Wyjazd na stałe

Witam W tym roku kończę studia i planuję zaraz po obronie wyjechać na stałe do Szkocji do mojego chłopaka który tam studiuje. Nie ukrywam, że trochę się boję. Nowe miejsce, zero znajomych, poszukiwania pracy, język... Opowiedzcie jak sobie radziłyście na początku, czy faktycznie było tak trudno jak mi się wydaję ;)

Będziesz z bliską osobą, a to już dużo. Znajomości zdobędziesz, praca się znajdzie (oby). Ja wyjeżdżałam do małej mieściny do brata, który załatwił mi pracę, więc było mi trochę łatwiej. Jeśli jesteś otwarta to załapiesz nowe rzeczy i będzie w porządku. Także nie bój żaby :)

Dziękuję za dobre słowo:)

KURWA MAĆ ROZWALAJĄ MNIE TAKIE OSOBOY WYJEŻDZAM DO SZKOCJI LUB ANGLI NA STAŁE !!! A PO ROKU CZASU WRACAJĄ Z PODWINIĘTYMI OGONKAMI. POJEDZIESZ ZOBACZYSZ JAK CI TAM JEST I W TEDY ZDECYDUJ A NIE KURWA NASTAWIASZ SIE NA WYJAZD I WRÓCISZ NIZ SZYBCIEJ BYŁO TO ZAPOWIEDZIANE NA STAŁEM LOL

a umiesz kolego w kulturalny sposób wyrażać swoje emocje?

nie bedzie tak zle (chyba). bedziesz musiala troche polazic i szukac pracy. ale jakos to bedzie.

Ale Wakeup ma racje po części, nie chciałabym wracać z podkulonym ogonkiem ;) Może i faktycznie najlepiej po prostu pojechać i zobaczyć jak się ułoży niż nastawiać się na "stałe". Ktoś z was wyjechał z takim przekonaniem?