Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

pogadalabym z kulturalnym ateista

Polecane posty

Gość lord stront
Nie dogadamy się tu ani odrobinę, bo rozmawiamy o wszystkim na raz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
To fakt;p mlyn straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Mariner to papa:P troche poczytalam juz artykulow na ten temat, kto wie moze i siegne po ta ksiazke, nie przekona mnie ale lubie poznawac inne punkty widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Licencja to wez mi jeszcze Ty odpowiedz na moje pytania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys slyszalem w radiu maryja ze 99,9 % kontaktow ze zmarlymi to w rzeczywistosci kontakty z szatanem ktory podstepnie przybiera postac wiekszy problem to dla mnie to ze nie wiem jak zyc po chrzescijansku co nalezy robic i do czego dazyc jest tyle drog i mozliwosci skad mam wiedziec ktora wybrac nawet nie wiem do konca co jest dobrem a co zlem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
Mariner O tak, antropomorfizm, aż się wylewa z obrazu Boga. Ale ten argument jest po części obosieczny, bo jakże Bóg, który stworzył człowieka na swój obraz, mógłby nie być "ludzki"? Zawsze intrygował mnie obraz Boga, bogów w różnych kulturach. Czyli Bóg taki, jaka kultura. Gdy czasy bezwzględnych satrapów, to Bóg, jest bezwzględnym władcą. Gdy myśl Greków objęła i wsiąkła w Rzym, Palestynę... to Bóg stał się prostym, łagodnym przyjacielem człowieka. mimi Śmierć kliniczna, to zjawisko, które umownie jest nazywane śmiercią. Nie oznacza to wcale, że ktoś umarł i wrócił. Mogę swobodnie założyć, że mózg w stanie bliskim śmierci generuje specyficzne obrazy, które potem jeszcze obrabia nasza wyobraźnia i podświadomość. Te opowieści nie mają żadnej wartości jako ślad obecności zmarłych czy wizyt w zaświatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co należy robić ? :) najpierw czytać Biblię , wiara rodzi sie ze słuchania Bożego Słowa , później uwierzyć , wyznać swoją wiarę najlepiej przed Bogiem i ludźmi i zanleść sobie grupę wierzących ,zeby razem z nimi chwalić Boga i modlić sie . Oczywiście cały czas czytać Pismo i modlić sie . A wszystko inne samo przyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
Antony Flew „Bóg istnieje podążajac za argumentami Książka nosi tytuł BÓG ISTNIEJE. Dlaczego najsłynniejszy ateista zmienił swój światopogląd?. Dlaczego w to wierzę, skoro przez ponad pół wieku broniłem światopoglądu ateistycznego? Najkrócej mówiąc dlatego, że moim zdaniem taki właśnie obraz wyłania się ze współczesnej nauki. Nauka uzmysławia trzy aspekty przyrody świadczące o istnieniu Boga. Aspekt pierwszy polega na tym, że przyroda jest posłuszna prawom. Aspekt drugi to życie, czyli inteligentnie zorganizowane i działające celowo istoty wyłonione z materii. Aspektem trzecim jest samo istnienie przyrody. Ale nie tylko nauka mnie prowadziła. Pomógł mi również ponowny namysł nad klasycznymi argumentami filozoficznymi. Mojego odejścia od ateizmu nie spowodowało żadne nowe zjawisko ani argument. Przez minione dekady cała konstrukcja mojego myślenia podlegała przebudowie. Wynikało to z nieustannego namysłu nad wymową wyników badań przyrodniczych. Gdy ostatecznie doszedłem do uznania istnienia Boga, nie była to zmiana paradygmatu, gdyż paradygmatem moim pozostała reguła, którą w Państwie ustanowił Platoński Sokrates, powiadając z naciskiem, że „za danym rozumowaniem musimy iść, dokądkolwiek prowadzi. No i idzie Flew za rozumowaniem. Rozważa argument z projektu, rozważa argument precyzyjnego dostrojenia, rozważa niewiarygodną złożoność najprostszych form życia, rozważa początek wszechświata i argument Praprzyczyny. Wciąga wnioski. I dochodzi do odkrycia inteligentnego i wszechmocnego Boga. Nie on pierwszy i nie ostatni. Oczywiście w następnych rozdziałach książki, filozof dokładnie omawia każdy z aspektów. Oto tytuły rozdziałów, które pomogą zorientować się w tematyce książki: Część I. Odrzucenie Boga Narodziny ateisty Dokąd prowadzą świadectwa Beznamiętnie o ateizmie Część II. Odkrycie Boga Pielgrzymka rozumu Kto napisał prawa przyrody? Czy wszechświat wiedział, że przyjdziemy? Jak narodziło się życie? Czy coś powstało z niczego? Poszukiwanie miejsca dla Boga Otwartość na wszechmoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
oj Licencja ;p na wszystkie, jestes katoliczka? I czy uwzasz ze kazde spotkanie ze zmarlym jest od szatana. Lordzie ja wiem, ale czemu po smierci klinicznej jej sie porobilo ze widzi przyszlosc to mnie zaciekawilo;p taki szosty zmysl, fascynujace zarowno dla wierzacych jaki i ateistow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
Powiem jeszcze tak. Pomimo, że nie wierzę, nie wykluczam, że się mylę. Człowiek ma niewielkie możliwości poznawcze. Jednak, ateizm, materializm jest najprostszym z możliwych sposobów opisywania świata. Jako, że najprostszy, to i najbardziej wiarygodny, co nie znaczy, że WYGODNY :D Rezygnacja z wiary, może być brzemieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
No lordzie przekonamy sie po smierci kto tu sie mylil a kto nie;p przez Was przypalilam fasolke po bretonsku;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , nie jestem katoliczką :) itak uwązam ,ze każde takie " spotkanie " ma podłoże diabelskie . a ty uwązasz ,zę jakie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
to jakiego wyznania jestes? ja zawsze myslalam ze w wiekszosci faktycznie moze miec takie podloze ale myslalam tez ze czasem Bog dopuszcza mozliwosc spotkania ze zmarlym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem protestantką . a skoro Bóg wyraźnie sprzeciwia sie takim kontaktom to w jakim celu miałby robić " wyjątek " ? dlaczego miałby zaprzeczać samemu sobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec jadnak modlitwa jest kluczem ale czy bede mial wtedy pewnosc ze robie dobrze pozbede sie watpliwosci skoro przeznaczeniem czlowieka jest niebo to jakie znaczenie ma to jak spedzimy to zycie wystarczy ze bedziemy wierzyc i przestrzegac przykazan a reszta to nasz wybor wiec w sumie nie ma znaczenia czy ktos stara sie np duzo zarobic postawic jakis dom odniesc sukces czy ktos porostu chce spokojnie spedzic zycie i wedkowac sobie po pracy moze byc tak ze wlasnie to jest jego droga czy jednak wszyscy jestesmy zobowiazani do jakiegos konkretnego sdzialania na rzecz czegos juz tu na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
a swieci i dusze czysccowe;p? A wierzysz w opetania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby przeznaczeniem człowieka było niebo - tego chce dla nas Bóg . Ale żeby tam siedostać nie wystraczy być dobrym człowiekiem ;) i przestrzegać dekalogu . Biblia mówi ,zeby być zbawionym a wieć pewnym życia wiecznego trzeba UWIERZYĆ ,ze Jezus Chrystus umarł i zmartwychstał , odkupił nas od śmierci wiecznej poprzez ofiarę ze swojego życie . Jeśli uwierzysz - wszystko sie zmieni - w tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikikun
DUCHY złe czy BARDZO MARNE One też są tymi, które gdy głos sumienia wyraźnie się w człowieku odezwie, podszeptują mu pozornie rozsądne, trzeźwe i rzeczowe odpowiedzi, oraz - idące po linii najmniejszego oporu usprawiedliwienia wątpliwych, czy drażliwych kwestii. Zatem duchy marne automatycznie niejako ściągają coraz niżej tego, kto nie ma dobrej woli ku dobremu, kto nie pragnie się doskonalić, a więc kto nieustannie się cofa. W świecie duchowym ruch jest tak samo obowiązującym, jak w życiu fizycznym. Kto się nie dźwiga, ten musi opadać. Duchy marne są w tym niewidzialnym świecie czymś w rodzaju wodorostów, gdyż choć wątłe na pozór, mogą kogoś spętać i obezwładnić bez ratunku, przyczyniając się do jego zguby. Nie robią tego nawet z pełną świadomością jak szatan, czy duchy złe, tylko na skutek swej marnej natury, tak samo jak człowiek o słabym i lichym charakterze, który nie umiejąc wpływać dodatnio na swe otoczenie, spycha je w stan bierności i tym samym mu szkodzi. Duchy złe i mamę są też tymi, które najczęściej, w jakikolwiek sposób kontaktują się z ludźmi przy seansach spirytystycznych, choć czasem przychodzą też i dusze pokutujące. Wszystkie te duchy cierpią i szukają bez ustanku wytchnienia. W chwili uzyskania kontaktu z człowiekiem i póki ten kontakt trwa nie czują swego cierpienia. Chcąc ten moment możliwie przedłużyć, skwapliwie odpowiadają na wszystkie zadawane im w czasie seansu pytania. Duchy złe, z pełną świadomością wprowadzają wtedy ludzi w błąd, mamę zaś, których świadomość jest ściśle ograniczona, mówią co bądź i starają się byle czym ludzi zainteresować, byle tylko jak najdłużej odczuwać ten rodzaj kontaktu z żywymi, który im przyniósł ulgę i wytchnienie. W bardzo rzadkich wypadkach przychodzą na seanse duchy jasne, ale obecności ich nigdy nie można być pewnym, gdyż zły duch może sobie podstępnie nadać pozory ducha jasnego. Jeżeli więc ktoś przez seanse chce poznać tajemnice tamtego świata, może być łatwo wprowadzony w błąd. Jest inna droga uzyskania kontaktu z zaświatom: gorące, prawdziwe, wyłączne pragnienie poznania, połączone z wytrwałą modlitwą, zawsze znajdzie odzew. Czy to przez odczuwanie wewnętrzne, czy przez znak zewnętrzny, przyjść może odpowiedź, byle pragnienie było czyste, mocne i całkowite. Mylą się ci, którzy twierdzą, że cierpienia ich duszy nie będą ich własnymi cierpieniami. Ludzie ci chcą dla własnej wygody wmówić w siebie, że zatracą po śmierci poczucie tożsamości człowieka z cierpiącą, czy radującą się duszą. Mówią, że tak jak ich nie obchodzi wieczna nagroda, którą nie oni, tylko jakaś obca im świadomość będzie przeżywała tak samo nie mają zamiaru, ze strachu przed cudzym niejako cierpieniem, odmówić sobie w życiu czegokolwiek. Osobowości swej człowiek nie zatraci nigdy. Będzie wiedział na całą wieczność, kim był a więc kim jest jaka spotkała go nagroda, lub za co cierpi. Motyl może nie pamiętać, że był gąsienicą, chrabąszcz, że był pędrakiem, nieśmiertelna dusza jednak wie i pamięta wyraźnie, że jest tą samą osobowością, tym samym ja", którym była w człowieku. Tak jak nikt człowieka nie pytał, czy godzi się na istnienie, tak go nikt pytać nie będzie, czy chce ponieść konsekwencje tego, że był. Poniesie je tak, czy tak. Raz stworzony, nie wycofa się z obiegu", gdyż tak jak śmierć doczesnego ciała, tak wieczne życie nieśmiertelne jego duszy, są nieuchronnym następstwem zaistnienia człowieka. Są ludzie, którzy twierdzą, że jeżeli pełnili w życiu zło, musiało to widocznie być ich przeznaczeniem. Nic bardziej fałszywego! Przeznaczenie to jakość i ilość Mocy, którą człowiek otrzymał od Boga. Moc tę wedle własnego wyboru, może zużytkować dla dobra lub zła. Na tym właśnie polega wolna wola!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
mimi Wybacz, ale po prostu zakładam, że wcale nie przewiduje przyszłości, tylko jej i jej otoczeniu się tak wydaje. Człowiek ma tak niezwykle plastyczną psychikę, że potrafi się sam oszukiwać bardzo skutecznie. I z trochę innej beczki. Jeśli opieram się na metodologii naukowej, to żadne Twoje przekonanie, Twojej rodziny i wielu zacnych osób, nie przekona mnie, że ktoś, uczciwy i sympatyczny przewiduje przyszłość. Po prostu, wypadałoby to zbadać w ramach odpowiedniej metodologii badawczej. Bez wiarygodnych badań, czyjakolwiek relacja jest według mnie niewiarygodna, chociaż ciekawa i być może warta zbadania. Czytałem bardzo wiele o badaniach takich zjawisk. Ich wyniki nawet gdy intrygujące, nie przesądzają niczego. Po prostu tzw twardych dowodów wciąż brak. Jest jeszcze coś takiego jak statystyka i rachunek prawdopodobieństwa. Stanisław Lem mawiał, że jeśli na Ziemi, każdej nocy zasypia (teraz) 7 miliardów ludzi, to po prostu jakaś część z nich wyśni zdarzenia, które staną się nazajutrz, za tydzień i tak dalej. Części z tych ludzi, będzie się to zdarzało częściej. Niewielka grupa (ale z liczy 7 miliardów nie takiej mała) będzie "przewidywała" z dużą trafnością. Ot, statystyka. Jeśli strzelasz z jednego pistoletu w jeden bardzo odległy i niewidoczny punkt, to szanse trafienia masz nikłe. Jeśli strzelają miliony, miliardy ludzi, to nie ma takiej siły aby nie nastąpiły wielokrotne trafienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do opętania - oczywiście ,ze wierzę . Min . poprzez takie kontakty wyrażnie zabronione przez boga i będącymi obrzydliwościa przed Jego obliczem człowik otwiera furtkę do świata duchowego nad którym nie ma żadnej władzy . A tam nie czakaja na niego żadne dobre duszki ,ale wrecz przeciwnie .. Co zaś do czyśca - sory , ale jest to wynalazek czysto katolicki i na logikę negujacy ofiarę Jezusa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama wiara nie odpowiada nie odpowie na moje pytania bo wiesz sa np ludzie ktorzy cale zycie poswiecili innym np matka Teresa sa tacy ktorzy poswiecili je Bogu zakonnicy a sa tacy ktorzy poswiecili je rodzinie i sa tez tacy ktorzy poswiecili je sobie na rozwoj sukces kariere poprostu korzystanie z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
Owszem, czysto katolicki, ale bardzo sprytny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
No dobrze tez nie bede sie juz opierac nad jej przewidywaniem przyszlosci. Bo to ciezko udowodnic nawet ale stety badz niestety jej sie to zdarza i przeczuwa w obrebie swej rodziny cos sie wydarzy, ma wizje wyrazne ktore sie sprawdzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
...bo wiara nie jest do odpowiadania na pytania. A z pewnością nie wszystkie. Wiara jest do wierzenia, do trwania w nadziei, do rozumienia na tyle świata, na ile jest to potrzebne by wypełniać jej nakazy i dążyć do ostatecznego celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
dobra Licencja u mnie w religii istnieje czysciec i jest kult swietych i istnieje czysciec a u Ciebie nie ma.. wiec mysle ze nie ma sensu sie przekomarzac i rozmawiac juz o tym;p Trzymajcie sie wszyscy ide jesc!!:P pa;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront
mimi Ja tego nie neguję, ja tylko zakładam, że ten fenomen, wcale nie ma charakteru pozazmysłowego, lub nie występuje w taki sposób, jak Ty, Wy go widzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×