wlasnie wrocilam ze spotkania.

Nie pytalam dlaczego nie prowadzi bo to wiem.Pytalam bardziej czy jest w tym sens..czekac?pomoc?przymknac oko?o. na dicho??giw mi a brejk-dzis? jesli....to opisz tutaj.niech zyje i zre,hm?;) powodzenia.

Nie mowilam,ze to forumowicz.I..nie generalizujmy.I tu ,i w realu sa ciapy i 'twardziele'..To wcale nie musi byc skoorwysyn.Wiem bo juz takiego mialam:)

5 sekund i wiesz czy bedziesz sie z nim kochac czy czytac ksiazki. rozmawiasz ze mna bo ludzisz sie ze bedzie inaczej, a dobrze wiesz ze nie bedzie... do milego... ;-)

Ksiazek czytac nie bedziemy,przynajmniej nie na glos,heh. Po sposobie calowania wnioskuje,ze sponiewieralby mnie w lozku.Ja tylko sie zastanawiam czy chce jednorazowego seksu dla seksu..czy chce go uczyc co by miec radosci na miesiace..nie wiem. Laska mi uciekla no:/

Lubie pistacje ;p. Hah racja, glupim pocalunkiem mozna poznac. Rozsmiesza mnie pewne wspomnienie, umawiajac sie kilka lat temu z roznymi kobietami. Owa kobieta wiedziala czy mi sie podoba czy nie - moja twarz zdradzala to - komedia ;p. Ale mimo to fajnie jest. Co zas tyczy sie glosu, kobiety mowia mi ze mam fajny przez tel, ale w realu juz nie tak seksi - kolejna komedia. Osobiscie zycze powodzenia w szukaniu tego jednego do tego owego :D.

My nawet przez tel nie rozmawialismy.Pierwszy raz nie sprawdzilam glosu i juz dramat;) Teraz pisze,ze chcialby juz..nie wiem czy chce az tak bardzo by odwalic raz i szukac od nowa:/ Dzieki za zyczenia

Jak faceci dziś mają se dobrze.baby na nich lecą.:D

mam na imię Ola

tiaaaaaaaaaaaaaa ja też :D

Juz mam podszywa.Najs;) Niestety nie mam na imie Ola:( Baba tez nie jestem ale lece,fakt:)

Dzien dobry...jest tu kto?

...mhm...?

cześć;-)

Hej Malenka;) Czekam,zagladam ale zdaje sie,ze kolega porzucil mnie bezpowrotnie. Odpowiedzi tez ni chu,chu.Zycie.Co u Cie?

ale porzucił cie który? samotnik czy zbereźnik? samotnik, jak sama nazwa wskazuje, raczej udzielać się towarzysko nie lubi, więc pewnie kontempluje co w samotności swej... a zbereźnik, jak to zbereźnik...pewnie goni za...atrakcjami :-D

Niechaj gania tylko mial sie podzielic.I co? Pytalam co u Cie?;)

czym się miał podzielić, bo mi umknęło?;-) u mnie cicho i spokojnie, topik mój zapomniany gdzieś przepadł na dalekich stronach, już go nawet nie podnoszę, bo potem mi zarzucają jakieś imbecyle, że sztuczne nim zainteresowanie robię,eh! ;-) poza tym pogoda u mnie do d...y, wieje, leje itp, itd ;-(

Ledwie 2 strony i nie przeczytalas?No moja droga...;)Mnie dzis wywialo i przewialo potwornie,mam dosc zimy:/

ależ ja wam zazdroszcze tego poznawania :D pistacja a nie masz wrazenia że niektórzy panowie to mocni są....w gębie jeno??? ;) Wiesz czasem z nieśmialego, skrytego, cichego straszny zwierz wychodzi :D

Pseudi...zazdroscisz?? Mam wrazenie graniczace z pewnoscia,ze 95% owych twardzieli jest mocna w gebie.Pare juz razy zdarzylo sie,ze slownie ostry jak brzytwa a face to face wzrok spuszczony i zadyszka:/Bo on myslal,ze ja to bede tylko sluchac i patrzec na niego jak na cud jaki.Niestety ten typ(w domysle JA) juz tak ma,ze jak wylapie slabosc to koniec piesni;)

S_M zazdroszcze młodości, dreszczyku niepewności, ekscytacji związanych ze spotkań czy randek .... wiesz ja po prostu juz zapomniałam jakie to było fajne ;)

pistaacja no właśnie, więc może spójrz na jakiegoś bo ja wiem... coś jak księgowy w okularkach, niby spokojny, wiesz nieśmiały..... i może wtedy to będzie to, o co tobie chodzi??

S_M a widzisz!! To i tak nie dawno calkiem :P

Pseudi...masz 60 lat?I w tym wieku mozesz sobie dreszczyk zafundowac.Poza tym...ja bym wolala nie musiec randkowac.Naprawde.Mnie to poznawanie i ciagle wszystko od poczatku nudzi najzwyczajniej.Teraz to ja bym chciala odpowiedniego partnera seksualnego zdobyc i tyle.A specjalnie mloda tez sie nie czuje.No i piekny obraz sie posypal:)

Pseudi...to juz podwojne ryzyko jest:) Wbrew pozorom polujac nie kieruje sie karoseria:)

pistaacja no rozumiem... ale mnie nie chodziło tyle o sam wygląd czy tez wiek :D Ponoć cicha woda brzegi rwie ;) chodzi mi tu bardziej o typ człowieka :D nie mam 60 ale tak zwaną stabilną sytuację rodzinną i po prostu zatęskniło mi się za dawnymi czasami :P

Pseudi...nie ma czegos takiego jak stabilna sytuacja rodzinna..Na podstawie mojej mozna by napisac pare komedii,dramatow...pewnie i jakis horror by sie zalapal.Zdolniacha to nawet komiks by stworzyl.Serio. Kumam...wspomnienia;) Ja jestem cicha woda:) I cicha wode wyczuwam.Dlatego tez staram sie zwracac uwage na elementy malo eksponowane:)

pistaacja no właściwie masz racje- poprawiam teraz mam stabilną sytuację :D a co do reszty.... to jestem pewna, że dostaniesz takiego, jakiego pragniesz :D Bo z tego co piszesz wytrwała jesteś ;)

Sam sie bawiłem w tego typu zabawy, o których pisze pistacja, raz byłem masterem, raz pieskiem, ogolnie to switch. Taka zabawa wkręca, pod warunkiem, że obie strony dobrze znają swoje miejsce w takiej relacji. To tylko gra, wystylizowana gra, po której otrzepujesz się i wracasz do codzienności. To jest jak narkotyk. jeśli ktoś chce pogadać, to mail: limaq75@poczta.fm

Naturalnie,ze gra.Oczywiste,ze nie chce by mnie jakis gosc okladal po twarzy w czasie zakupow powiedzmy.I tak,to jest jak narkotyk.Sprobowalam i zasmakowalam.