prawo jazdy zrezygnowal

Ja chyba jestem jedyna w historii, bo nie znam w swoim otoczeniu nikogo takiego, ze instruktor zrezygnowal z nauki. Jestem zalamana.

odmówił ci nauki ?

no a w czym problem? mało to jest instruktorów?

Tak powiedzial, ze ciezko bedzie, i ze na miescie podejmie decyzje, wiec sama zrezygnowalam.

To znaczy wyłącznie, że kiepski z niego instruktor. :)

niby tak, ale jesli zrezygnowal, to chyba jestem do dupy.

boli mnbie, ze nawet nie dal mi szansy, nigdy nie siedzialam za kolkiem, nawet na sucho. No bezsensu.

Zrezygnował bo kiepski z niego instruktor. Nie płacz, wyluzuj, każdego można nauczyć jeździć samochodem. Gorzej z motocyklem bo mozna się przewrócić ;)

to co piszesz jest nierealne i powiem ci dlaczego dla instruktora to klient i jego praca i wiem dlaczego z ciebie zrezygnowała, bo ma innych chetnych którzy chcą mu zapłacić do ręki na lewo i dlatego chce im pioświecić czas a nie dlatego że jestes do doopy każdy malo albo nic nie umie

Ja przejechalam 7 godzin w tym 4 na placu, zanim sie nie nauczylam. Potem na zakretach, juz na drodze troche mnie zsuwalo na boki, ale nie jedzilam po poboczach czy na innym pasie ruchu, no i wg niego jest to nie do przyjecia. Nie wiem czy chodzi o pieniadze, bo ja mu narazie wplacilam polowe, a on jeszcze powiedzial, ze nie bedzie mnie naciagal na pieniadze.

dziekuje Wam za opinie, ale i tak sie czuje beznadziejnie.

moja córka zrezygnowała w polowie jazd , niby miał być wyrozumiały instruktor bo z polecenia ,że taki fajny ,ale według mojej córki wcale taki nie był:( Fakt , nie radziła sobie, w zbyt wielkim była stresie . Rozumiem instruktora ,ze bał sie o siebie i innych użytkowników dróg , ale myślę sobie ,że skoro widział , że sobie nie radzi to powinien zacząć nauke na placu manewrowym by mogła spokojnie bez odpowiedzialności za innych na drodze pojeździć sobie sama a później uczyć ja w bardziej spokojnych miejscach a nie od początku w środku miasta w największym oblężeniu! Tym bardziej ,że miał powiedziane , ma tak długo uczyć aż nauczy , pośpiechu nie ma , nie nauczy na jednym kursie , będzie wykupiony drugi a nawet trzeci. Cóż , jak to mój swego czasu instruktor powiedział , on lubi jak ktoś już umie jeździć tylko potrzebny mu skończony kurs:O i tacy oni są wszyscy!

Jeśli jeździsz po krawężnikach i palisz sprzęgło, to mógł zrezygnować, bo nie chce sobie rozwalać wozu. Wielu instruktorów pracuje na własnych wozach.

ni jezdzilam po kraweznikach, nie zjezdzalam z drogi, troche mnie tylko znosilo , nie trzymalam rozwej lini. Gowniarzem tez nie jestem, mam 40 lat. Plac manewrowy opanowalam w ciagu 4 godz. nie wiem jak mialam jezdzic po 7 godz. jazdy. Jasiek ma racje, on chcial zebym ja umiala wszystko i jazda byla tylko przyjemnoscia.

Sa 2 wyjscia ...albo w momencie kiedy szkoły przezywaja onlężenie pozwolił sobie zrezygnować ze 100% LAIKA albo ma doswiadczenie i zauwazył, że z ciebie nie będzie kierowcy i nie chce sie denerwowoac ani narażać

ok, ja rozumiem, ze mogl sie kierowac takim doswiadczeniem, ale czy jazda nie jest wyznacznikiem? Jesli inni kursanci sam mi o tym mowil) ucza sie tego parkowania przez kilkanascie godzin, a ja opanowalam przez 4, jezdza po kraweznikach, ba wjezdzaja na chodnik, nie zdaja teorii za pierwszym razem, a ja mialam tydzien na nauczenie sie jej i zdalam bezblednie, to wg jakich kryteriow on mnie ocenil po tych kilku razach?

pewnie mu sie nie spodobałaś:D

wiesz co ku... calkiem mozliwe, na poczatku byl rozgadany, to taki typ podrywacza, lancuchy na rekach, cwaniaczek taki figo fago, a ja taka cicha, nie wiem, nikt mnie tak w zyciu nie podsumowal.