Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poliiianna

Miałam ciężki poród, a wszyscy mówią po CC dłużej dochodziłabyś do siebie.

Polecane posty

Gość poliiianna

Miałam bardzo ciężki poród, wywoływany 4 kroplówkami oksytocyny. Od razu zaczął się potwornymi skurczami i w tych cholernie bolesnych skurczach męczyłam się 20 h. Mąż twierdzi, że wyłam jak skopane zwierzę, darłam się na cały szpital. Mąż błagał położną o cesarkę. Dostałam znieczulenie, ale pomogło na godzinę, potem modliłam się o śmierć. Generalnie synek wynagrodził mi ten ból i faktycznie o tym się zapomina, ale jest mi przykro, kiedy mówię komuś o tym (np. mamie, teściowej, koleżankom), jaki miałam ciężki poród i, że załuje, że kiedy był czas nie załatwiłam sobie CC, a ten ktoś twierdzi, że: a po co, to musi poboleć, po CCdługo dochodzi się do siebie, to operacja. Nawet wczoraj pokłóciłam się o to z teściową, bo ok, może ona długo dochodziła do siebie, ale to było 30 lat temu. Po porodzie leżałam w szpitalu 3 tyg (choroba dziecka) i wiele mam przewinęło się przez moją salę i najczęściej trafiały mi się kobiety po CC, które po 3-4 dobach wychodziły do domu, także trochę ich poznałam. Żadna z nich nie musiała leżeć plackiem (miały narkozę), po 8 h próbowały wstać, pochodziły trochę po sali, a po kilku dniach śmigały szybciej niż ja. Ja wyłajm z bólu krocza, a one normalnie mogły iść pod prysznic. Ja musiałam leżeć, bo straciłam mnóstwo krwi i wstanie z łóżka groziło utratą przytomności, a one wychodziły z sali i chodziły po korytarzu. Żadna nie skarżyła się na żaden ból, czy inne niedogodności. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaszka323
wspolczuje tak ciezkiego porodu. Oczywiste jest ze kobieta podczas porodu silami natury męczy się znacznie bardziej, bo RODZI.. cesarskie cięcie jest niczym innym jak operacją wyciągniecia noworodka z ciała matki poprzez przeciecie powlok brzusznych.. wiec nie ma tu mowy o "rodzeniu". A to jak się kobieta czuje po.. zalezy od tego jak przebiegało wszystko.. czy krocze bylo nacinane czy pękło, jak duże bylo dziecko itd... Ja rodziłam dwa razy - za pierwszym razem nacierpialam sie sporo i przez duze naciecie krocze goiło się długo, ciągnące szwy nie pozwalaly mi chodzic, a za drugim razem ze szpitala wyszłamvpo 24 godzinach i moglam gory przenosic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w tydzień stanęłam na nogach, a ranę odczyuwałam jeszcze ok 3 tygodni, chodziłam normalnie, ale nie bez wyczynów na siłowni do przeżycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bez wyczynów miało być i brałam pigułeczki od bólu jeszcze kilka dni po zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moyew
dwa porody u jednej kobiety mogą być całkiem inne. jeden wywoływany, bardzo długa I faza, prawie godzina parcia i o mały włos nie vacum. Do tego spore nacięcie i problem z poruszaniem długi czas -ból krocza taki że aż na pośladek bolał. drugi poród -rozkręcił się sam, faza I o wiele krótsza a potem szybkie parcie i już. Nacięcie było ale bólu wręcz wcale bo tylko 2 szwy. Od początku żadnych problemów z poruszaniem się z powodu nacięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ................
doskonale cię rozumiem. ja rodziłam 49 godzin!!!!...regularne okropne skurcze i to jeszcze krzyżowe! dlatego tak długo bo mimo regularnych skurczy, rozwarcie nie postępowało. błagałam o podanie czegoś na rozwarcie, ale nic mi nie dali bo stawiali na naturalny poród! z osłabienia dostałam krwotoku z nosa, miotałam się na łóżku jak opętana na egzorcyście. jak po 44 godzinach wkońcu miałam rozwarcie to z tego bólu i zmęczenia nie miałam siły przec. Synek utknął na samym dole i skończyło się na sali operacyjnej z kleszczami w cipce. po porodzie kleszczowym 2 tyg. nie mogłam wstac z łóżka, tak byłam pocięta. dziecko do karmienia podawał mi mój mąż. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poliiiianno, masz jak wszystko na to wskazuje pierońsko niski próg bólu. Być może do tego wąską budowe miednicy, a syn był dzieckiem z tych większych. WIdać, że masz traume na 102. Pewnie też babyboom Ci się przyplątał jak niemal każdej i jestjazda - czarny wisielczy nastrój. ALe to minie. Jak szybko - zalezy od Ciebie. Pamiętaj, każda z nas, matek przeszła to w taki a nie inny sposób i teraz nic juz tego nie zmieni co się wydarzyło. Może tylko zmienić myslenie o tym, zamienić pare złych akcentów na lepsze. Inaczej zatrujesz sobie i rodzinie życie na jakis czas. Mój poród nie był idealny, bo bóle skurczowe były jak 9 w skali boforta. Klęłam siarczyście, choć niewiele z tego pamiętam, za to mąż pamięta i wspomina czasem żartem :). Od momentu odejścia wód do urudzenia małej upłynęło 12 godzin, w tym ostatnie 3-4 to były skurcze z kosmosu :). Sam moment kulminacyjny to była chwila, mąż wyszedł, bo tak sie umówilismy, a tu go po minucie wołają, żadnych krzyków. Idzie zdziwiony i zaniepokojony i widzi dzidziusia :). Niezapomniane magiczne chwile. Potem wzięłam się w garśc i po przewiezieniu na salę po poprodową poszłam z mężem pod prysznic. Trzeciego dnia wyszliśmy do domu. Dziewczyny po CC leżały po 4-5 dni, nie wstawały, wyły przy każdym ruchu. Było mi ich bardzo żal. Mnie nie bolało zupełnie nic, dziś myślę, że to działały hormony, bo przecież byłam nacinana i zszywana ;). Głowa do góry, pamiętaj masz to co najcenniejsze - zdrowego synusia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co sie orientuje to roznie jest czy po sn czy po cc moim zdaniem duzo tez od nas samych zalezy ja 1 mialam cc i o dziwo szybko doszlam do siebie znowu nie wiem jak jest po sn ale moze teraz przy 2 nie bedzie zadnych niespodzianek to bede miala porównanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziłam tak i tak
Naturalny,bardzo cieżki poród ,wiem co czulaś.Mam wysoki próg bólu,ale czegoś takiego w życiu nie przeżylam,minęlo pare lat,a pamietam do dzisiaj.Drugie dziecko CC,coś wspanialego:D,bez porównania,drugiego dnia juz chodzilam,bolał brzuch,ale to nic w porównaniu z zalatwianiem potrzeb po naturalnym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam sn i cc i za cholere nie chcialabym drugi raz, zeby mnie kroili. Tylko i wylacznie SN!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowy _ kwiatek
Ja miałam poród z próżnociagiem. Na własnej skórze przekonałam się, że nie ma ciężkich porodów. Jest tylko niewykfalikowany personel. Z każym porodem można sobie poradzić tak aby wspomnienia były jako takie. 11 godzin leżałam podłączona pod ktg na lewym boku, bez prawa do wstania nawet 1 raz. Jak mnie odwrocili na wznak do porodu to czułam, że mojego ciała nie ma, byłam tak zdrętwiała. O koszmarnym bólu wywoływanego porodu nie wspomnę. Ja bym chciała, żeby osoby, które były przy moim porodzie po prostu żeby je szlag gtrafił i szczerze im tego codziennie życzę. Wiem,że nie powinnam ale są jakieś granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w360
mialam cc i b.szybko doszlam do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diab12
ja po cc też szybko doszlam do siebie, rana troszkę ciągnęla, ale to max 2 dni, nie bolało nic. Tylko plecy po znieczuleniu na nastepny dzień, ale to pikuś w porównaniu z rozerwanym kroczem. W domu po powrocie ze szpitala już wszystko robilam sama, nie porzebowalam zadej pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa;;;;;;;;;;;;;
współczuje wam...dlatego właśnie postanowiłam nie miec dzieci, w życiu już się swoje nacierpiałam i więcej żadnego bólu nie zamierzam przeżywac a już napewno nie "umierac" na sali porodowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vstyna
Witam, Szukamy kobiet, które przeżyły koszmarny poród. Zostały jednym słowem upokorzone na porodówce. Jeśli miałaś taką historię i chciałabyś to opowiedzieć to napisz! Szukamy kobiet do PROGRAMU TELEWIZYJNEGO! Jeśli jesteś zainteresowana lub znasz takie osoby to wyślij mi wiadomość, chętnie odpiszę i opowiem Ci więcej szczegółów na ten temat. kontakt: faustyna.kowal89@gmail.com Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×