niektórzy to mają szczęście w życiu. moja kumpela studiowała w Polsce, ale

pierwszym roku rzuciła studia, bo wyjechała za granicę, bo tam ktoś z jej rodziny był (niby tylko na wakacje, ale potem tam została). Teraz tam przebywa, pracuje, ma faceta obcokrajowca, życie jej się układa. A ja nadal stoję w miejscu. Studia, po których nic nie będę miała, brak faceta, bo trafiałam na tych nieodpowiednich, brak kasy... masakra

po pierwszym roku*

nie wiadomo, jak sie zycie ułozy.zawse mozesz po studiach jechac za granice, jej sie raczej na stiudia wrocic nie bedzie chcialo. Wiec ten punkt masz do przodu.

Oj tam, zawsze trawa zielensza za plotem. Ty skoczysz studia, zaczniesz prace a moze tez wyjedziesz, o faceta tez nie problem. A skad ty wiesz, ze ona taka szczeliwa? Bajki opowidac to kazdy potrafi. Doceniaj lepiej to co masz.

Ale nie wyjadę, bo nie mam tam nikogo, a w ciemno tak, bez żadnych znajomych nie chcę. Ona miała ten lepszy start, że miała do kogo jechać, że w razie niepowodzenia, miała się u kogo zatrzymać.

zawistnych i zazdrosnych ludzi!:o

Jej życie odmieniło się o 180 stopni. Nie kłamałaby na pewno. Widziałam się z nią, jej facetem, więc nie kłamie. W Polsce jej sytuacja materialna była kiepska, obecnie jest świetna. Ona zarabia, jej facet. W Polsce miała problemy z facetami (zerwał, bo się odkochał, następny chciał ją tylko do jednego, kolejny też...). Obecnie ma świetnego faceta - dba o nią, kocha ją bardzo. Rzadko kiedy można spotkać takiego faceta. To on o nią zabiegał, to jemu bardziej zależało na niej, nadal zależy bardziej. Relacje z rodziną też jej się poprawiły.