Co sadzicie o miieszkaniu na kupie?

Mieszkm z mezem i dzieckiem w uk. Oboje pracujemy. wynajmujemy 1bed-z taxem placimy miesiecznieprawie 500 funtow. Zamierzamy za rok wrocic na stale do Polski. I teraz maz wymyslil, ze aby jescze wiecej odlozyc, powinnismy wynajac mieszkaie z kumplem i kolezanka (z dzieckiem) na spolke. Bedziemy o wiele mniej placic, wiec wiecej odlozymy. Mi ten pomysl sie nie podoba-przeraza mnie perspektywa wspolnej kuchni, lazienki, salonu....Zero prywatnosci. Juz kiedys mieszkalam na kupie i nic dobrego z tego nie bylo. Ja lubie spokoj, lad i porzadek, a przy takiej ilosci osob to bedzie niemozliwe. I nie wiem, czy tak to sie bardzo oplaci finansowo-tyle osob, to i bedzie wieksze zuzycie pradu i gazu. Co o tym myslicie? Bo nie moge z mezem dojsc do porozumienia...

Ja mysle, ze mieszkanie na kupie moze byc dla samotnej, mlodej osoby, ale nie dla rodziny.

tyle luziw tak malym mieszkani skonczy sie tylko ..grzybem w kiblu-lazience. klutniami i nic wiecej.aa zapomnialam nie ma tez prywatnosci. powodzenia

nie warto.

500 funtow z taxem to chyba mieszkacie daleko od cywilizacji, albo niezla nora to Wasze 1 bed...szok, my samego rentu mamy 700 i mieszkamy pod Londynem....

wszystko zależy od tego czy smród jest do zniesienia...........

z rodzina jakw komunie mieszkac , bezprzesady troche godnosci

nigdy, przenigdy na to bym sie nie zgodzila! moi znajomi z synem tak zamieszkali (z para z dzieckiem) - zatem na chacie bylo ich szescioro masakra! w sprawie sprzatania nie bylo w ogole porozumienia, jedynym plusem byly oddzielne lazienki wyobraz sobie jak one dwie gotowaly obiady w sredniej wielkosci kuchni, jedna z nich uzywala ciagle piekarnika, rachunki byly placone na pol, ale energia na pewno tak nie byla zuzywana no i niby byly 3bed, ale raczej male pomieszczenia, dosc ciasno, wlazili na siebie, nie bylo fajnie odradzam takie "oszczedzanie"

mieszkalam na kupie w UK i nie polecam...

z wlasnego doswiadczenia i znajomych wiem na gora miesiac moze byc, ale nie dluzej, nie pakoj sie w to bagno, zreszta sama wiesz jak piszesz. same klopoty beda a na dodatek i znajomosc sie pochrzani mieszkal u nas kuzyn, nigdy wiecej nikogo na dluzej, w naglej sytuacji pomozemy, gora miesiac i okreslone warunki na wstepie zero prywatnosci zero

a skad wiecie ze mieszkaja w londynie lub pod/ przeciez w innych miejscach w anglii to i za dwa bed sie placi 400f,, tylko w lodnynei ceny sa kosmiczne co do wspolnego mieszkania to NIE i NIe i jeszcze raz NIE nie warto oszdzedzic pare groszy kosztem zszarganych nerwow