Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość germanka_27453

Egoistyczny facet - nie daje rady

Polecane posty

Gość germanka_27453

Dziewczyny, mam problem z moim obecnym facetem. Jesteśmy ze sobą pół roku, ale wszystko potoczyło się bardzo szybko. Wcześniejszy związek trwał 3 lata, zdecydowałam się nawet wyjechać 600 km od domu, żeby z nim być, ale po 2 latach wróciłam. Mam dość skomplikowaną sytuację życiową, bo nie mieszkam już z rodzicami, tylko babcią w domku - mam tu osobne mieszkanie. Jestem tu już od dwóch lat, w sumie od kiedy skończyłam tamten pierwszy poważny związek. Nie radzę sobie z obowiązkami. Gdy poznałam obecnego faceta, mówiłam mu o tym i na początku starał się, pomagał bardzo. Trudno mi było się przełamać, po tym co przeszłam. Sprawy potoczyły się tak, że w sumie nieformalnie u mnie zamieszkał, ciągle nam było siebie mało. Został raz, drugi, trzeci, aż w końcu był codziennie. Piszę, że nieformalnie, bo nie chce wypowiedzieć tego na głos, że u mnie mieszka, ani nie wyprowadził się z domu, ma u mnie szczoteczkę do zębów i jakąs bielznę na zmianę. Ostatnio poprosiłam go o pomoc i usłyszałam: nie będę robił na 3 etatach (praca + dom + mój dom). Zrobiło mi się przykro, ale pomyślałam, że może jest zmęczony, ale to stało się regułą. Dla niego ten związek wygląda jak wakacje, wraca z pracy często później niż ja i czeka na niego obiad, który zawsze robię, choćby to było na 1 w nocy. Nie ma u mnie żadnych ubrań, więc często przepieram koszule w rękach i potem prasuje. Robię kanapki do pracy, śniadania, kolacje. Nie, ja nie chcę z tego powodu narzekać, bo to lubię, lubię o kogoś dbać. Ale problem w tym, że to on nie dba o mnie. Dziś mu wygarnęłam, że nie interesuje mnie związek jednostronny. Mi nie wystarcza to, że wróci w nocy na tzw. ciepłe nóżki a rano się zwinie, bo ja muszę iść do pracy, a nie spyta się mnie czy czegoś nie potrzebuję, czy w czymś mi pomóc, nawet jak ma na 2 zmianę lub wolne. Zwyczajnie zawsze mu się spieszy do domu, do mamy, bo ona pewnie chce iść na zakupy. Ostatnio miałam problem z instalacją wod-kanalizacyjną i dowiedziałam się godzinę przed zakończeniem pracy, chwilę później rozmawialiśmy przez telefon. 2 godziny później przyjechał do mnie i nawet nie spytał, czy awarię udało się usunąć... Ja wcale nie oczekuję, że on zamieniłby się w hydraulika, tylko o jakieś wsparcie, zainteresowanie. Chociaż doraźna pomoc też by się przydała, np. pomoc w przeniesieniu czegoś co jest dla mnei zbyt ciężkie, albo zrobienie zakupów. A jego nic nie interesuje. Wystarcza mu to, że wpadnie w nocy na 6-7 godzin, zrobi sobie dobrze i rano wyjedzie i tak każdego dnia. W miesiącu to chyba z 2-3 noce spędza w domu. Nie interesują go też kwestie finansowe, a ja mam ciężką sytuację, bo skoro on w niczym nie pomaga, ja często muszę zawołać kogoś kto jest bez pracy i chetnie np. wrzuci nam węgiel do piwnicy za parę groszy, ale właśnie tych paru groszy nie mam bo wydaję na zwiększone rachunki za dom, na jedzenie itd. Powiedziałam mu, że dla niego to dobr układ, bo nie ma żadnych zobowiązań, zwyczajnie zamyka za sobą drzwi. A ja chciałabym, zeby się mną zaopiekował. Nie szukałam nigdy faceta, który będzie mi rąbał drzewo czy był moim pachołkiem, tylko takiego który owszem zajmie się bardziej męskimi sprawami w miarę swoich możliwości, ale przede wszystkim takiego, z którym mogłabym porozmawiać o tym co jest do zrobienia, tak abym mogła z nim pogadać, kogo tu wziąć do wykonania określnej pracy. A teraz to wygląda tak, że zimą sama sobie rąbałam drzewo, sama je nosiłam i nabwaiłam się problemów z kręgosłupem, sama wycięłam teraz drzewo, które częściowo się złamało podczas burzy, sama koszę trawę, naprawiłam drzwi w kabinie pryszniocowej itd. Wbrew pozorom są to prace sporadyczne, nie codziennie kosi się trawę, w domku jest zwyczajnie zawsze coś do roboty, a ja nie daję rady. Wracam o 19 z pracy potem jeszcze uczę prywatnie niemieckiego, kończę o 20-20.30, muszę ugotować obiad na następny dzień, najlepiej z dwóch dań, posprzątać, wyprasować, wyprać. A kiedy to czas na pracę koło domu. Czasem jest tak, że wróci z pracy i lubi mi wygarnąć, że nie posprzątałam w kuchni i u jego mamy jest czystość idealna. Tylko ona siedzi w domu i ma do ogarnięcia malutkie mieszkanko, a ja o wiele więcej i pracuję o tak beznadziejnej porze, że ledwie wyrabiam. Najdziwnioejsze w tym jest to, że próbowałam rozmawiać, mówić, że znał moją sytuację i obiecał się mi pomóc, to nigdy nie jest odpowiedni czas. Jak wróci z pracy to jest za późno i chce spać, chyba że sex, to wtedy spać mu się nie chce. A rano ja wychodzę o 9 i on przeważnie wstaje o 8.50, tak aby się ubrać umyć zęby i jechać do domu. A jeśli jest wcześniej bo akurat nie pracuje do późna to się denerwuje, że przeszkadzam w oglądaniu telewizji lub psuję atmosferę. Więc to wszytsko byłam zmuszona napisać mu w formie sms. Stwierdził, że go obraziłam. Dziś mieliśmy oboje wolne. I dziś akurat postanowił, że musi być w domu, bo mama się pogniewa. Stwierdził, że przyjedzie wieczorem... Wtedy to wszystko napisałam. Bo widać, jest ze mną wtedy kiedy jemu jest wygodnie... Czy ja za dużo oczekuję? Chciałabym wsparcia, ale przecież ja też daję dużo od siebie. Staram się... Przecież to powinno polegac na tym, że ja dbam o niego, a on o mnie... Czy jest sens w to brnąć, skoro mamy inne wyobrażenia o związku, albo czy to moja wina... Przez ten cały czas myślałam, że jest mi dobrze i oddalałam swoje potrzeby na dalszy plan, bo czułam się przez te ostatnie 2 lata taka samotna, że byłam w stenie poświęcić wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję:* Co za idiota. teraz nie mam czasu, jutro opisze Ci swoja historię na pocieszenie, trzymaj się:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej _nie_będzie
nie, nie oczekujesz zbyt dużo. Tak, twojemu facetowi jest bardzo, bardzo wygodnie. Teraz żyje jak pączek w maśle. Pytanie: Czy chcesz aby Twoje życie tak wyglądało: Ty robisz wszystko jeszcze paniczowi usługujesz. [z doświadczenia wiem ze mężczyźni znudzą sie taka kobieta i zaczną ja zdradzać. Mężczyźni kochają Kobiety zołzy - takie które czegoś od nich wymagają]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre z was to
współczuję...jesteś dla niego po prostu za dobra. jak dziś przyjedzie to zrób mu porządną awanturę. teraz pomyśl o tych jego wadach i skup się tylko na nich. wygarnij mu wszystko. albo spotulnieje i przemyśli przez noc albo nie warto w to brnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fond z moich syrek
idiotka z ciebie ty myślisz że wasz związek jest poważny a on uważa inaczej do tego robisz z siebie służącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektóre z was to
to prawda, że mężczyźni kochają zołzy i powiem Ci, że ja też jestem bardzo dobra dla mojego męża i strasznie cierpliwa, ale jak z czymś przesadzi to robię awanturę na całego i wtedy ustawiam go do pionu :D u mnie to działa, a czy u Ciebie podziała? musisz to sprawdzić choć z tego co piszesz to może on już za bardzo do tego przywykł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i własnym oczom nie wierzę. Kobieto - otrząśnij się! On nie robi nic poza bzykaniem Ciebie, chociaż w łóżku o Ciebie dba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna żonka !!! ;)
oj kobietki, kobietki !!! bo faceta trzeba sobie wychować !!! no i oczywiście nie pozbawiać Go w tym wszystkim jego męskości !!! mój na początku też mi nie chciał pomagać w domu, sprzątaniu itd... czasami prosiłam Go żeby mi coś, podał, przyniósł itp... a on np. oglądał tv i mu się nie chciało... za drugim razem mu powiedziałam, że do trzech razy nie będę się powtarzać i jeżeli tego nie zrobi to w końcu sam będzie sprzątał :) i tak kilka razy musiał sam odkurzać, no i pomogło :) dzisiaj pomagamy sobie we wszystkim, a na pewno w większości :) i myślę, że na tym między innymi opiera się partnerstwo w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanka_27453
Nie dba o nic, tylko o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfacetoere33
jakie te baby są głupie - jestem kawalerem i cieszę się że nie mam żadnej baby w domu. A mam już 26-lat. Precz z cipami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była studentkaa
Uważam, że wszystko jest z twojej winy. Ja na takie zachowanie robiłabym awantury jedna za drugą. Trudno, najwyżej byśmy się rozstali, bo cierpiętnicą nie zamierzałabym być. Albo coś daje z siebie albo niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotel
jeśli jeteś ładna i powabna to olej pasożyta.ale jeśli jesteś durnym ćwokiem z niskim IQ,to pogódź się z tym.live is brutal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanaka374
W wczoraj próbowałam do niego przemówić ale do niego to w ogóle nie dociera. Boje się że jak go zostawię to nie znajdę innego faceta i zostanę sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×