jak bylam dzieckiem to myslalam ze dorosli to dobrzy, inteligetni ludzie heh

smiac mi sie chce z tego jak dzieci sa naiwne:o dla mnie ksiadz to kiedys byl wielki czlowiek-dzisiaj widze ich w kontekscie pazernych bzykaczy:o zboczencow itp rodzice byli dla mnie idealami teraz widze jak puste, smieszne i dziwne byly ich decyzje i zachowania zyciowe, nieodpowiedzialne itp.

nie zawracaj sobie głowy teraz też jesteś dorosła i równie banalna i omylna

oczywiscie:) ale dziwie sie naiwnosci dziececej:/

ja też miałem takie wyidealizowane wyobrażenia przede wszystkim myślałem, że dorośli to wiedzą co czynią :D to naturalne, że dzieci ufają dorosłym, szczególnie tym bliskim

heh dokladnie ze ich decyzje sa dobre i niepodwazalne:D

młody to głupi proste