Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość julia_be

BARDZO PROSZĘ O POMOC!! NIE MAM JUŻ NIC :(

Polecane posty

Gość julia_be

Witam, czytam forum od jakiegoś czasu. Potrzebuje pomocy. Mam 20 lat i okazało się że mam raka, nie umiem sobie z tym poradzić. Rodzice mieszkają za granicą , 2 miesiące temu odeszlam od chłopaka. Zostałam sama i do tego w czwartek taka wiadomość. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie chce od nikogo pieniędzy ani paczek. Chce tylko z kimś porozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do jakiego lekarza?
Wspolczuje a jakiego masz raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
gdzie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdg
młoda jestes, napewno da sie wyleczyc go jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
a jak mozna Ci pomnoc? moze prxzeszczep?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia_be
prawego jajnika. do tego 3 torbiele na lewym. I sami nie wiedzą co z tym zrobić... Ptasiek jesteś kochany, ale przeszczep nic mi tu nie da. Lekarz przynajmniej się ze mną nie piescil i powiedział że operacja według niego nie zakończy się sukcesem. mieszkam w bialobrzegach woj mazowieckie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki Witaj w klubie. Ja jestem po operacji usunięcia narządów rodnych. Znaleziono u mnie guza. Po histopatologi okazało się na szczęście że nie złośliwy. Zmieniłam teraz podejście do życia. Staram się wychwycić to co najlepsze z każdego dnia mojej egzystencji. Nie martw się będzie dobrze. Moja mama walczyła z nowotworami przez dziesięć lat. Walkę tę wygrała. Nie żyje co prawda już teraz ale zgon nastąpił na zupełnie inną przypadłość nie związaną z problemami onkologicznymi. Kilka razy przechodziła chemię. Przeżyła kilka operacji. Wycierpiała to wszystko bo wierzyła a my ją wspieraliśmy jak tylko potrafiliśmy najlepiej. Porozmawiaj z lekarzem i dowiedz się o metodach leczenia. Pytaj o wszystko nawet o stopień bólu pooperacyjnego czy sposoby złagodzenia skutków ubocznych chemioterapii czy radioterapii. Pamiętaj że jeżeli jesteśmy świadomi to łatwiej nam pewne rzeczy przetrwać. Zawiadom rodzinę bo w nich twoja siła. Mnie najbardziej pomogły koleżanki które poznałam w szpitalu. Do dnia dzisiejszego dzwonimy do siebie i pomagamy sobie nawet w tak prozaicznych czynnościach jak wykupienie leków czy załatwienie sprawunków na poczcie. Jeżeli czujesz że nie dajesz rady to w szpitalach onkologicznych są grupy wsparcia. Zapytaj swojego lekarza on ci w tej kwestii również podpowie. I przede wszystkim walcz. Jesteś młoda i silna a życie dopiero przed tobą. Będzie dobrze. 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia_be
dziękuje bardzo za te kilka słów otuchy. U mnie nie wiedzą jak się do tego zabrać, jak się wezmą za prawy gdzie jest guz to wyleja się torbiele, najgorszy jest ten strach. Tak bardzo się boję. Staram się o tym nie myśleć ale tak się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
moja Żonka miała operacje na raka urosl jej na prawie 2 kg , był graniczny , po operacji okazało się , że siec jest czysta czyli nie ma ognisk. potem były jeszcze małe turbiele. staraj się dostać do szpitala na Karową w Wawie tam doskonale leczą te rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinster spinster
będzie dobrze :) tylko nie wolno się załamywać i rozczulać nad sobą. dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juleńko
Przytulam cię serdecznie! Bądź silna i odważna! Nie załamuj się! Wierzę, że Ci się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka////
Kochana spróbuj chociaż pić codziennie 7łyżek do zupy oleju lnianego budwigowego i nawet dwa trzy razy dziennie popijaj to jogurtem mlekiem czymś z nabiału trzymaj to w ciemnym i chłodnym miejscu najlepiej lodówa . Kup też witamine b17 jedz dużo pestkowych owoców np jabłek całych z pestkami włącznie Na allegro widziałam olej z pestek moreli w których jest bogactwo tej wit. możesz to pić to leczy nowotwory nawet złośliwe Jedz wyłącznie nieprzetworzona żywnośc i przynajmniej kilogram surowych warzyw dziennie Gotuj tylko na wolnym ogniu i na parze. Spróbuj tak wytrzymać kilka miesięcy -wydaje mi sie że już po kilku tyg powinnaś miec lepsze wyniki niż w tej chwili Organizm napewno zareaguje będzie miał siły się bronić Nawet jeśli podejmiesz próbę leczenia to połącz to z powyższym bo to zwiększa szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confuseddddd
przysułam wirtualnego przytulasa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
z tego co wiem , to rak jajnika jest lepiej operowac znaczy usunac jajnik niz chemioterapii poddawac. rzeczywiscie dalo dobry efekt , zonka juz piec lat po operacji ma dobre markery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO autorki " prawego jajnika. do tego 3 torbiele na lewym. I sami nie wiedzą co z tym zrobić..." Czeka cię operacja usunięcia narządów. W zależności od rozmiarów albo usuną ci same jajniki i jajowody lub jajniki, jajowody razem z trzonem i szyjką macicy. Bez względu na to jak wiele wytną to z powodu braków hormonów zaczniesz cierpieć na przedwczesną menopauzę. Mogą wystąpić uderzenia, omdlenia itp. Przy dolegliwościach uciążliwych dla normalnego funkcjonowania zgłaszasz się do lekarza i dostajesz kurację estrogenową w plastrach. Po operacji guz jak i torbiele pójdą na badanie histopatologiczne. Jeżeli okaże się że był złośliwy to czeka cię chemioterapia. Nie wiem jak duży jest guz. Czasem aby zmniejszyć jego rozmiary chemie i naświetlanie robią przed operacją. Po chemii praktycznie zawsze występują różnego rodzaje skutki uboczne w postaci wymiotów, utraty włosów, grzybicy układu pokarmowego lub rąk i paznokci, brak łaknienia. Możliwe jest również zatrzymywanie się wody w organiźmie i biegunka. Jeżeli skutki uboczne będą nie do zniesienia to proś lekarza żeby przepisywał specyfiki na ich złagodzenie. Czasem zdarza się że lekarz przerywa chemioterapię ze względu na życie pacjenta. Mogą wystąpić kłopoty z sercem i płucami. Takie jednak sensacje występują najczęściej u osób w podeszłym wieku lub leczących się na przewlekłe choroby cywilizacyjne. Każdy przypadek jest inny więc największą skarbnicą wiedzy jest twój lekarz onkolog. Po leczeniu organizm zaczyna powracać do normy. Każdy ma inaczej. Tu reguły nie ma zresztą jak i w wypadku skutków ubocznych chemioterapii, radioterapii, czy menopauzy. Ja menopauzę przechodzę dość łagodnie ale moja mama czuła się kiepsko.Włosy oczywiście odrastają. Na początku są jak siano ale potem często nawet mocniejsze i ładniejsze niż przed chemią. Jedyny mankament to to iż czasem mogą gdzieniegdzie być siwe. Dobra farba załatwia wszystko. Jeżeli okazało by się że po chemii stracisz włosy to NFZ dotuje zakup peruki. Teraz jest to chyba 250 zł ale pewności nie mam. Może coś dołożyli. Nie bój się tego teraz peruki nie wyglądają jak zdechłe koty na głowach naszych babć. O szczegóły pytaj również lekarza i siostry oddziałowe. Zastanów się również czy w twojej rodzinie nie było zachorowań na nowotwory. Ja niestety pochodzę z takiej rodziny. Siedem lat temu dzięki zwykłemu zbiegowi okoliczności dowiedziałam się że mogę mieć problemy z powodu mutacji genowej BRCA1. Przebadano wtedy moją mamę która niestety posiadał gen zmutowany. Po jej badaniach zaproszono również i mnie wraz z bratem. Obydwoje jesteśmy nosicielami zmutowanego genu. Od siedmiu lat należę do programu zapobiegania chorobom nowotworowym. Raz na pół roku jadę na jeden dzień do szpitala i ma wykonywany komplet badań. Niestety BRCA1 wyklucza branie hormonów bo to one są sprawcą rozwoju komórek nowotworowych. Nigdy nie doczekałam się dziecka ze względu na problemy hormonalne a kiedy dowiedziałam się że brać ich nie mogę w żadnej postać (tabletki antykoncepcyjne, plastry, kremy itd) nawet się ucieszyłam że nie dałam się ginekologom szprycować tym świństwem. Bądź silna. Ja wiem że to co teraz napisałam może cię przerazić ale powtarzam jeszcze raz jeżeli będziesz świadoma to sama najlepiej sobie pomożesz w zniesieniu dolegliwości związanych z chorobą i jej leczenie. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julia_be Nie bój się śmierci, bo resztę życia spędzisz w więzieniu własnej głowy. Żyć jak dawniej, tylko że doceniać i zwracać bardziej uwagę na tzw drobne sprawy. Spojrzeć w niebo i chmury, zjeść soczyste jabłko, napić się lodowatej wody. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia_be
bardzo bardzo Wam dziękuje. Jesteście kochani. Dziękuje za dobrą radę napewno z niej skorzystam. Staram się nie zalamywac. Staram się być silna. Cały czas powtarzam sobie że dam radę. Dla mamy i dla taty. Boję się, ale mimo wszystko staram się nie rozczulac nad sobą. Modlę się bo w jakiś sposób mi to pomaga. Załamuje mnie tylko fakt że babcia i dziadek zmarli na raka, ale obiecalam sobie że w tej walce dam z siebie wszystko. I zrobię wszystko żeby wygrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
take cus jest standartowo wyleczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniała jeszcze napisać że jeżeli nowotwór będzie złośliwy to być może zrobią jeszcze jedną operację tj. wycięcie siatki wraz z węzłami chłonnymi. To dla twojego bezpieczeństwa aby komórki się nie rozprzestrzeniały na inne organy. Jeszcze raz cie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka////
Skład 1 litra oleju lnianego budwigowego omega 3 ponad 56 % omega 6 ponad 18% omega 9 ponad 16% kwasy tłuszczowe nasycone ok.10% Żadna dostępna na rynku żywność nie zastąpi ci tych nizbędnych dla życia w zdrowiu wartości odżywczych. Pamiętaj że rak to przyczyna tego co jemy-czasem usunięcie przyczyny daje najlepsze rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia_be
dziękuje raz jeszcze nawet nie macie pojęcia jak mi pomogliscie. Zmotywowaliscie mnie do działania, do walki. Babcia i dziadek od strony taty. Obydwa złośliwe. Dziadek rąk mózgu:/ Babcia rak nerek :/ Dziadka rak zabrał w ciągu 5 miesięcy, były przerzuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co prawda moja pani doktor z genetyki twierdzi że mutacja występuję raczej po linii żeńskiej ale poniżej daję ci telefon do poradni genetycznej w Instytucie Onkologi na ul. Roendgena w Warszawie. Zadzwoń i zapytaj czy istnieje możliwość abyś miała mutacje i w jaki sposób możesz się do nich zgłosić na badanie. Wiem że kilka lat temu wyglądało to tak iż jeżeli zrobili badania i nic nie wykazały to musiałaś za nie zapłacić ale nie były to jakieś kosmiczne pieniądze. Jeżeli dobrze pamiętam w grę wchodziło jakieś 350 zł. Jednak istnieje chronologia takich badań. Najpierw badani są rodzice a w twoim wypadku pewnie tata chociaż może i mamę będą chcieli przebadać. Badanie to przede wszystkim pobranie kilku probówek krwi. Po jakiś dwóch tygodniach jest wynik. To niewiele kosztuje a wiele wyjaśnia. Dział genetyki. 22 546-29-35.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×