardzo otwarty.Czemu nigdy np. w sobotę nie napisze,byle co nawet.W pracy dla mnie na skinienie palcem,faworyzuje mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiez te baby są głupie...... cała tyrada co on może mieś w łepku i ani słowa o jaj uczuciach pragnieniach zamiarach... Najpierw napisz czego ty chcesz, potem myśl o facecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
a co jeśli on czeka na oznakę zainteresowania ze strony kobiety? kompletnie wiem co o tej całej sytuacji myśleć. Może ktoś miał podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
---> trudno ogarnąć - a jak Ty się zachowujesz wobec niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry krok: zalezy ci na nim. jak bardzo? jak będzie bierny przez następne 15 lat to nadal fajnie? osmiel go troche, ale odwalaj całej roboty za cipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się być miła ,ale bez przesady.Czasem jestem potwornie wkurzona jak jakaś inna koleżanka w pracy kręci się koło niego i wydaje mi się ,że tą moją złość było widać i teraz duszę to w sobie jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwódkaaa,jeżeli ktoś nie jest nieśmiały,miał,nie wiem może ma kogoś,to dlaczego on niczego nie zrobi.Może mu nie zależy a ja głupia nadinterpretuję sytuację,ale on naprawdę mnie inaczej traktuje niż inne koleżanki,woli być w moim towarzystwie niż kolegów z pracy.Dlatego główkuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
ja staram się normalnie, chociaż na jego uśmiech odpowiadam uśmiechem, jak mnie dotyka w dłoń albo ramię to nie odsuwam się ani nic. Po prostu staram się zachowywać naturalnie :) ale widzę, że on mnie szuka wzrokiem na korytarzu, przychodzi do mnie do pokoju, zagaduje, ale ja nie wiem nawet czy on jest wolny i czy to po prostu nie znaczy, że chce być dla mnie miły. A może ja sobie wyobrażam za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
to może jak jesteśmy w takiej samej sytuacji to może ktoś potrafi nam podpowiedzieć coś, żeby sytuacja się zmieniła i wyjaśniło się albo w jedna albo drugą stronę, bo w takim zawieszeniu dziwnie się funkconuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale same się zastanowcie, czy jakby mu zależało, To by nie chciał tego przeniesc na grunt prywatny? Pytanie nie brzmi chyba czy mu zalezy, ale po kiego licha zachowuje się tak, jakby mu zależało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby tak się dobrze zastanowić,to może masz rację.Tak nie powinno się postępować.jak się do kogoś nic oprócz koleżeństwem nie ma,to nie powinno się robić komuś nadziei inaczej go traktując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może chodzi o to,że facet nie ma pewności czy zostanie zaakceptowany.Relacje w pracy wezmą w łeb.Wy się moje panie boicie tego samego.Nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
a ile Twój już się tak zachowuje? bo mój od miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
tak ja się boję, że relacje w racy się pogorszą i mam wrażenie, że on robi podchody, ale też się boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od października,byliśmy razem,znaczy na tej samej imprezie.Trochę wypił i zaczął się do mnie przytulać,nic mi nie powiedział.Wcześniej też był miły(pracuje u nas od marca),ale po tej imprezie jest jeszcze milszy i w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgjkg4984
to zagadaj, moze on na to czeka tak jak ja. ja nie mam odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam taką samą sytuację
a jak byś chciał żeby dziewczyna do Ciebie zagadała? i jak się powinna się zachowywać wobec Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie normalny prawdziwy facet wybiera kobietę jedną i jasno jej o tym daje do zrozumienia ale takich mało jest... jest za to mnóstwo cip z kompleksami i mnóstwo pseudomaczów on cie podpuszcza, żeby zwiększyć swoje grono wielbicielek. Daj mu jasno do zrozumienia, ze ci sie podoba, ale dziecinada jest dla rzadziaków. niech się zachowa jak facet wiedząc, że go nie odrzucisz. ale (mimo, że dobrze ci zyczę) spodziewam sie, że on sie wtedy wycofa. To ten typ, co chce wyruchać "bo sama się pchała". To manipulant niskich lotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgjkg4984
boje sie odrzucenia. chociazby najmniejsze 'nie' powiedziane najlepiej jak tylko mozna to zawsze znaczy 'nie' i zalowalbym ze to ja zaczalem. gdyby to bylo w pracy tym bardziej balbym sie tego. radze wam: jesli jestescie odwazne i nie boicie sie 'nie' to nie czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×