Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skazana na samotność

Pozostanę samotna - wiem to

Polecane posty

"Jakie wszystko jest denerwujące! Ludzie w pracy ci którzy z którymi gadam trochę, się pytając co się stało,czy mam jakąś depresję,czemu mam doła, jakie mam problemy itp. itd. co ich to interesuje przecież to są obcy ludzie!" Ludzi już tacy są. Albo są ciekawi, albo chcą Cię pocieszyć. Zazwyczaj te pierwsze No po prostu tępe ciekawskie prymitywy,które gdybym im cokolwiek powiedział,zaczęli by wszystkim rozgadywać... jak przebywam wśrod tych debili, to nie moge przestać zaciskać zębów z nerwów,stres mnie zżera w tej robocie, na szczęście już długo tu nie porobię...ja nie posiadam jakiegoś szczególnie wysokiego poziomu intelektualnego(delikatnie mówiac)ale w porównaniu z nimi to ja jestem geniusz,nie mówię o wszystkich, są ze cztery ogarnięte osoby... "Dlaczego się ludzie pytają co mi jest? Myślą że będę się otwierał przed obcymi ludźmi,co k**wa mam znowu jarać zioło i udawać szczęścliwego, żeby się ode mnie odwalili?" Zwyczajnie ich olej. Powiedz, że masz swoje problemy i nie potrzebujesz ich gadania, oni mają swoje i niech się ich trzymają. Mówią duz gorzeji obitniej. Np.dziś "co sie kurwa głupio na mnie patrzysz i śmiejesz, mi do śmiechu nie jest,co cię obchodzi moje życie , jak jestes taki kurwa szczęśliwy to sie ciesz a ode mnie się odpierdol" a ten nadal patrzy na mnie tymi tępymi paciorkowatymi oczętami i się śmieje...najchętniej bym wstał i zaczął go kopać(nie poznaję siebie ostatnio). Czy uważasz przeklinanie za coś złego tak btw? "Powoli wracam do swojej dawnej formy intelektualnej , ale nikt mi nie odda tych szarych komórek które poszły z dymem...w tej chwili mój organizm ma problem z produkowaniem endorfin,jako, że przez ostatnie lata sztucznie je stymulowałem. Mam nadzieję, ze moje staranie nie pójdą na marne...zarażam się od ciebie tą nadzieją chyba ,no bo co nam zostało oprócz mniej?" Co za optymizm Kurde, w sumie cieszę się, bo Tobie trochę nadziei się przyda, u mnie tylko się marnuje Jak to sie marnuje , a co masz jakieś limit nadzieji? Doładowujesz ją jak telefon? Obyś doprowadził swój organizm do normy i będzie sukces To akurat raczej niemożliwe,jeżeli nie będę czuł bólu i zaakceptuje swój wygląd i znajdę nową pracę to będzie istny sukces. "I mam do ciebie pytanie-czego najbardziej się boisz,co cię tak dręczy,że nie mozesz spać?" Dręczy mnie jedna niewiadoma w moim życiu. W sumie jakbym się tego dowiedziała to nic by to nie zmieniło, ale nic nie poradzę, że nie lubię żyć w niewiedzy Też mi powód zryciuchu...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"No po prostu tępe ciekawskie prymitywy,które gdybym im cokolwiek powiedział,zaczęli by wszystkim rozgadywać... jak przebywam wśrod tych debili, to nie moge przestać zaciskać zębów z nerwów,stres mnie zżera w tej robocie, na szczęście już długo tu nie porobię..." Good for you "ja nie posiadam jakiegoś szczególnie wysokiego poziomu intelektualnego(delikatnie mówiac)ale w porównaniu z nimi to ja jestem geniusz,nie mówię o wszystkich, są ze cztery ogarnięte osoby..." No cóż, przemęczysz się i jakoś to będzie jak już opuścisz tą zakichaną robotę "Mówią duz gorzeji obitniej. Np.dziś "co sie k**wa głupio na mnie patrzysz i śmiejesz, mi do śmiechu nie jest,co cię obchodzi moje życie , jak jestes taki k**wa szczęśliwy to sie ciesz a ode mnie się odpie**ol" a ten nadal patrzy na mnie tymi tępymi paciorkowatymi oczętami i się śmieje...najchętniej bym wstał i zaczął go kopać(nie poznaję siebie ostatnio)." Powinieneś trochę opanować agresję, bo do niczego dobrego Cię nie doprowadzi. "Czy uważasz przeklinanie za coś złego tak btw? Nie, sama przeklinam, ale nienawidzę jak ktoś nie umie sklecić zdania bez wulgaryzmu "Jak to sie marnuje , a co masz jakieś limit nadzieji? Doładowujesz ją jak telefon?" No nie :D Wydaje mi się, że jak będzie to cały czas stracona nadzieja to kiedyś chyba mnie opuści, bo przecież nie mozna tak trwać w tym "To akurat raczej niemożliwe,jeżeli nie będę czuł bólu i zaakceptuje swój wygląd i znajdę nową pracę to będzie istny sukces." Ale zawsze można iść w tą stronę, żeby bylo lepiej "Też mi powód zryciuchu... " Ale to mogło mieć duży wpływ na moje życie. Teraz tylko mnie dręczy ta niewiedza co by było gdyby i czy serio zmarnowałam swoją szansę kolejny raz... Nie no, w sumie na pewno zmarnowałam, jak zwykle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zazwyczaj w snach jestem postrzelany,bity,zarzynany,rażony prądem czy coś w tym stylu,ale podczas śmierci w śnie zazwyczaj czuję ulgę." Często tak masz? Tak.Byłem małym dzieckiem jak mi sie śniło,że Chipi i DAle(takie wiewiórki,taka bajka)mnie raziły prądem,dotąd to pamiętam. Albo, ze własny ojciec mnie zabił mieczem świetlnym,jestem juz przyzwyczajony,na serio jak we śnie umieram,to czuje błogośc,kiedyś nie ,ale teraz tak. To straszne, ja w życiu nie miałam takiej makabry w snach. Ja zawsze ,przyjemne sny mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki. Jeśli już to nie pamiętam swoich snów (a szkoda, bo kiedyś mnie to bardzo interesowało i pamiętałam nawet z 4 sny z jednej nocy, codziennie, szkoda, ze teraz już tak nie mam ) Dziwne ,że nie pamiętasz. Mnie to nadal interesuje bardzo,moje sny zawze były niesamowitcie dziwne, odzwierciedlla to moja osobę. "Dziś mi się śniły dużo gorsze rzeczy sen był tak dziwnie realistyczny, cała akcja nie wychodziła z mojego pokoju, gdy się obudziłem koło 4:30 to już nie zasnąłem,wiec tyle było z mojego spania. Podczas snu miałem jakąs ostra psychoze, jak się obudziłem to na początku myślałem ,ze to działo sie naprawde, ale to niemozliwe..." No to sobie nie pospałeś niestety. Aty ile spałas? "moze po prostu za dużo słucham horrorcoru poj**anych o oglądam filmików na you tube. Ogólnie w moich snach zawsze ktoś umiera,ale tym razem było inaczej i nie była to bynajmniej miła odmiana..." A co działo się w tym śnie? Czułem w tym śnie ostra paranoje,lęk,histerie(jakbym wszystkie przykrości z życia na raz poczuł),meble się ruszały,prze okno wszedł przerażający klaun,który mówł jakieś przerażajace rzeczy, słyszałem płacz małej dziewczynki i mówiła do mnie ściana,obudziłem się i mysłałem, ze nie jestem az tak pojebany i że to wszystko nie było prawdą,ale nie odważyłem sie znowu pójśc spać. Chyba już wiem jak to jest być chorym na schizofrenię paranoidalną...na szczeście wszystkiego nie zapamietałem. :\ "jaki jest twój najgorszy sen który zdołałaś zapamiętać?" Rzadko kiedy śniły mi się koszmary. To nie jest z tobą tak źle:) Miałam takie sny, w których umierałam. Zawsze w taki sam sposób zazwyczaj, ale to nie było przerażające w ogóle. KIedyś pamiętam jak miałam taki okres koszmarów i codziennie śniły mi się straszne rzeczy, ale pamiętam tylko jeden jak kostucha przyszła i zabrała ze sobą mojego ojczyma. W sumie nie mam z nim wielkich więzi emocjonalnych, ale to było straszne. To nic takiego, w sumie,moze nie masz tak zrytej psychiki jak ci się wydaje. Czytałem książkę Jonathana Carolla, w której życie po śmierci to było błądzenie w krainie snów,snów które ci się przyśniły w całym życiu. I stawianie im czoła, lepiej żeby to nie była prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Tak.Byłem małym dzieckiem jak mi sie śniło,że Chipi i DAle(takie wiewiórki,taka bajka)mnie raziły prądem,dotąd to pamiętam. Albo, ze własny ojciec mnie zabił mieczem świetlnym,jestem juz przyzwyczajony,na serio jak we śnie umieram,to czuje błogośc,kiedyś nie ,ale teraz tak." Nie no, umieranie we własnych snach raczej jest normalne, ale w taki sposób.. ech, intrygujaca jest Twoja psychika, serio "Ja zawsze ,przyjemne sny mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki." To chyba nie jest normalne, prawda? "Dziwne ,że nie pamiętasz. Mnie to nadal interesuje bardzo,moje sny zawze były niesamowitcie dziwne, odzwierciedlla to moja osobę." Mnie też to interesuje, ale teraz jestem zestresowana i wiecznie niewyspana, więc nic dziwnego, ze już ich nie pamiętam, a bardzo szkoda, bo to jedyna przepustka do mojej paradoksalnej podświadomości :( "Aty ile spałas?" 4h "Czułem w tym śnie ostra paranoje,lęk,histerie(jakbym wszystkie przykrości z życia na raz poczuł),meble się ruszały,prze okno wszedł przerażający klaun,który mówł jakieś przerażajace rzeczy, słyszałem płacz małej dziewczynki i mówiła do mnie ściana,obudziłem się i mysłałem, ze nie jestem az tak poj**any i że to wszystko nie było prawdą,ale nie odważyłem sie znowu pójśc spać. Chyba już wiem jak to jest być chorym na schizofrenię paranoidalną...na szczeście wszystkiego nie zapamietałem. :\" Może to przez odstawienie marihuany? Nie wiem czy to ma związek, ale skoro wcześniej "koiłeś" tym nieszczęścia to teraz wraca do Ciebie ta zła strona w snach. "To nie jest z tobą tak źle" Nawet jak byłam bardzo nieszczęśliwa to nie śniły mi się koszmary. Raczej pojawiaja sie one jeśli ktoś żyje w lęku, a ja tego nie mam, bo mam na wszystko zazwyczaj wyjebane Teraz przypomniał mi się inny sen, który miałam dosyć niedawno i jest ostatnim jakim pamiętam. Byłam w takim szarym, mrocznym mieście, wręcz mieście śmierci, wszędzie były trupy i błam w takiej piwnicy gdzie były kupy trupów i gadałam z kimś, jechałam windą i tam też był jakiś trup, albo dopiero co umarł. Jeszcze potem byłam z jakimś ćpunem na moście w nocy. Ogólnie częstym motywem w moich snach była śmierć poprzez spadnięcie z mostu "To nic takiego, w sumie,moze nie masz tak zrytej psychiki jak ci się wydaje." Nie wiem.. Ja zawsze traktowałam sen jako relaks i odskocznię od życia. Jeśli je pamiętam są zazwyczaj normalne, a jak się zadręczam nawet nie jestem w stanie stwierdzić czy coś mi się śniło. "Czytałem książkę Jonathana Carolla, w której życie po śmierci to było błądzenie w krainie snów,snów które ci się przyśniły w całym życiu. I stawianie im czoła, lepiej żeby to nie była prawda..." No nieźle. U mnie nie byłoby to takie złe w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak w sumie. Tyle, że nawet nie mam się co zastanawiać teraz jak i tak nikogo nie ma na horyzoncie No tak , ale horyzont nie ma końca...:)a pozastanawiać się zawsze można. "Na razie nie musimy tego przerywać,ale nadejdzie czas,że nie bedziemy mieli czasu pisać bzdety...nie wiem chciałbym miectociebie jakiś anonimowy kontakt,gg albo meila i napisac do ciebie za rok czy za dwa i dowiedziec się co u ciebie,już nigdy pewnie nie "spotkam"się z taką osobą jak ty,niestety k**wa. " Nigdy nie mów nigdy To nieprawdopodobne, znam jednego kolegę też po przejściach różnych, trochę mnie rozumie,ale nie tak jak ty, zawsze pozostanę niezrozumiany raczej... Podaj mi swoje gg/maila. 28043699 "To prawda,nie będe cie okłamywał, ze wchodzenie w dorosłość jest fajne..." Też ciągle powtarzam, że teraz będzie już tylko gorzej, heh Na początku na pewno,łatwo nie będzie,ale potem może się troche unormuje. "NIe wiem jak można o takich rzeczach gadać w sumie! Przecież to są bardzo intymne sprawy!Ach te baby to plotkary straszne ." Noo jasne, ale gadać ,,fajne cycki miała" to można? No i co w tym złego?Nawet nie ma co porównywać tego do siebie,jak miała fajne cycki to fajnie się pochwalić :D Z resztą to taka zaufana przyjaciółka, więc co to za gadanie. On pewnie też się kolegom chwalił Nie o szczegółach raczej,no może czasem,ale to raczej niespotykane. "No wiadomo, że za każdym nastepnym razem powinno byc lepiej,ale mówimy tutaj o bardzo hipotetycznych sprawach..." No właśnie. Nie ma co się zastanawiać na zapas w sumie, bo może nigdy do tego nie dojść (bo w sumie może), a ciekawość pozostanie Jako kobieta niemozliwe byś pozostała dziewicą, zawsze jakiś chętny się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"No tak , ale horyzont nie ma końca... a pozastanawiać się zawsze można." Zastanawianie to chyba jedyne co teraz mogę robić, bo z działaniem niewiele mam szans :D "To nieprawdopodobne, znam jednego kolegę też po przejściach różnych, trochę mnie rozumie,ale nie tak jak ty, zawsze pozostanę niezrozumiany raczej..." To dosyć dziwne, bo w sumie "znasz mnie" pare dni i tylko z głupiego pisania, ale jednak :) "Na początku na pewno,łatwo nie będzie,ale potem może się troche unormuje." No może, albo bedą jeszcze gorsze problemy. Cóż poradzić "No i co w tym złego?Nawet nie ma co porównywać tego do siebie,jak miała fajne cycki to fajnie się pochwalić " No, ale dziewczyna się musiała wygadać :P "Nie o szczegółach raczej,no może czasem,ale to raczej niespotykane." Ona też nie mówiła nic o szczegółach "Jako kobieta niemozliwe byś pozostała dziewicą, zawsze jakiś chętny się znajdzie." Tylko czy ja będę chętna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Heh pewnie bym sie z nim dogadał Moja siostra jest nadpobudliwa irytujaca zrzędliwa i tępa " Możliwe, ja się z nim nie dogaduję w ogóle. Pewnie Twoja siostra ocenia Ciebie w podobny sposób Śmieje się ze mnie , ze jestem gangsterem i lansuje się na luzaka...chyba ją porąbało. "Jasne,jasne ciapo" Spadaj, żyję w stresie! No ja też,ale takiego błędu bym nie zrobił :D "Właśnie przez tak myślenie dziewczyn, nigdy mnie żadna nie pokocha " No to trudno, będą żyły z kotami. Ja w sumie myślałam, że jestem w tym względzie wyjątkiem. Już bez przesady, aż taka wyjątkowa to nie jesteś:P "NIe tylko przez to, sporo się zmieniłem od tamtej pory zerwałem kontakt z niektórymi ludźmi,zmieniają mi się priorytety, wtedy...wtedy w porówaniu do teraz to był pieprzony eden, 19 rok życia to był j**any przełom...na gorsze." Już Ci mówiłam, że jeśli sięga się dna kiedyś w końcu trzeba się wynurzyć. Nie sięgnąłem jeszcze dna,sporo mi brakuje,ale coś próbuje działać,nigdy nie będę piękny i szczęśliwy,ale zawsze moze być lepiej. Choć trochę. No i nie każdy odbija się od dna w sumie,niektórzy się na nim osadzają. "Tylko jeszcze taki przychlast musi mnie chcieć. Takie przychlasty mają też swoje wymagania, często dziwne." Wymagania wymaganiami, ale jak ktoś się zakocha to już ma to gdzieś jakie miał wymagania. Tak sobie myślę,ze moja jedyna szansa na poderwanie dziewczyny, to , zeby mnie dobrze poznała polubiła, to moze na wyglad nie bedzie uwagi zwracała. "Masakra z tymi świadkami,nie nadajesz się do tego jestes zbyt inteligentna. Ja to z nimi gadam, żeby się z nich pośmiać,nie powinienem tego robić, ale rzadko zdarza się by chodzili, a jakoś rozerwac sie czasem trzeba." To masz rozrywki. Do mnie dziadek przychodzi średnio raz na jakiś tydzień, ale nie wie, ze jestem ateistką, bo wtedy byłby u mnie raz na pół dnia, a tego nie chcę Heh rozrywka jak rozrywka:D Dla mnie to oni sa na prawde psychiczni.Ja mojego dziadka widze z raz na rok, a to i tak za dużo. "A gdzie ma siedziec o 1 w nocy Znajdziesz znajdziesz,pielęgnuj swoja nadzieję młoda" Nadzieja jest moim głównym źródłem cierpienia, a cierpienia nie tak łatwo się ode mnie odsuwają, więc o to się nie martw... Byś bez nadzieji dopiero zobaczyła co to jest cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rolling in the deep
"Śmieje się ze mnie , ze jestem gangsterem i lansuje się na luzaka...chyba ją porąbało." Mój brat pewnie mnie ma za sztywniarę i snoba :D no bywa "No ja też,ale takiego błędu bym nie zrobił " Chciałam mieć to już za sobą i tak wyszło! :( "Już bez przesady, aż taka wyjątkowa to nie jesteś " Czyli wiele dziewczyn wybrzyda "Nie sięgnąłem jeszcze dna,sporo mi brakuje,ale coś próbuje działać,nigdy nie będę piękny i szczęśliwy,ale zawsze moze być lepiej. Choć trochę. " Rzadko kto uważa swoje życie za przewspaniałe, ważne, zeby nie był wielkich problemów i jest ok według mnie. "No i nie każdy odbija się od dna w sumie,niektórzy się na nim osadzają." Ale Ty działasz :) "Tak sobie myślę,ze moja jedyna szansa na poderwanie dziewczyny, to , zeby mnie dobrze poznała polubiła, to moze na wyglad nie bedzie uwagi zwracała." Przesadzasz z tym wyglądem według mnie, ale ciesz się, bo są dziewczyny, dla których wygląd nie jest priorytetem u drugiej połówki "Heh rozrywka jak rozrywka Dla mnie to oni sa na prawde psychiczni." Nie wiem czy psychiczni. Zwyczajnie żyją w swoim świecie, który jest dla nich wspaniały, w sumie zazdroszczę im poczucia szczęścia, ale nie mogłabym być jedną z nich jednak. "Ja mojego dziadka widze z raz na rok, a to i tak za dużo." Raz na rok to mało, więc tyle chyba da się wytrzymac "Byś bez nadzieji dopiero zobaczyła co to jest cierpienie." Pewnie tak, ale gdyby nie miała nadziei a tyle rzeczy to bym miała bardziej stabilną sytuację i nie miałabym takich wahań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skazana na samotność
Nie uwierzycie, wychodzę za mąż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×