jestem facetem co mam zrobic ??? jak ja rzucic w delikatny sposob

Moja dziewczyna "narzeczona" z która jestem 7 lat zaszła w ciaze ( mamy juz 5 letnie dziecko) Powiedziała mi o tym w dniu w którym postanowilem z nia zerwac. Załamałęm sie. Kocham ja ale niestety nie jestemn partia dla niej. Ona jest aniołem . Dba o mnie niesamowicie , jest kochana , uczynna , nieba by mi przychyliła - nigdy sie długo nie gniewa. Seks z nia jest dobry - w niczym nie narzekam i zawsze mam jak chcE I CO CHCE. Ale wiem ze nie jestem dla niej i ona dla mnie - nie kreci mnie zycie rodzinnie - wole podroze , spotkania z przyjaciomi , wydatki na moje zachcianki a teraz przy drugim dziecku wszystko mi sie utnie! Ja tak zyc nie moge! Nie chce jej ranic. Ale jak mam jej powiedziec zebysmy sie rozstali ????

Idź własną drogą bo w tym cały sens istnienia. Jeśli nie chcesz cierpieć to ona będzie, i vice versa.

ja nie chce jej ranic - nie chce by cierpniała , nie chce by krzywda sie stała dziecku które w sobie nosi! Ona jest bardzo uczuciowa osoba wszystko ale to wszystko strasznie przezywa. Ja juz nie wiem co mam robic ...

O nie Mój drogi zrobiłeś jej dwoje dzieci więc musisz sie z tym pogodzić.... a Twoje pasje życiowe w niczym nie kolidują , zawsze mozecie gdzies wspolnie wyjechac zycie i milosc opiera sie na ciaglych kompromisach.

Wątpię że to jest jeszcze miłość. Chyba że pasja jest silniejszym uczuciem.

Pozatym nawet jak sie z nia rozstaniesz to wydatki na dzieci pozostana :) pozatym nie wiem jak mozesz byc takim chorym egoistą i nie myslec o niej ani o dzieciach które Cie potrzebuja i kochaja. Teraz chcesz podruzy itp pierdól a co na starosc ? zostaniesz sam jak palec w d....e . Ogarnij sie chlopie !!!

No nie moge , ale mi typ podniusł cisnienie :)

Wydaje mi się, że będąc w 7-letnim związku, mając 5-letnie dziecko i drugie w drodze, to powinieneś się postarać, żeby ta kobieta była Twoją żoną, a nie narzeczoną. Nie możesz w tym momencie myśleć tylko o swoich pasjach i podróżach. Zresztą, je możesz gdzieś w międzyczasie realizować, jeżeli będziesz miał jeszcze chęci, siły i pieniądze. Pomyśl, jak wspaniałe będzie podróżowanie w czwórkę. Piszesz, jaka wyjątkowa jest Twoja narzeczona, zatem nie masz najmniejszego powodu, żeby robić jej najgorsze w życiu świństwo, jakie może zrobić facet - zostawić z dzieckiem i kolejnym w drodze. Zastanów się porządnie, zanim tak wspaniała i dobra kobieta straci przez Ciebie sens swojego życia...

Oj panie majster, miałes odwage dzieci zmajstrowac, 7 lat razem, kochana kobieta, a tobie sie wolności zachciało? Tak jak wyżej - wydatki na dzieci pozostaną. Kochasz ją ale chcesz sie rozstac? Co z ciebie za facet? Chyba niedojrzały jestes, ja w ciezkiej rodzinie sie wychowałem, z niedobrym ojcem, ale dziadek mnie nauczył starym przedwojennym wzorem ze mężczyzna jak ma rodzine to o nią dba i kocha, bądz facetem z jajami. Co ci przeszkadza rodzina? przeciez z rodziną mozna podróżowac, spotykac sie ze znajomymi, rodzina to najwieksza radosc. W twoim wypadku ze wspaniałą żoną i kochanymi dziećmi to tylko pozazdrościc. Ale bądz sam na starość tylko potem sie nie dziw ze ci dzieci bedą w twarz pluc.

Po pierwsze ozen sie I wez w garść Po drugie dzieci i podróże wcale sie nie wykluczają Pomysł ile świata możesz im pokazać Kiedyś twoje dzieci słusznie nie podadzA ci ręki jeśli je zostawisz Dorośnij !!!!!

Powtorze to co ci napisalem w twoim poprzednim topiku . Trzeba bylo o tym pomyslec zanim zaloayles rodzine . Teraz jest juz za pozno do realizowania wlasnych przyjemnosci . Zachowaj sie jak mezczyzna , a nie jak dupek , ponies konsekwencje wlasnych czynow i pamietaj , ze to nie ty jestes tu najwazniejszy . Dzieci , ktorym dales zycie powinny wychowywac sie w pelnej i kochajacej sie rodzinie . Bedzie czas , ze mozesz bardzo zalowac , podjetych glupich decyzji ,wiec sie zastanow nad tym co robisz .

na 2 dzieci i będziesz podróżował do MOPSu.

Po tym co napisałeś, stwierdzam że jestem podłym egoistą. Ona jest aniołem jak wspomniałeś, a ty przy drugim dziecku masz opory, bo nie będziesz mógł pozwolić sobie na przyjemności, przyjaciół. Kawał ch... z ciebie jest. Weź się ogarnij, poproś kogoś aby ci dał w mordę i zacznij postępować jak ojciec i przyszły maż. Narzeczony to ty mogłeś być przez zmajstrowaniem dziecka. Nie wiesz skąd dzieci się biorą????? Najlepiej dziewczynę zostawić z problem, a sam oddać się pasją, imprezom itp.

Koleś jesteś..... nie powiem tego bo słowami nie można określić Twojego postępowania. Człowieku wielu facetów marzy o takiej kobiecie a Ty zachowujesz się jak ostatni .... Wierzę, że zło które być może Jej wyrządzisz wróci do Ciebie nie z podwójną ale potrójną siłą. W miejsce kropek wstaw sobie epitet taki jaki sobie życzysz ,aby określił Twoje zachowanie. Facet jesteś tragiczny pod każdym względem ale nie mnie oceniać.

I tak ci się wszystko utnie jak ci sąd przywali alimenty za dwójkę dzieci i nawet ci na seks z dzifką nie starczy .. a inne kobiety nie będą chciały faceta, który musi płacić zobowiązania alimentacyjne, tak czy siak masz sjierdolone .. chyba, że zaszyjesz się gdzieś w argentynie

nie jesteś okrutny tylko głupi i liczyć nie umiesz

dostaniesz almienty max 800 zł na 2 bahory :) a ona jakis idiotka skoro sie nie zabezpieczała i Ty też :)

pewnie czula co sie swieci i cie na drugie dziecko wrobila,wystarczy tutaj poczytac jakie baby sa podstepne np temat zaplodnienie strzykawka......wspolczuje serdecznie,

ps nie jestes okrutny bo masz wyrzuty sumienia......ku**rwa przej**ebane,co bys nie postapij to i tak bedziesz zalowal

A jeżeli Twoja narzeczona też postanowi żyć tylko dla siebie, to co będzie z Waszymi dziećmi? Dom dziecka? Chcesz by kogoś, kto jest Twoją miniaturką ktoś obcy popychał, bił, głodził, a może i jeszcze gorsze rzeczy mu robił? Przyjrzyj się tej pięcioletniej "powtórce Ciebie", zobacz, jakie to fajne i jakie podobne do Ciebie. Poczuj, że jest to kawałek Ciebie. Jakie życie chcesz mu zafundować? Ciągłe cierpienie i ściśnięte gardełko? Z Tobą też tak kiedyś dorośli zrobili? :O

Naucz się kompromisu. Ty chcesz podróżować i być sam, a Twoje dzieci (kawałki Ciebie samego) chcą mieć tatusia, do którego w każdej chwili mogą się przytulić i który im powie, co jest dobre a co złe, który pokaże im, jak żyć, który zadba o to, by nie marzły i nie płakały. I to trzeba wypośrodkować. Trzeba zrezygnować z części podróży, albo odbyć je z dziećmi jak podrosną, a za to widzieć jak maluchy się rozwijają, rosną, dają Ci laurkę na dzień taty, obejmują rączkami, mówią, że jesteś kochanym tatusiem i biegną do apteki po aspirynę, gdy się przeziębisz. Samotne życie, takie bez miłości jest bardzo smutne.

znam cie:)

pieniędzy bo będziesz płacił alimenty na 2 dzieci ps. kiepskie provo