Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w-kropce

zakochałyście się będąc w wieloletnim związku???

Polecane posty

Gość w-kropce

To może stwórzmy jeden temat, bo jest ich mnóstwo... Ja jestem w związku od 7lat, mam 24lata. Od 2 lat zaręczona. Mieszkaliśmy ze sobą, ale chciałam przerwy po której on się już nie wprowadził z powrotem. Najpierw on nie chciał, teraz ja...Dlaczego przerwa? Bo nie wiem czy go jeszcze kocham. A jeśli- to czy jak faceta, czy może brata... Bo nie rozmawialiśmy ze sobą, bo niepomagał mi w domu. Bo były momenty, kiedy siedząc obok niego czułam się zajebiście samotna..... Nie jest zły, stara się, kocha mnie, robi prezenty, zappasza do restauracji, kina. Jest świetny w łóżku :) Po tej przerwie widzę że chce się zmienić. Ale ja nie wiem, czy jeszcze tego chcę. Ale on kilka lat(2-3) myślę o jego koledze, z którym widuję się na imprezach, czy wspólnych wakacjach. Rozmawiamy o wszystkim, jest między nami chemia. Każde wstydzi się zrobic pierwszy krok, a może wstydzi to złe słowo- wiemy że nie możemy.... Kiedyś po imprezie zasnęłam wtulona w niego. Potrafimy spacerować całymi nocami i rozmawiać. Spotkaliśmy się ostatnio kilka razy, było świetnie. Nic fizycznego nie było, ale bawiłam się z nim fajnie, i przy nim nie myślałam o żadnych problemach... Nie pytam Was- co robić. Bo jeśli ja tego nie wiem, to nikt nie będzie wiedział. Decyzja należy tylko do mnie. Chcę się z Wami tylko tym podzielić, bo to mi przynosi ulgę:) Będę opisywać tu dalszy rozwój sytuacji. A Wy opisujcie swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe... naprawde ciekawe
24 lata, 6 letni zwiazek ( w ciągu mielismy przerwe) zerwalismy ze sobą.... raczej to on zerwał, ale mi to bylo bardzo na reke (zauroczylam sie w innym)... juz po miesiac spotykannia sie z tym nowym wiedzialam, ze to nie ten i, ze prawdziwa milosc mojego zycia gdzies ode mnie uciekla... po 4 miesiacach intensywnych mysli, odezwalam sie.. dzis znnowu sie spotykamy, zaczynamy ostroznie, zeby zoabzcyc czy to faktycznie ma sens... czy taki odgrzewany zwiazek w naszym przypadku sie sprawdzi i szczerze mowiac znowu czuje sie jak nastolatka, czuje te motylki w brzuchu , a gdy zblizamy nasze twarze do siebie, to chemia po prostu wybucha.... niektorzy mowia, ze gdy jestesmy teraz razem w pubie llub u znajomych, to kwiatki z uszu nam sie sypią :) moze rozstalismy sie po to,zeby utwierdzic sie w przekonaniu, ze jestesmy dla siebie... dzieki temu teraz zachowujemy sie tak, jakbysmy sie dopiero co opznali, chociaz znamy sie juz przeciez tyle lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w-kropce
a jak długo trwało to zauroczenie zanim on zerwał? i dlaczego zerwał...? jak się z tym czułaś? byłaś mocno zakochana? w moim przypadku to nie wiem czy można mówić o zauroczeniu, bo trwa ono już ze 2-3lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe... naprawde ciekawe
w sumie do naszego związku wkradła sie rutyna, ja konczylam studia, szukalam pracy, mialam dosc nerwowy okres on mi nie pomagal, ja chodzilam zdenerwowana i taka samotna... chlopaka, w ktorym sie zauroczylam znałam jakies 4 miesiące, z czego tak naprawde po 3 zaczelam patrzec na niego w inny sposob, nietylko jak na kolege... (w miedzyczasie wlasnie zakonczyl sie ten 6letnin zwiazek - to on zerwal, widzial, ze cos jest nietak, mysle ze chciał mi dac wolna droge, ze wiedzial, ze zaczelo sie psuc, mu to tez sie nie podobalo, moze po prostu optrzebowalismy odpoczynku od siebie? sama nie wiem,,, ale jak to w zwiazkach, po prostu od dluzszego czasu, czyli od jakiegos roku, nie bylo zadnych wiekszych emocji, wszystko stawalo sie strasznie obojetne) po kolejnym miesiacu znajomosci z tym chlopakiem (juz nie bylam ze swoim) dalam sie zaprosic na spotkanie i zaczelismy sie intensywnie spotykac, duzo wyjezdzalismy, spedzalismy duzo czasu razem. Bylo sympatycznie, ale nawet calujac go czulam, ze to nie to, ze to w ogole nie ten facet (w sumie sama na sile chcialam sobie wmowic, ze oradze sobie bez mojego poprzedniego, ze zasluguje na kogos innego i ze tak bedzie lepiej...) Okłamywałam sama siebie... wiesz jesli chodzi o Ciebie, to cięzko faktycznie jest mowic o zauroczeniu... ale moze korci Cie jedynie to "Zakazane" uczucie? Moze jakbyscie rozpoczeli jakis zwiazek takze okazaloby sie , ze to nie to... tego nie wie nikt... ja sie przekonalam na wlasnej skorze czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×