MAMINSYNEK??????!!!!!!!!!

Witam, jestem (jeszcze) z 22 latkiem od ponad roku. Oprocz masy problemow jakie z nim mam (naduzywa alkoholu itp) dochodzi jeszcze to ,ze jest strasznym maminsynkiem. Nie wiem czy to moje urojenia czy mam racje ?? Gdy on wypije za duzo,zrobi jakies glupoty matka jest zla i nastepengo dnia mowi mu co mysli i na tym sie konczy.(proces ten trwa juz pare lat,a on za kazdym razem robi z siebie biedaczka a matka sie nabiera,tyle ze sytuacja sie powtarza i znowu sie upija i robi glupoty.Kwestia uzaleninia od alkoholu jest dla mnie oczywista.Bo musi codziennie wypic min 1 piwo a gdy nie pracuje nastepnego dnia duuzo wiecej)Matka obwinia jego kolego ,ze wyciagaj go z domu,gdy on nie odbiera tel gdy wychodzi do baru jezdzi po niego i nie raz zbiera 'zwloki'. Mowi do niego zdrobniale ksywkami z dziecinstwa i po imieniu,przy mnie sie przytula i zachwuje tak jakby z nim flirtowala.Moze i jestem troche zazdrosna. Wszystko mowi matce co ja mu powiem itp jak sie poklocimy,ostatnio pow mu ze zycie bez piwa dla nieo nie ma sensu oczywiscie pochwalil sie mamusi,a ta jak u niego sie pojawilam tak jakby mnie nie zauwazala,nie patrzyla mi w oczy,ogolnie jest nie szczera(choc bylo inaczej,proponowala cos do picia,zagadaywala)chroni go przed ojcem i nie raz zanosi mu piwo do pokoju zeby ojciec nie widzial.Pomaga mu tylko w jego problemie,gdy ten zwymiotuje ta po nim sprzata.Widzi prblem gdy on cos zrobi...Pozatym gdy ja wspomne cos o jego matce-nie ublizajac jej niczym on mowi zebym sie od niej odwalila.Wiem,ze to wszytsko jest chore i moglabym napisac jeszcze wiele rzeczy ale...Napiszciue co myslicie!!:) z gory dzieki!