Depresja. Czy istnieje naprawde?

Czy to wymysl koncernow farmaceutycznych aby zbic kase. Przeciez dawniej ludzie zyli bez lekow antydepresyjnych.

wydaje mi sie, ze kiedys byl inny swiat troche, bardziej sw=ensowny, ludzie byli zyczliwi dla siebie nawzajem... to raz... ale z drugiej strony zgadzam sie z toba... to moda, ktora przyszla z zachodu. zeby z kazda pierdola latac do psychologa... ja wpadlam kilka lat temu w dziwny stan, bylo to po wyprowadzce z domu, zamązpojsciu :-P cos na granicy depresji i nerwicy. tzn. wg moich objawow sama sobie taka diagnoze postawilam. do lekarza nie poszlam nigdy. minelo samo po kilku miesiacach. troche sie nameczylam sama ze soba, ale przeszlo. natomiast wg mediow depresja sama nie minie. gowno prawda.

Owszem i wtedy depresję nazywało się "melancholią", a wyjątkowe przypadki określało się "popadaniem w obłęd". Przykładem osoby cierpiącej na chroniczną depresję była chociażby Maria I Tudor.

pewnie że istnieje. Czy ludzie inaczej popełnialiby samobójstwa?

Czym jest depresja jest ciezkim dolem psychicznym. Dla mnie czlowie z prawdziwej depresji nie wyjdzie sam. Niestety mialam okazje znajdowac sie w takim stanie. To co dzialo sie z moim organizmem bylo straszne. I nie chodzi mi o psychike. Duzy ubytek wagi, klopoty ze snem a wlasciwie bezsennosc, obrzeki twarzy,utrata apetytu, a do tego to rozdraznienie i placzliwosc. Uciekalam w samotnosc z pogodnego czlowieka zostalo juz tylko wspomienie. Leki farmakologiczne pozwolily wyregulowac prace organizmu. Dzisiaj juz organizm funkcjonuje poprawnie jednak psychika nigdy juz nie bedzie taka sama. Depresja to bardzo dziwny stan. Zawsze bylam twarda babka i nigdy bym nie sadzila, ze cos takiego mnie spotka.

może się Wam wydawać że depresja to jakiś wymysł, ale ja jako osoba która cierpi na zaburzenia afektywne dwubiegunowe muszę stwierdzić, że gdy nie przyjmowałam leków w fazie depresyjnej byłam nie do życia, nigdy co prawda nie chciałam się zabić ale miałam straszne stany lękowe, w najgorszym momencie nawet urojenia, o manii nawet nie wspominam bo wówczas zachowywałam się jak obłąkana, odkąd przyjmuje leki od lat depresja i mania przychodzą dość lekko wiadomo czasem ciężej czasem lżej, ale wiedzcie że te antydepresanty ratują życie

a ja nie mam manii i urojeń,za to myśli samobójcze (ale czy mam depresje to tak naprawde nie wiem)

ale to.tylko.zrozumie osoba która na.nią choruje dla.tej zdrowej reszty społeczeństwa to.nadal. jakiś tam wymysł

fobia społeczna to podobno też wymysł..gdybym miala juz sobie cos wymyslac to wolalabym sobie wymyslic ze jestem przebojowa lubiana i szczesliwa,a nie niezaradna,niesmiala i odrzucona

myslalam że fajnie by tak było w.kierunku odwrotnym zaprogramować umysł ale z tym dużo trudniej .

jezlei nie wierzysz w depresje idz do pobliskiego szpitala psychiatrycznego to zobaczysz jak ludzie rposza zeby och zakuc w pasu bo maja poczucie takiej beznadzoiejnosci ze sami wiedza ze beda rpbowali sie zabic

http://www.youtube.com/watch?v=E78jTldrnXE

Lekarstwem na depresje jest praca. Jak ktoś ma zajęcie to nie ma czasu myśleć o problemach. Ludzie którzy pracują i nie mają problemów nie popadają w depresje

Depresja. Czy istnieje naprawde? Idiotyczne pytanie. Istnieje i coraz więcej osób będzie prześladowała.

twoja mmmm Lekarstwem na depresje jest praca. Jak ktoś ma zajęcie to nie ma czasu myśleć o problemach. Ludzie którzy pracują i nie mają problemów nie popadają w depresje Chciałbym być taki prosty jak ty...ale niestety, nie każdy rodzi się z konstrukcją psychiczną prostą jak poziomica.

to normalna jednostka chorobowa na zerwane wiezadła też moge ci polecic prace to ci sie kolano wyleczy:)

Co za debilny post kolejnego kretyna. Depresja to niedobór serotoniny z mozgu, czasem tez dopaminy. Ja mam od urodzenia formę depresji endogennej, i nie mam nawet uczucia doła- wręcz przeciwnie - z reguły dobry humor, przy tym niestety jednak zerowa energia, mimo że mam ochotę coś robic, nie mam siły. Większosc osób nazwywa depresją chandrę lub kazde złe samopoczucie, a znikomy procent naprawdę ma jakiekolwiek pojęcie o tym.

twoja mmmm Lekarstwem na depresje jest praca. Jak ktoś ma zajęcie to nie ma czasu myśleć o problemach. Ludzie którzy pracują i nie mają problemów nie popadają w depresje ręka sama chwyta za twarz, ja pierdole...

Są tez rózne depresje, rózne stadium i nasilenie.

Depresja to złe samopoczucie lub brak energii bez przyczyny, a nie spowodowany problemami. Jak ktos ma problemy, zwłaszcza większe typu rozwód, śmierc kogoś w rodzinie, itp. i czuje smutek to naturalna rekacja organizmu. Depresja to apatia, smutek bez zadnej przyczyny-= jest to wtedy choroba psychiczna. Tutaj wyraznie ktoś pisze o potocznym pojęciu depresji- tzw. złym humorze. w tym znaczeniu- to wiele osób naduzywa tego pojecia nic po prostu nie rozumiejąc, co ono oznacza.

Depresja to złe samopoczucie lub brak energii bez przyczyny - owszem, ale endogenna.