Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwina382

Asekuracyjny podryw a może "nic takiego"....?

Polecane posty

Gość malwina382

Mam kolegę. Jest między nami taka dziwna relacja. Bardzo się lubimy, i wyczuwa się między nami jakąś taką dziwną więź i bliskość, nie wiem....chemię kiedy już ze sobą rozmawiamy, mimo że nie dzieje się to bardzo często. Ale widzimy się kilka razy w tygodniu, w pracy. Chciałabym się zapytać was faceci ale i kobiety co sądzicie o takim zachowaniu. W ciągu ostatnich paru miesięcy kolega ten kilkukrotnie zagadał mnie i zaproponował wspólne wyjście...ale nie w formie spotkania we dwoje, typowej randki, kina czy kawy. Tylko proponuje spotkania niby grupowe... Raz zagadał do mnie żebym poszła z grupą jego znajomych na film, po paru dniach napisał na gg, że może zorganizujemy jakieś piwo po pracy, kiedy miesiąc temu szedł na piwo ze znajomymi...podszedł do mnie specjalnie i zaproponował żebym poszła (mimo że nie miałam tego w planach). Ostatnio zagadał do mnie znowu, ni stąd ni zowąd z pytaniem "kiedy robię u siebie imprezę" (a ja nigdy z nim na ten temat nie rozmawiałam, owszem kilka miesięcy temu z koleżanką coś planowałam, że może zaproszę ludzi z pracy ale temat się urwał wtedy). Czy myślicie że jemu może o COŚ chodzić? Facet jest raczej nieśmiały, no i po nieudanym małżeństwie. Czy mam prawo "coś" pomyśleć. Czy to z3wykłe przyjacielskie teksty. Tylko że my się na codzień wcale nie przyjaźnimy. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina382
nikt nic nie wie;(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×