wspolczuje singlom i starym pannom....

Singielki czy stare panny? Nigdy nie mógłbym być singlem. W dzień, nie ma problemu, dookoła są ludzie, praca, rozrywki itp. Zbliża się jednak czarna noc i z nią równie czarne myśli, rozterki, pytania i wątpliwości. Człowiek jest zupełnie sam w zmaganiach ze wszystkimi przeciwnościami świata. Gaśnie światło w sypialni i nie ma obok nikogo, z kim można się podzielić myślami, planami i pomysłami, do kogo można się przytulić. Otwierasz oczy i widzisz w ciemnym kącie upiory, które na pewno zaraz wyjdą i Straszne. Singielkom i starym pannom naprawdę współczuję.

ja tam nigdy nie jestem sam dopóki mi nie amputują ręki będe mial seks

byles w tej sytuacji i masz zle wspomnienia:)?

ja też bym zwariowała gdybym muisała byc sama. oszalałabym.

Ja też im współczuję

mnie o wiele bardziej żal tych, którzy umierają z samotnosci w związku...:P

Zaraz doświadczysz najazdu "nowoczesnych, niezależnych i samowystarczalnych singli", którzy zlinczują Cię za tę wypowiedź :D Ale nie martw się - przyjdzie czarna noc i zawyją do księżyca, bo jedyne na co mogą liczyć, to ciepło kaloryfera ogrzewanego energią cieplarnianą zakładu energetyki :)

ja wspolczuje ludziom ktorzy nie umieją sami ze sebo spedzac czasu i muszą wspomagac sie innymi ludzmi ja to wiem ze nawet jakbym nie miala znajomych chociaz mam to i tak umialabym sobie zorganizowac czas :)

trzeba pamiętać też o rozwodnikach, rozwódkach, wdowach, wdowcach...

sobą

miszekkk dokladnei!!!!!! jak to ktos kiedys ladnie powiedzial: inteligentni ludzie swietnie sie sami ze soba bawia... tak wiec wniosek jasny:)

choć singlem nie jestem :)

ciesz sie poki masz kogos. Jak ci da popalic ta osoba , to tez bedziesz chcial pobyc w tej samotnosci jakis czas. Nie kazzdemu sie ''swietnie'' uklada w zyciu jak tobie.

już nie dramatyzujmy ! aż takiej tragedii nie ma, w przypadku moim na pewno nie...tak fakt, może jest ktoś koło ciebie w nocy, ale ile takich związków jest na prawdę szczerych i kochających się, ile tak leży, bo po prostu już musi, tak wypada, są wspólne sprawy, dzieci, mieszkanie...

Cóż, ja tam jestem starą panną, ale nie mam paranoi i nie widzę nigdzie żadnych upiorów. Jestem dorosłą kobietą, jak mam jakieś problemy, to sobie z nimi radzę, a jak potrzebuję się wygadać, to mam od tego przyjaciół, albo forum. Oczywiście, fajnie byłoby mieć faceta, ale bez też się da żyć i nie ma powodu do współczucia.