Czuję się winna bo przeze mnie dziewczyna popełniła samobójstwo.

Opiszę od początku. Wstąpiłam do ZHP,poznałam tam wspaniałych ludzi. Wśród nich było kilka lesbijek. Wszyscy się znali,ja byłam nowa, szybko sie dogadalismy i zakumplowaliśmy:) 2 dziewczyny(jedna z nich jest bi)były w związku,układało im się dobrze, w końcu ta jedna-bi, jak sie okazało - zakochała się we mnie.Może nie ze zakochała ale podobałam jej sie bardzo. Przyjaciolka jej dziewczyny od poczatku jakos tak mnie nie lubila, wrazenie takie sprawiała. W koncu ona zerwała ze swoją, tamta sie ludzila przez kilka miesiecy ze wroca lecz ona byla nieugięta,ale chyba do niej w koncu dotarło że ja jestem hetero i nic z tego nie bedzie. Jej była próbowała raz się zabić, nie wyszło, byla w psychiatryku miesiąc. Niedawno znow sprobowala i jej sie udalo... Do konca zycia tego nie zapomne...

smutne, ale winna była jedynie jej słaba konstrukcja psychiczna a nie ty, już tak sobie nie dodawaj

ale masz fantazje koleżanko

ja mam fantazje? niby dlaczego tak uważasz? nie robilabym sobie zartow z takiej sytuacji chyba masz cos z banka:o

moze byla slaba ale gdybym sie nie pojawiła ...to pewnie by zyla do dzis... mija miesiac a widze jacy zalamani ludzie sa..:/ czuje sie okropnie przez to:(

nikt juz nie napisze?:(

jak sie zabila?

Skoczyla z 11 pietra wczesniej probowala tabletkami sie otruc

10 piętra miało być.

sie młodzieży w dupach przewraca:D

Teraz napisz nam co takiego ZROBIŁAŚ, że przyczyniłaś się aktywnie do jej samobójstwa? Kupiłaś jej tabletki? Dałaś żyletkę?

ale dla mnie to nie jest smieszne to jest tragiczne co ja zrobilam? moze to ze w ogole sie tam pojawilam? albo nieswiadomie sie zachowalam dziwnie...a ona byla w swojej bardzo zakochana..cierpiala prawie pol roku... i ja choc nie chcialam,zniszczylam to.

słaba psychicznie nie dołuj się obca dla ciebie osoba zresztą nawet bliskiej się nie uratuje w domu, jak ma zaplanowane samobójstwo gimnazjalistka powiesiła sie w pokoju na klamce obok byli rodzice i co? mieliz nia spać? skąd mogli przypuszczać...

masz rację ale mimo to sumienie męczy...

Wpędzając się w poczucie winy kiedy OBIEKTYWNIE jej nie ma nabawisz się depresji. Dla własnego dobra i zdrowia psychicznego nie zadręczaj się. Znajdź sobie zajęcie. Basem, kino ... coś co nie pozwoli Ci na długie siedzenie w kącie i użalanie się na sobą.

Jacek-dzięki za dobre rady... Jednak na ta chwile chyba mi basen czy kino nie pomoze. Niby jej nic nie zrobiłam ale zabiła się przecież właśnie przez to,że spodobałam sie jej dziewczynie i ona ją zostawiła, mimo ze miedzy nami nic nie było.Nawet w liscie napisała to, wiec jestem tak jakby napietnowana-ludzie wiedza o co chodzi.Nawet gdyby nie wiedzieli to i tak byloby mi z tym zle.

Ja Ci piszę co ci na 100% pomoże nie koncentrować się na tej tragedii. Nie bez powodu ludzie bo dużej traumie powinni jak najszybciej wrócić do pracy, do życia. Ja piszę coś co DZIAŁA, a nie co wydaje mi się że działa. Powodzenia!

Masz rację, musze sie wziac w garsc Dziękuję,przyda się:) Tymczasem dobranoc:P

Kolorowych snów!