Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yamaszka

jak z nią żyć?!

Polecane posty

Gość yamaszka

Dziewczyny ratunku! Czy każda teściowa taka jest? Czy to ja mam problemy ze sobą? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnhb
kAZDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się bronić??? wyprowadzić się daleko, przynajmniej 3h drogi w jedną stronę :) pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie ma szans na własny kąt:( dlatego szukam jakiś rad, sztuczek obronnych przed tą Panią, bo już nie wytrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( bedzie ciezko , jak jestes skazana na nia. A do swoich rodzicow nie mozesz wrocic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę, to właśnie ok 3 h drogi do teściów. Ale Mój się nie zgadza i go rozumiem. Chodzi głównie o pracę jaką wykonuje niedaleko miejscowosci, w której mieszkamy i nie ma możliwości przeprowadzki do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedz jak wyglada jej utrudnianie Ci zycia : podaj przyklady moze dam rade cos wymyslec :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi facet do domu i krzyczy w drzwiach: -Stara wygrałem w totka! Żona siedzi przy stole i szlocha. -Co płaczesz kobieto?! Wygrałem milion w totka. -Mama umarła! - krzyczy małżonka. -O ja pier** KUMULACJA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Eleeene, zawsze z nieukrywaną przyjemnością czytam Twoje posty. Są jak źródlana woda w upalny dzień. Naprawdę kawał wartościowej baby z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Sytuacje w kuchni - zauważyłam, że nie lubi gdy ja coś przygotowuje, gotuje, smażę, piekę - od razu ma napięcie, ale stara się po sobie tego nie poznać. 2. Ona wie najlepiej jak się robi naleśniki, co i ile dodać, żeby były dobre, jak nalać na patelnię by się dobrze usmażyły, jak zmieniać je na drugą stronę... 3. Ile oleju wlać na patelnię do smażenia schabowego, instrukcja przed wyjściem z domu: "Pamietaj: nalej tak do połowy patelni, bo schabowy lubi pływać, nie może być na dnie bo się przypali" po jakimś czasie wchodzę do kuchni, patrzę a tu naszykowana patelnia z olejem... 4. Jak wraca skądś, to zawsze, zawsze się pyta, czy jedliśmy obiad, czy jedliśmy zupę, jak mówię Nie, to foch. Gdy zostaje sama w domu, bo Mój w pracy i ona też, i wraca ona, to non stop się pyta, czy coś jadłam, czy coś sobie zrobiłam do żarcia. 5. Gdy chce coś zrobić mi i Mojemu do jedzenia, to zawsze ona wie najlepiej na co mamy akurat ochotę. 6. Wchodzi nam do pokoju, przerywa oglądanie filmów, rozmowę i nie obchodzi ja to ze jestesmy zajeci. 7. Ona wie jakie firanki będą pasować do naszej sypialni czy pokoju dziennego, zupełnie moje zdanie, że ja zdąże sobie zmienić i kupić firanki jej nie obchodzi. To tyle krople w morzu, mogę pisać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może niby te sytuacje moga wydawać się Wam błahe, ale w rzeczywistości są nie do zniesienia. A nie wspomnę, już o takich sytuacjach gdy gdzieś wychodzimy, to ona zawsze ciekawska i pyta gdzie idziemy i po co albo jak wracamy, to przesłuchanie gdzie byliśmy. Ale oni w ogole się nam nie tłumaczę gdzie idą i skąd wracają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damascenka - dziekuje Ci Slonce za uznanie :-D Mam czas do marca , wiec jesli komus pomoge w czyms -cudownie. " Czlowiek tyle jest wart, ile moze z siebie dac komus "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yamaszka - moja droga mlodsza kolezanko . Przeczytalam to wszystko z uwaga i nasuwa mi sie takie podsumowanie dla twojej tesciowej : - dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane !!!!!!!!! Ja bym troche wrzucila na luz , tak troche -juz na sama mysl zrobi Ci sie lepiej , bo nie bedziesz taka spieta. Potem bym usiadla z kobita i powiedziala : mamo ( Pani-nie wiem jak sie zwracasz do niej ) -nie chce z mama walczyc o mistrza patelni , mistrza Propera w czyszczeniu , czy palme pierwszenstwa w kuchni , ale na prosze pozwol mi na usmazenie kotleta dla meza , jako podeszwy , bo ja sie musze uczyc . Twoje cenne rady bede spisywac do zeszytu , ale wtedy jesli bede miala watpliwosci. Pozwol mi droga mamo na bledy ,na czym do diabla mam sie uczyc . Za kazdym razem kiedy bede miala problem , bedziesz pierwsza , ktora poprosze o pomoc. Nie walcz z nia, powiedz, ze ona tez niech nie walczy z Toba , bo szkoda waszych energii bezsensownie tracic . Kochacie tego samego faceta , ale skumulowana walka o niego , moze go zadusic , jak zdechlego kanarka :-P Daj poznac sie , jako stanowcza , wiedzaca czego chcesz kobiete , taka babe z jajami. Ona chce dobrze, tylko przesladza Ci herbate tym, i Ciebie mdli potym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rada : nie probuj przeciagac podstepnie meza na swoja strone nie manipuluj nim , bo obroci sie przeciwko Tobie. Ma miec swiadomosc jasnych sytuacji, jasnych wymagan i ustalen. Wojne wygrywa sie malymi bitwami. Strategia jest wazna czescia zycia . Ale gra ma byc czysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając twojego posta nawet się uśmiechnęłam sama do siebie, bo w sumie to piszesz prawdę. Mój też mówi mi, żebym wrzuciła na luz. Problem polega na tym, że nie jestem w stanie jej tak powiedzieć, mam jakieś opory, wstydzę się czy jakoś tak. Po prostu męczę się z tym, a wiem, że powinnam coś z tym zrobić. Mam coś takiego, że zanim coś komus powiem prosto w oczy, to zastanawiam się jak ta osoba zareaguje na moje słowa i jak będzie się czuć, stąd wiele razy milczę i sie nie odzywam, bo po 1) to jej dom, po2) to ja jestem na ich łasce, po 3) może być jej przykro. Z drugiej strony wiem, że w końcu powinniśmy to sobie wyjaśnić. Kiedyś odważyłam się i powiedziałam jej, żeby nie prała nam naszych rzeczy (są 2 łazienki na górze i na dole, ja "urzęduje" na górze, mam tam wszystkie swoje rzeczy, w koszu są moje i Mojego ubrania itp., a teściów na dole, ale czasami korzystają z tej na górze) i bywały często takie sytuacje, że wybierała nam ubrania z kosza i prała, potem wieszała, i wyprane kładła nam do pokoju. Zaczął się więc wyścig szczurów - chciałam przed nią wyprać nasze ubrania, czasami nie zdążyłam bo np. brakowało mi ubrań do pralki, więc ona na tym korzystała na drugi dzień (!) i nie pytała w ogóle czy mam jakieś pranie. Któregoś razu powiedziałam jej by nie prała, a raz Mój powiedział i nic to nie dało. Wciąż wybierała. Któregoś razu spytała mnie czy mam coś do prania to powiedziałam, że nie i za niedługo widzę jak na górze w łazience zerka do kosza sprawdzić czy mamy brudne ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mloda synowo :-D , ta babka , ktora opisujesz nie jest taka straszna hexa. Mysle, ze czuje sie starsza , madrzejsza i bardziej odpowiedzialna . Tak my starsze babki mamy.Sadzimy , ze mlodsze kolezanki , to jeszcze nieopierzone kurczaki, ktore trzeba wspomagac rada , czy jeszcze najlepiej zrobic za nie , bo my przyciez mamy doswiadczenie i wiedze , ba panaceum na madrosc hahhaha. Trzeba nam powiedziec , ze mamy zwolnic, odsapnac, wrzucic kapcie na nogi, poczytac i pozwolic mlodym bledy popelniac. Nie miej" stracha" powiedziec wprost o swoich wizjach wspolnego zycia na wspolnej przestrzeni. Jesli zrobisz to kulturalnie , stanowczo i z lekkim przymruzeniem oka- babka wyluzuje. Wspomnialam o strategii .Przemysl sobie najpierw co masz powiedziec , pocwicz do lustra :-P i odwaz sie. Jesli bedziesz spokojna i zyczliwa babka , napewno nie urazisz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam wrażenie, że ona specjalnie uprzykrza mi życie. Mieliśmy kiedyś spięcie i to przez kuchnię i od tej pory mam do niej dystans. Wcześniej jakoś próbowałam rozumieć te jej zachowania, odpuszczałam, częściej rozmawiałyśmy, wychodziłyśmy gdzieś razem, ale od tamtej sytuacji i jej przykrych słów zupełnie straciłam "sympatię" do niej, starałam się ją ignorować, odzywałam się chłodno, nie ciągnęłam rozmowy, dyskusji, bo ona i tak zachowywała się jakby się nic nie stało. Mój mnie rozumie, ale dobrze wiem, że chce, ale jesteśmy w takiej sytuacji, że nie da rady się od nich wyprowadzić. On nie chce brać żądnych kredytów i wynajmować mieszkania by kogoś dorabiać. Ciężko jest mi powiedzieć coś jej bo nie mamy zbyt dobrych relacji. Któregoś razu sama powiedziala, żebym zaczęła gotować, a ja z textem, zę wreszcie, bo myślałam, że już nigdy nie będe mogła i wyobraz sobie, na drugi dzień chciała bym ugotowała to co ona chce (mimo ze jej i tak na obiedzie i kolacji nie bedzie), nie zrozumiala, ze ja mam inny pomysł na obiad i od nastepnego dnia zaczela z powrotem gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle, ze nie jest postepowanie celowe jej. Ja mysle, ze ona jest przekonana o swej dobrej woli, ma zapedy byc moze apodyktyczne, moze rzadzi w tej rodzinie ? Jesli macie mieszkac razem ,musisz znalezc plaszczyzne porozumienia. W przeciwnym wypadku odechce Ci sie cokolwiek robic w domu, nie bedziesz miala ochoty wracac do domu. Skoro masz obiekcje sama z nia pogadac, popros meza o wsparcie w takiej rozmowie . Badz oboje przygotujcie strategie takiej rozmowy. Mozna do diabla jakos maksymalne sie oddzielic , by jak najmniej wchodzic sobie w droge. Radze bardzo Ci , dogadac sie mozliwie, jak najbardziej satysfakcjonujaco obie strony. Byscie nie wpadly w wojne podjazdowa miedzy soba .Bedzie to juz krok od ruiny porozumienia . Kochana -pozegnam sie .Ide juz do lozeczka . Zycze dobrych pomyslow , ktore wprowadzisz w relacje z Hexa :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może masz rację, że nie robi tego celowo i też tak myślę, że robi to by "uszczęśliwić" nieświadomie. Dziwne, ale nie jestem pewna kto w tej rodzinie rządził. Ciężko jest mi wypracować wspólną płaszczyznę porozumienia, bo nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, wiec mam wrażenie, że w zasadzie powinnam zachowywać się tak jak ona sobie życzy, że nie mam tu nic do gadania, ale do cholery ja nie chce robic czegos wbrew sobie. Również i ja życzę dobrej nocki i mam nadzieję, że nie zostawisz mnie samotną na tym polu bitwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja na studiach...
Mieszkasz u niej w domu, nie pracujesz ona stara sie byc mila, pomoc ci i jeszcze narzekasz. Mam nadzieje, ze mi sie nie trafi taka bezczelna, niewdzięczna synowa. Wyobraź sobie, ze obca baba panoszy sie po twoim domu, kuchni- chce wprowadzać własne porządki. Dotarlo cos do ciebie? Jesli tak strasznie cierpisz w domu teściowej to sie wyprowadz, a mąż niech zmieni pracę lub przyjezdza do ciebie w weekendy. Swoja droga nie wiem skad biora sie tacy ludzie jak ty, powinnas sie cieszyć, ze ta kobieta wogole przyjela cie do swojego domu, bo przeciez nie ma takiego obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×