Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rissicantess

3 letnie borykanie się z problemem - już odkrytym...

Polecane posty

Gość Rissicantess

Zmienne nastroje - nie lekkie, skrajne. Przechodzenie z miłości do nienawiści. Krzyki, kłótnie - a za parę chwil spokój jakby nic się nie stało. Potrzeba życia dla kogoś, kto się będzie nami opiekował, nadawał sens życia, zawsze wspierał. Skrajne popadanie w życie czyimś życiem, wielka miłość, a zaraz nienawiść do niego. Strach przed zranieniem, opuszczeniem. Atak jako obrona. Nierozumienie przez świat. W poniedziałek dusza towarzystwa, rozgadana, inteligentna, dobre poczucie humoru, wysokie poczucie własnej wartości, pewność siebie itd, w środę zaś cicha szara myszka zamknięta w sobie, niewiedząca o czym z kim rozmawiać, niezrozumiała, zestresowana przez co uznawana za niezbyt inteligentną itd. To jest męczące, borykam się z tym od 3 lat. Wszystko zaczęło się jak zaczęłam dojrzewać - w 1 gim. Już nawet trochę w 6 podstawówki. Teraz jestem w połowie 1 liceum - szczerze nie wiem jakim cudem tu dotarłam nie otwierając książki i prawie nie bywając w szkole. Przez te 3 lata uciekałam w znajomych i alkohol głównie, zapominając o sobie i porzucając coroczne 5,5 średniej oceny na koniec i stypendiów sportowych. Zapragnęłam mieć znajomych. Teraz mnie zostawili - bo ze mną nie wytrzymują. Bo myślałam, że jak się otworzę bardziej to będzie tak jak zawsze. Parę osób tylko zostało, które wiedzą, ze coś nie tak i nadal wspierają. Ale to jest smutne... Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rissicantess
Ach i byłabym zapomniała.. Mam niedoczynność tarczycy od małego. W prawdzie leczoną, ale mam i nie wiem czy się nie wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rissicantess
I brak pomocy - jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyesssss
Niedoczynnosc tarczycy nie ma tu nic wspólnego masz ewidentne zaburzenia osobowości.... jestes niestabilna emocjonalnie... poczytaj o tym może masz borderline.... osobowosc z pogranicza... byłam z kims takim nie chce cie dołowac ale tacy ludzie sa toksyczni i nie zdolni do trwałych wiezi z innymi sama widzisz przyjaciele odeszli.... idx do psychiatry jak bedziesz miec diagnoze mozesz sie leczyc psychoterapia i zrób to bo inaczej całe zycie bedziesz nieszczesliwa i przy okazji zmarnujesz zycie innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meannder
to mi wygląda na borderline.. co sie działo w twoim zyciu przed tym jak zaczęły sie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyesssss
nie jestem specjalista ale potwierdzam to może byc borderline lub cos zblizonego.... miałam takiego partnera i wiem jak wykończył mnie psychicznie i inne przede mna.... idx do lekarza i rób cos z tym dla własnego dobra i innych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×